Powrót do spisu KIPPIN BERNARDINO DEL BOCA [?]
SPIS
TREŚCI: Rozdział
I. Protagonista |
PROLOG W czasie drugiej
wojny światowej wiele osób w celu zapomnienia o bezsensownych działaniach
polityków i wojskowych oraz znalezienia schronienia w jakimś wymiarze, w
jakim można by było jeszcze wierzyć w coś wartościowego, tworzyło grupy,
które interesowały się jednocześnie teorią płaskiej Ziemi i endosferyczności,
ultrafanią Ubalaiego, wizjami hiperfizycznymi Emmy Tedeschi i Mario
Brandiego, hallelismem E. A. Trucco, jak również badaniami Calligarisa. Te
spirytualistyczne teorie przygotowały zbiorową świadomość zarówno do zjawisk
UFO i przepowiedni fałszywych proroków, jak i rzutowały świadomość
indywidualną tak daleko do przodu, aby można było intuicyjnie wyczuwać “to,
co ma się wydarzyć". W dziewiętnastu
książkach Calligarisa znajdują się właśnie te dane, które – oscylując między
nauką a informacjami fantastycznonaukowymi – mogły zadowolić wszystkie
teorie, jakie się wówczas formowały. Ludzie byli jednak zbyt roztargnieni,
aby czytać grube tomy Calligarisa. Wśród tych osób byli i tacy, którzy
jednoczyli się celem znalezienia formuł pozwalających na rozwiązywanie
występujących problemów i pokonanie wielkiej, wciąż jeszcze wszechwładnie
panującej, głupoty ludzkiej. Wśród tych ludzi
był inż. Carlo Curti (1884-1952), teozof i mason, który już przed wielu laty
myślał o założeniu Światowego Ruchu Unitarystycznego AUM (Azione Unitaria
Mondiale). Idea tego Ruchu została w dniu 16 listopada 1935 roku
przedstawiona, lecz bez powodzenia, władzom politycznym Szwajcarii. Wśród
osób, które poparły ten Ruch, zmierzający do rozwiązywania problemów
ludzkos'ci w sposób naukowy i techniczny, był także profesor Giuseppe
Calligaris. Po zakończeniu
wojny inż. Curti wrócił do tego ambitnego projektu, a teozofowie pomogli mu w
przedstawieniu go władzom liczących się wówczas krajów, lecz – raz jeszcze
-jego propozycja trafiła w próżnie. Abulia, niezrozumienie, niekompetencja i
głupota ludzka poskromiły te wszystkie wysiłki. Jedynie Ambasada ZSRR w Brnie
dała odpowiedź. Przy rym poproszono, aby cały materiał dotyczący projektu AUM
został przedstawiony w jeżyku francuskim, a zwłaszcza ta jego część, która
odnosiła się do OMARCATO (organizacja państwowa) i monety LABOR. Polecono mi,
abym udał się do Brna i przedstawił attache" kulturalnemu ambasady radzieckiej
cały ten skomplikowany projekt dotyczący AUM. Nie przypominam sobie nazwiska
tego Rosjanina, ale pamiętam jego wielką cierpliwość w dążeniu do zrozumienia
utopijnej – i być może niemożliwej do realizacji – idei inż. Curtiego. Ów
Rosjanin obiecał mi, że każe przetłumaczyć ten materiał na język rosyjski i
prześle go do Moskwy wraz z gorącym pismem polecającym, ale jednocześnie
prosił mnie, abym w zamian za to pomógł mu znaleźć wszystkie książki i dzieła
Calligarisa, pokazując mi pisma z zapytaniami dwóch dużych rosyjskich
uniwersytetów: Uniwersytetu Łomonosowa w Moskwie i Uniwersytetu w
Taszkiencie. W ten sposób
książki Calligarisa, wówczas prawie nieznane i nie do odnalezienia we
Włoszech, zostały przetłumaczone i stały się przedmiotem studiów w ZSRR,
który znajduje się teraz w czołówce krajów zajmujących się badaniem tej
rzeczywistości, której działanie przekracza wymiar Czasu i Przestrzeni, a
więc rzeczywistości, która kryje jeszcze wiele tajemnic przed nauką. Dyplomatów z
ambasady ZSRR w Brnie wymieniono i nigdy już nic nie dowiedzieliśmy się o
reakcji Rosjan na projekt AUM, ale jeszcze przez kilka lat przychodziły listy
od badaczy rosyjskich – zwłaszcza z uniwersytetów w Azji Środkowej – którzy
prosili mnie o informacje odnośnie badań prowadzonych przez Calligarisa. I to
właśnie spowodowało, że bliżej zainteresowałem się tym nowoczesnym “uczniem
czarownika", jak Calligaris sam się określił w jednym ze swoich listów
do pewnego francuskiego naukowca. Pionierskie badania
Giuseppe Calligarisa zostaną ocenione i zrozumiane dopiero wówczas, gdy
człowiek osiągnie nowy poziom świadomości. Wszystko jest energią i wibracją
we Wszechświecie, a przemiana bioenergetyczna, stale odbywająca się w jądrze
komórki, rozwija stopniowo naszą świadomość aż do przechwycenia tej czystej
inteligencji, która działa na poziomie cząstek podatomowych. To ten właśnie
proces określa to, co dziś nazywamy ewolucją. Znamy skutki, lecz nie znamy
przyczyn. Bernardino del Boca |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
I Oskarżonemu
powiedziano, aby wszedł. Jego kroki
rozlegały się w cichej sali. Oczy sędziów były skierowane na niego i
przyglądały mu się uważnie, zupełnie tak, jak gdyby chciano zrozumieć powód,
który doprowadził go do sformułowania tak straszliwej herezji. – Czy pan – zaczął
jeden z nich, zapewne kierownik – zdaje sobie całkowicie sprawę ze
sprzeczności, jakie występują w tym, co pan uporczywie powtarzał w swoich
dziełach? Był pan młodym, obiecującym człowiekiem; medycyna przyjęła pana jak
syna, a pan ją zdradził, pozbawił dobrej opinii, zniesławił. Pańskie dzieła
są poważnym zamachem na trwałość budowli, która stoi od wieków. Cos' takiego:
wprowadzać do nauki Eskulapa procesy magiczne, zjawiska nadprzyrodzone,
oszustwa... Niech się pan opamięta, niech się pan wyprze, póki jest jeszcze
czas. – Przecież moje
teorie – odpowiada oskarżony z rozpaczą w głosie – są bardzo łatwe do
sprawdzenia, możemy to nawet zrobić w tej chwili. Wyniki, jakie uzyskałem,
pozwolą nauce uczynić duży postęp i każdy może je sprawdzić, jak to zresztą
dobrze wiecie po przeczytaniu moich książek. – Pan żartuje –
pada bezlitosna odpowiedź inkwizytorów -czy pan myśli, że mamy czas, aby
czytywać pięćsetstronicowe dzieła, kiedy to, co one głoszą, jest ewidentnie
absurdalne, ponieważ sprzeczne z zasadami oficjalnej nauki? Na próżno oskarżony
stara się jeszcze przekonać sędziów, aby przeprowadzili choć jedno z tysięcy
badań sugerowanych przez niego, ale uderza w mur absolutnej obojętności. Wyrok zostaje
ogłoszony: dzieła Calligarisa należy uznać za herezję, umieścić na indeksie.
Oskarżony traci również katedrę uniwersytecką. Jakiś czas potem – nie
potrafiąc zapomnieć o tej największej tragedii swego życia – umiera na atak
serca. Ponad trzydzieści
lat poświęconych na dokładne opracowywanie i cierpliwe prowadzenie badań
zostało przekreślone decyzją osób, które nie potrafiły znaleźć nawet godziny
czasu na dogłębne poznanie jednego tylko z tematów przez niego opracowanych. Na szczęście jednak
pochodnia, którą zapalił jego geniusz, została przejęta po drugiej stronie
Alp i płonie tam do dziś dnia. Nie był to niestety
proces średniowiecznej inkwizycji, lecz fakt, który miał miejsce około 30 lat
temu w Rzymie. Sędziowie,
wchodzący w skład komisji, która miała ocenić dzieła Giuseppe Calligarisa –
wykładowcy neuropatologii na Królewskim Uniwersytecie w Rzymie –
prawdopodobnie w głębi duszy zawsze cierpieli na skutek błędów inkwizytorów. Może
też wzięli za wzór odważną i bohaterską postać Giordana Bruno..., na którego
stosie stale podsycali ogień. Giordano Bruno pali się wciąż jeszcze i będzie
się palił tak długo, jak długo zdarzać się będą takie procesy, jak ten wyżej
opisany, i jak długo badacz, określony przez uczonych francuskich,
radzieckich i amerykańskich jako największy geniusz XX wieku, może być
“wykończony", ponieważ jego teorie są “absurdalne". Absurdalne w imię
czego? Nauki, która wybrała Kartezjusza na swojego mistrza, zapominając
jednak o podstawowej zasadzie teorii kartezjańskiej: metodycznym
powątpiewaniu, które wymaga wyzwolenia się od wszelkiego przesądu przed
przystąpieniem do oceny czegoś nowego. Okres, w którym
żyjemy, jest okresem głębokiego średniowiecza. Stwierdzenie to często słyszy
się z wielu stron. Osiągnięcia naukowe, z których jesteśmy tak dumni, są
tylko syntetycznym przetworzeniem już posiadanych danych. Geniusze, którzy
potrafią rzeczywiście pchnąć myśl ludzką w kierunku głębszego poznania
Wszechświata, zdarzają się dużo rzadziej niż się to wydaje. Einstein – na
przykład – przy opracowywaniu teorii względności oparł się na równaniach
sławnego fizyka Maxwella. Co się stało z
geniuszami tej miary, co Leonardo da Vinci, Pitagoras, czy też nieznanymi
budowniczymi piramid, którzy zastosowali technologie dotychczas
niezrealizowane? Wiek nasz nie jest
wiekiem nauki, lecz techniki. Różnica pojęć nie jest tak mało znacząca, jakby
się mogło zdawać. Rozwój techniki, a
świadczą o tym właśnie dzieła Calligarisa, odtwarza tylko wrodzone zdolności
człowieka, które to zdolności właśnie dlatego zanikają. Zobaczymy dalej, że
w człowieku kryją się takie przyrządy jak zegar, kalendarz, metr, waga,
termometr, barometr, wiatromierz, hydrometr, soczewka, lornetka, mikroskop,
spektroskop, komora Kirliana. W człowieku istnieją te wszystkie przyrządy – a
nawet wiele innych – w stanie utajonym. Praktycznie więc, wszystko co
istnieje we Wszechświecie, może
być spostrzeżone i odtworzone przez ciało ludzkie. Mówiliśmy, że jest
brak geniuszy, i dlatego zetknięcie się z dziełami Calligarisa wprawiło nas w
osłupienie. W opisach, schematach, przedstawionych przez niego, znajduje się
klucz pozwalający otworzyć jakiekolwiek drzwi prowadzące w nieznane, w celu
dokonania radykalnej zmiany we własnym życiu i we własnych wierzeniach. Dlatego też
chcieliśmy uczynić z tej książki dzieło przede wszystkim o charakterze
praktycznym, tak aby każdy mógł osobiście zdać sobie sprawę z naszych
stwierdzeń (to samo zrobiliśmy i my, zanim zaczęliśmy mówić o genialności). Czytelnika prosimy
tylko o jedno: aby nie wyrządzał raz jeszcze – chociaż w mniejszym zakresie –
szkód, jakie wyrządziła inkwizycja, odrzucając a priori i bez przeprowadzenia
osobistych doświadczeń tego, co przeczyta – tylko z tego powodu, że wielu ludziom
będzie się to mogło wydawać absurdalne. Ma to więc być
tekst przede wszystkim praktyczny, przydatny zarówno badaczowi naukowemu, jak
i zwykłemu czytelnikowi, pragnącemu wykonać jedno z najbardziej fascynujących
odkryć swojego życia. Jaques Bergier w Przeklętych
księgach wysnuł hipotezę istnienia Stowarzyszenia Ezoteryków (emanacji
tajemnego świata), które działa okresowo, aby “usuwać" książki, w
których za dużo powiedziano; książki, które starają się wyprowadzić ludzkość
ze średniowiecza, w którym ktoś może chciałby ją utrzymać. Czytelnika, który
chciałby znaleźć dowody na te stwierdzenia, odsyłamy – poza cytowanym już
dziełem Bergiera – do książki Tajemne światy i sekretne stowarzyszenia
Serge'a Hutina. Nas interesować
będzie niebywały pech, jaki miały – jak się wydaje – dzieła Calligarisa.
Napisał on ponad 15 różnych książek opublikowanych przez towarzystwa
wydawnicze, które mimo że początkowo były prosperującymi firmami, z czasem
upadały. Niektóre jego dzieła są absolutnie nie do odnalezienia, inne zdobyte
zostały za cenę wielkiego wysiłku. Wszystko to może się wydać nie całkiem
przypadkowe, jeżeli pomyśli się, że – jak to napisał Bergier – dzieło, które
Charles Fort “spontanicznie spalił i przerobił, zanim mógł je wydać'',
mieściło w sobie potencjalnie mniejsze możliwości, niż dzieło Calligarisa,
pozwalające każdemu działać w świecie ducha (świecie niepoznawalnym
zmysłami). Wrogi los i niezrozumienie, które ponadto zawsze uderza w tych,
którzy wychodzą poza wytyczone mity (patrz także Poranek magów), nie wydają
się nam tylko “niepokojącym zbiegiem okoliczności". Kim był zatem
Calligaris? Pisarzem?... Lekarzem? Uczonym?... Pisarzem z
pewnością nie! Niewątpliwie lekarzem... może uczonym..., a może kimś dużo
bardziej wybitnym, ale przede wszystkim był człowiekiem... człowiekiem
odznaczającym się wielką giętkością umysłu, dużym zamiłowaniem do badań i
jeszcze większym pragnieniem odkrycia i wyjaśnienia tajemniczego mechanizmu
jakim jest człowiek... jego nieograniczonych możliwości, jego prawdziwego
wymiaru. Zamiłowanie do
medycyny przekazał mu ojciec, lekarz gminny w małej górskiej miejscowości
Forni de Sotto, gdzie Giuseppe Calligaris przyszedł na świat w dniu 29
października 1876 roku. Lata dzieciństwa
spędził w miejscowości Carnia razem z rodzicami i trzema młodszymi braćmi. Przekonanie, że
kiedyś zostanie lekarzem, nie umocniło się w nim przypadkowo. Trudno jest
może uwierzyć, że wybór ten nie był wynikiem jakiejś formy nacisku ze strony
ojca, jak się to często zdarza w rodzinach, w których wykonywany zawód
przechodzi z ojca na syna..., a jednak w przypadku Calligarisa możliwość taką
należy wykluczyć. Poznając różne etapy jego życia, staje się jasne, że
ewentualna chęć współzawodnictwa zupełnie nie była mu właściwa. Jest on
przykładem rzadkiego przypadku prawdziwego powołania. Zakładając nawet, że
postać ojca w jakiś sposób wpłynęła na jego wybór, to można to wyłącznie
przypisać abnegacji, z jaką ojciec Calligarisa przechodził szczeble kariery
lekarza gminnego. Rezygnacja, z jaką ojciec jego wypełniał swoje obowiązki,
ukazała Calligarisowi najbardziej pociągający aspekt zawodu lekarza,
rozumianego głównie jako misja i jako działalność humanitarna. Niezależnie od
tego, w jakim stopniu Calligaris podziwiał ojca i identyfikował się z jego
postawą wobec ludzkiego cierpienia, żywił on zupełnie inne ambicje... W jego
projektach, w jego aspiracjach odnajdujemy uporczywe pragnienie, aby stać się
wielkim lekarzem, sławnym badaczem, i to nie z miłości do chwały i sławy,
lecz na skutek wrodzonego pragnienia ulżenia cierpieniom rodzaju ludzkiego.
Zakres jego działania i badań nie powinien być ograniczony do jakiejś
prowincjonalnej miejscowości, ponieważ jego zainteresowania obejmowały
człowieka rozumianego jako ludzkość. Zapisując się na
wydział medycyny na uniwersytecie w Bolonii, nadał więc swojemu życiu
dokładny kierunek. W roku 1901 otrzymał dyplom, uzyskując ocenę celującą za
swoją pracę dyplomową, której niesłychany temat: Myśl, która leczy, wywołał
wówczas wielki skandal. I tak rozpoczęła
się jego nowatorska działalność w dziedzinie medycyny, jego osobista walka z
klasyczną nauką, jego wyczerpujące badania, których wyniki – gdyby były
zrozumiane i przyjęte – mogłyby zrewolucjonizować w sposób niezwykle
pozytywny całą naukę medyczną. W roku 1902
Calligaris przeniósł się do Rzymu, gdzie został asystentem prof. Mingazzini,
dyrektora instytutu neuropatologii w miejscowym uniwersytecie. Bardzo szybko
wyróżnił się swoimi ideami i talentem, co pozwoliło mu zostać profesorem. W
roku 1909 został mianowany sekretarzem pierwszego Kongresu Włoskich
Neurologów. W tym samym roku opublikował swoje pierwsze dzieło naukowe, pt.
Doświadczalne zapalenie rdzenia, i wrócił do Udine, gdzie z pomocą ojca
założył klinikę chorób nerwowych. Otwierała się przed
nim obiecująca kariera, wszystko szło dokładnie według jego planów. Brał udział w
pierwszej wojnie światowej jako lekarz wojskowy w randze kapitana w jednym z
oddziałów III Armii. Następnie powierzono mu kierownictwo polowego
szpitalika, gdzie dał dowód swojej wielkiej odwagi i humanitarnego podejścia
do ludzi. Bezpośredni kontakt
z najbardziej nieludzkimi konsekwencjami wojny, w najmniejszym nawet stopniu
nie zmienił go i nie znieczulił na cierpienie człowieka, jak to miało miejsce
w przypadku wielu ludzi, których okropności wojny – jakich byli świadkami –
wewnętrznie zmieniły i odczłowieczyły. Calligaris walczył
do końca, aby przynosić ulgę w fizycznych i psychicznych cierpieniach
żołnierzy, którzy byli mu powierzeni. Cierpiał jeszcze bardziej niż jego
pacjenci, z powodu następstw konfliktu, który uważał za nieludzki. Jego
poczucie odpowiedzialności, jego ogromna wrażliwość, doprowadziły do tego, że
czuł się wręcz odpowiedzialny za swoją bezsilność wobec władz, które
kierowały losami świata. Miał zwyczaj
notować swoje doświadczenia, swój ból i swoje oburzenie, w zeszycie, który
służył mu jako dziennik i przyjaciel. Po zakończeniu wojny zeszyt ten oraz
wspomnienia tych niezapomnianych lat skłoniły go do napisania i opublikowania
książki, pt Lekarz i wojna. Książka ta była bardzo krytykowana ze względu na
obiektywizm, z jakim opisywał gwałty i nadużycia, jakich dopuszczali się w
czasie wojny poszczególni ludzie, wykorzystujący tę anormalną sytuację, aby
dać ujście całemu – długo tłumionemu w sobie – sadyzmowi i zezwierzęceniu,
które w nich było. Jednocześnie książka ta przeniknięta była miłością dla tej
ludzkości, która tyle wycierpiała, i która nadal cierpiała, a z którą autor
głęboko się solidaryzował. Mimo skandalu,
jakie dzieło to wywołało, Calligaris miał wielką satysfakcję, kiedy niektóre
fragmenty z jego książki zostały wybrane do Sagra del Medico, opublikowanej w
1924 roku w Anzio z okazji odsłonięcia pomnika poświęconego pamięci Lekarza
wloskiego na wojnie. Fragmenty te zostały umieszczone obok wyjątków z pism
księcia d'Aosta, Gabriele d'Annunzio, Sem Benelli i naczelnego lekarza
regionu. Wojna nie tylko
zabrała Calligarisowi kilka lat życia, lecz także wyrządziła mu poważną
szkodę. Po powrocie do Udine musiał całkowicie zreorganizować swoją klinikę,
która w czasie inwazji na prowincję Friuli została mu zabrana przez
najeźdźców a następnie zdewastowana, a razem z nią zniszczone zostały owoce
lat pracy i cierpliwie prowadzonych badań, zawarte w spisanych materiałach. To wszystko nie
wstrzymało jednak jego badań i studiów. Zaraz po wojnie Calligaris poświecił
się dokładnemu studium nad śpiączkowym zapaleniem mózgu, a w 1927 roku
opublikował podstawowe dla neuropatologii dzieło Układ ruchowy
pozamotoryczny, które dla prawie całej generacji włoskich lekarzy służyło
studentom medycyny we Włoszech jako podręcznik do nauki. Dzieło to
przysporzyło mu sławy tak we Włoszech, jak i za granicą. Spotkał się z
wieloma słowami uznania, i sam profesor Mingazzini, jego mistrz, napisał mu:
“Pokonałeś mnie!". Otwierała się wówczas przed nim możliwość uzyskania katedry
na uniwersytecie w Rzymie, lecz Calligaris nie myślał o honorach i
korzyściach finansowych. Nie mógł sobie pozwolić na uszczuplenie cennego
czasu przeznaczonego na studia i badania, musiał pokazać całemu światu, że
dokonał zadziwiających i rewolucyjnych odkryć, które jednak, aby mogły być
przyjęte, wymagały niepodważalnych dowodów naukowych. Od początku swojej
kariery naukowej Calligaris obserwował pewne anomalie we wrażliwości chorych,
którzy cierpieli na zaburzenia i uszkodzenia układu nerwowego. Obserwacje te
przyczyniły się do precyzyjnego ukierunkowania jego studiów i całej jego
dalszej działalności. Pierwsze wyniki
swoich badań w tej dziedzinie opublikował w 1908 roku, lecz komisja mianowana
przez prof. Baccelli (ówczesnego prezesa Akademii Medycznej w Rzymie),
składająca się z trzech znanych profesorów, którym polecono ocenić te
odkrycia, uznała iż są one niekompletne i pozbawione wiarygodności naukowej,
i poradziła mu, aby kontynuował swoje badania, zanim wypowie się w tej
sprawie. Ta pseudoprzegrana, nie mówiąc o rozczarowaniu, nie wytrąciła z
równowagi młodego Calligarisa, który teraz wszystkie swe siły poświęcił tym
właśnie badaniom, nie odsuwając jednak neuropatologii na plan dalszy. Kolejny temat,
którym się zajął, został przez niego określony jako Ciągi linii na ciele,
których pobudzanie powoduje określone reakcje psychofizyczne (le catene
lineari del corpo e delio spirito). W tym zakresie opublikował w najbardziej
znanych czasopismach włoskich i zagranicznych o tematyce neurologicznej, ponad
40 prac doświadczalnych. Odkrycie, które można powiedzieć, że było kamieniem
milowym w badaniach prowadzonych przez Calligarisa, przypada na 1928 rok, a
wzięło swój początek od badania stałego odruchu fizycznego, występującego na
skutek pobudzania – lub “ładowania" (jak to on sam określił) – linii
osiowej palca lub linii międzypalcowej. Zauważył on również, że przy stałym
pobudzaniu tej samej linii osoba poddawana eksperymentowi stwierdzała zawsze
analogiczne odczucia i że, poza odruchem psychoskórnym, pobudzanie
wymienionych linii powodowało również nadwrażliwość w ściśle określonym
organie wewnętrznym z tymi liniami związanym. Wszystko to określił on jako
“odruch psycho-somatycznoskórny''. Calligaris z
radością ogłosił to odkrycie w dniu 21 stycznia 1928 roku w Akademii Nauk w
Udine, ale raz jeszcze jego entuzjazm został przytłumiony płaszczykiem
obojętności i sarkazmu. Nie, to co odkrył, nie wystarczało. Trzeba było
znaleźć coś jeszcze bardziej przekonywającego i spektakularnego. I oto pewnego dnia,
który zdawał się niczym nie różnić od wielu innych, kiedy to Calligaris był
pogrążony w studiowaniu, obserwowaniu i badaniu powierzchni skóry swoich
pacjentów, jedna z bardzo wrażliwych pacjentek powiedziała mu, że w
następstwie naciskania określonego punktu doznaje dziwnych odczuć. Calligaris
natychmiast intuicyjnie wyczuwa, że nie może pozwolić, aby taka okazja
uciekła mu, bo oto właśnie jest na drodze do odrycia czegoś nadzwyczajnego!
Rozumie, że musi kontynuować, musi odkryć charakter tego dziwnego odczucia
doznawanego przez pacjentkę; musi koniecznie ustalić przyczynę tych
nieokreślonych reakcji, to nie może być tylko sugestia... nigdy nie zdarzało
mu się nic podobnego, a przecież doświadczeń zrobił już tak dużo... wszystkie
dobrze określone, dające się przewidzieć, a poza tym pacjentka ta
współpracuje z nim od dawna... wszystko zawsze odbywało się normalnie... I wreszcie...
oto... jest właściwy punkt! Na nim utrzymuje Calligaris przez kilka minut
opuszkę środkowego palca... kobieta ma zawiązane oczy... jest bardzo
wzruszona, nie pomyliła się... Najpierw niepewnym – a potem coraz pewniejszym
głosem – mówi, że “widzi"... dosłownie “widzi" dziwną, ale ściśle
określoną, scenę, która rozgrywa się przed jej zamkniętymi oczyma. Scena
rozgrywa się w sposób jasny, wyraźnie określony... nawiązuje do czegoś
dokładnego, czegoś co już się zdarzyło lub co właśnie miało się zdarzyć, lub
co zdarzyłoby się w przyszłości... Tego niestety nie wiemy. Wiadomo tylko i
to z pewnością, że Calligaris odkrył coś mocno związanego z rzeczywistością...
rzeczywistością całkowicie nieznaną pacjentce, aż do tego momentu. Nie było
innego wyjścia, trzeba było powtarzać ten eksperyment z innymi osobami celem
naukowego określenia przyczyny, która doprowadziła do powstania tego
zjawiska. Wnioski, do których
doszedł Calligaris, były zadziwiające: przez cały czas pobudzania placche
(tym słowem określił Calligaris tajemnicze punkty na skórze przez niego
odkryte) wyzwalał się mechanizm pozwalający na bezpośredni kontakt z
podświadomością i superego osoby poddawanej eksperymentowi, przy czym
następowało zniesienie tzw. cenzury (sprawowanej przez świadomość). Dzięki temu
zdumiewającemu odkryciu Calligaris dosłownie zagłębił się w świat Ducha,
przekroczył granice świata poznawalnego zmysłami, aby poświęcić się bez
reszty tej dziedzinie, którą określa się jako tajemną, a dzisiaj zalicza się
ją do tego, co nazywamy parapsychologią. Raz jeszcze
Calligaris pod wpływem entuzjazmu, jaki ogarnął go wobec uzyskanych wyników
badań, ogłosił swoje odkrycia światu, przekonany, że nic i nikt nie będzie
mógł okazać się niedowiarkiem wobec tak bogatej i łatwo wytłumaczalnej
fenomenologii. Niestety, raz jeszcze pomylił się... gorycz i rozczarowania,
jakie go spotkały, były ogromne. Jego odkrycia nie zostały przyjęte przez
nikogo, wątpiono nawet w nienaruszalność jego władz umysłowych!... Jego kariera
została poważnie skompromitowana. Czasopisma, które dotychczas publikowały
jego artykuły, odmawiały dalszej publikacji. Pacjenci, którzy leczyli się w
jego klinice, pomału zaczęli ją opuszczać... mówiąc krótko, klinika jego
opustoszała do tego stopnia, że na początku II wojny światowej był zmuszony
ją sprzedać. Pierwsza książka na
temat raka wywołała wiele ironii, jego koledzy wysunęli przeciwko niemu
szereg oskarżeń... aż doszło do “procesu", o którym mówiliśmy na
początku książki. Wydawnictwa, które wydawały jego książki, dotknięte zostały
czymś w rodzaju przekleństwa i jedne po drugich bankrutowały. W tym miejscu
chcielibyśmy przypomnieć, to co już powiedziano w związku z Przeklętymi
księgami: ten niewątpliwy zbieg okoliczności nie może nie zdumiewać. Jakikolwiek inny
człowiek z pewnością poddałby się... może nawet zaprzeczyłby wszystkiemu...
wobec powtarzania się tak dotkliwych i trudnych do zniesienia rozczarowań...
lecz Calligaris nie poddał się; usunął się tylko do swojej willi w Magredis,
w gminie Povoletto położonej około Jak wyjaśnić tę
wyjątkową wytrzymałość u człowieka tak niesprawiedliwie dotkniętego przez
sceptycyzm innych ludzi... co podtrzymywało go aż do końca? Odpowiedzi na to
pytanie udzielił nam sam Calligaris w książce, pt. Choroby zakaźne, opublikowanej
w 1938 roku: “Ja, biedny i
samotny badacz, biorę udział w tej ciężkiej walce od ponad 25 lat, ale odwagi
nie zabrakło mi nawet przez 5 minut. Co za siły podtrzymywały mnie stale?
Abstrahując od przykładów, jakich dostarcza nam historia nauki, które przypominają
nam, jak wszystko co nowe, znajdowało zawsze niedowiarków, przeciwników i
szyderców; nieugaszalny płomień, który zawsze zasilał mój umysł, wywodził się
z przekonania, że moja praca będzie pożyteczna dla postępu ludzkiej wiedzy.
Przekonaniu temu pozostałem zawsze wierny jak kapitan, stojący przy maszcie
tonącego statku, którym dowodził, i zawsze myślałem, że gdybym ustal w tym
wysiłku, to nie dopełniłbym był najświętszego z moich obowiązków jako
człowiek i jako żołnierz, dezerterujący z pola bitwy, ponieważ walka była
zbyt trudna i zbyt długa ". Jak zatem oskarżać
człowieka, który poświęcił całe życie studiowaniu i badaniom, w szlachetnym
dążeniu do wniesienia swojego wkładu do skarbca wiedzy posiadanej przez
ludzkość, przyczynienia się do jej rozwoju? O co go oskarżać i dlaczego
wyszydzać, jeżeli nigdy z badań tych nie uzyskał korzyści materialnych ani
zaszczytów czy sławy? Wszystkiego
zaniedbał dla sprawy, która od początku skazana była na niepowodzenie. Jego
zdrowie również na tym silnie ucierpiało. Od lat chorował na cukrzycę, a
zdobywanie insuliny było dla niego coraz bardziej uciążliwe. Nie najlepszy
stan jego zdrowia załamał się w latach ostatniej wojny światowej, na skutek
trudnych do wytrzymania rozczarowań i goryczy, których życie mu nie skąpiło.
Jego koledzy nie tylko wyszydzili go i opuścili, ale nawet wyeliminowań' ze
środowiska lekarskiego. To był chyba dla niego cios ostateczny... serce już
poważnie zagrożone przez cukrzycę, nie wytrzymało bólu, jaki sprawiły mu
niezliczone rozczarowania, i przestało bić nagle 31 marca 1944 roku. W ten sposób w
wieku 68 lat zmarł profesor Giuseppe Calligaris. Towarzyszyła tej śmierci
obojętność świata, który odrzucił owoce jego geniuszu; świata, który w
tamtych latach był wplątany w wojnę, będącą wystarczającym świadectwem
niedojrzałości upartej i ślepej ludzkości, zawsze gotowej do odrzucenia
najmniejszej nawet możliwości, jaka otwierała się w kierunku nowych
horyzontów – ludzkości, która jeszcze dziś zbyt często stawia na ławie
oskarżonych tych wszystkich, którzy starają sieją odkupić. Odkrycia
Calligarisa, jak to prawie zawsze zdarza się w przypadku odkryć, które mają
zrewolucjonizować świat teorii naukowych i filozoficznych, były również
dziełem przypadku. Calligaris prowadził szereg badań dotyczących obrażeń
mózgu, gdy spostrzegł, że w niektórych przypadkach dane obrażenie powodowało
absolutnie niezrozumiałą utratę wrażliwości (anestezję) – tj. brakowało w tym
jakiegokolwiek powiązania organicznego. Stąd błyskawiczna
myśl, że w ciele człowieka istnieją powiązania głębsze i aktywniejsze od
powiązań komórkowych i nerwowych (teoria ta zresztą cieszyła się dużym
wzięciem od tysiącleci w chińskiej akupunkturze i rozpowszechniła się w
pierwszych latach naszego wieku na Zachodzie jako strefoterapia). Jak się często
zdarza, rzeczywistość przekroczyła najśmielsze oczekiwania badacza i
praktycznie pokierowała nim, zmieniając radykalnie jego życie, i kładąc
podwaliny pod gigantyczną budowlę placche na skórze. Strukturze tej budowli
daleko jeszcze do tego, aby była kompletna. Głęboka intuicja
Calligarisa jest najprawdopodobniej wynikiem percepowania informacji
pochodzących od rzeczywistego “ja" (Se" reale). Ale przejdźmy do
teorii. Calligarisowi po
długiej serii eksperymentów udało się wykazać, że strefy o braku wrażliwości
(anestezja) i nadwrażliwości (hiperestezja) są ograniczone wzdłużnymi i
poprzecznymi, ukośnymi prawymi i lewymi, zawsze prostymi liniami, i że linie
tego samego typu krzyżują się zawsze pod kątem prostym. Następnie wykazał
on również, że można odnaleźć tę samą gęstą sieć linii nadwrażliwych, także
na skórze osób zdrowych, posługując się odpowiednią stymulacją bolesną,
termiczną, elektryczną lub magnetyczną. Mniej więcej w 1912
roku odkrył, że oporność elektryczna pasma skóry, przez które przechodzi dana
linia nadwrażliwa, jest niższa od oporności innego identycznego pasma skóry
do niego przyległego. Cecha ta jest bardzo ważna dla wykazania istnienia
linii nadwrażliwych. Opisane powyżej
odkrycia pochodzą z lat pierwszej wojny światowej. W tym też okresie
Calligaris opublikował na ten temat liczne artykuły w specjalistycznych
czasopismach. W latach
następujących bezpośrednio po wojnie Calligaris prowadził dalej swoje badania
i odkrył dodatkowo, że kwadraty utworzone przez spotkanie lub skrzyżowanie
się linii nadwrażliwych mają różną wartość, tak samo jak i linie je
wyznaczające. W ten sposób ustalił pewną skalę wartości, wyznaczoną przez
duży kwadrat podstawowy o boku ca l dcm i maty kwadrat podstawowy o
powierzchni 1 cm2. Ten ostatni dzieli się jeszcze na sto
kwadracików o powierzchni 1 mm2... (i tak dalej, tzn. dalszy
podział nie jest wykluczony). Kolejno zdał sobie
sprawę z tego, że na czterech bokach palców przebiegają pasma dziewięciu
linii, identycznych z tymi, które dzielą mały kwadrat podstawowy, i że u
podstaw każdej pary palców są pasma z dziewięcioma liniami, tzn. pasma
międzypalcowe. Wymienione pasma z kolei przechodzą przez rękę równolegle do
pasm palcowych, zakręcają dookoła palców i opuszczają się, aby połączyć się
między palcami, tworząc w ten sposób zamknięte koła. Szerokość tych pasm, na
palcach wynosząca około jednego centymetra, zwiększa się przy przechodzeniu
wzdłuż ręki i dzieli każdą powierzchnię na taką samą ilość równych części. Opierając się na
tych stale prowadzonych eksperymentach Calligaris ustalił podstawowy związek
między liniami pasm palcowych i międzypalcowych oraz odczuciami (odruch
psychoskórny), a z tym łączy się odkrycie równoległych odruchów
samotycznoskórnych. Na tej podstawie
łatwo było wywnioskować, że każde pasmo palcowe czy międzypalcowe, jest
powiązane z określonym odczuciem i z określonym organem wewnętrznym. Za pomocą tych
odkryć udało mu się – pobudzając określone linie – zagłębić w świecie odczuć.
Natomiast dzięki odkryciu placche mógł rozszerzyć zakres swoich badań, aż do
dogłębnego poznania możliwości duchowych człowieka. Należy stale
pamiętać, że Calligaris zawsze podkreślał, iż jego badania i obserwacje nie
były doskonałe, i dawały nowym badaczom wyłącznie możliwość dalszych odkryć w
tej dziedzinie, w której on ograniczył się jak gdyby do otwarcia pewnych
horyzontów. Zresztą nie było
fizycznie możliwe, aby jeden człowiek sam mógł odkryć to wszystko, co kryje w
sobie ta “nowa" (tak ją nazwaliśmy) gałąź wiedzy. Świat linii i placche
kryje w sobie prawie że nieograniczoną ilość niespodzianek. Nie jest zatem
wykluczone, że Calligaris w niektórych ze swoich niezliczonych doświadczeń
pomylił się w dobrej wierze. Zresztą on sam w wielu swoich książkach
przestrzega tych, którzy dalej będą prowadzić jego badania, aby wykryli i
skorygowali liczne niedokładności przez niego nieuniknienie popełnione, i aby
wyeliminowali wszystko, co uznają za zbyteczne, niepotrzebne, błędne. Zalecał
jednak, aby nie zniechęcać się i nie ulegać naturalnemu sceptycyzmowi,
towarzyszącemu wszelkim początkom, gdyż pewność kroczenia po słusznej drodze
nigdy go nie opuściła. Dowodem tego jest jego całe życie, poświęcone tego
rodzaju badaniom. Trudności, na jakie
napotyka badacz, krocząc po takiej drodze jak ta, są liczne, to prawda. Ale
jaka droga, prowadząca do Prawdy, nie jest uciążliwa, wyczerpująca i najeżona
niebezpieczeństwami? Wystarczy pomyśleć o początkowych badaniach, jakie każdy
adept musi przeprowadzić, chcąc wstąpić na drogę prowadzącą do poznania i
samouświadomienia. Wracając do odkryć
Calligarisa, chcielibyśmy raz jeszcze wspomnieć o rzutowaniu obrazów na
skórze, pozwalających zweryfikować, także wizualnie, istnienie dużych
podstawowych kwadratów i linii nadwrażliwych, niezależnie od tego, czy środki
i powierzchnie danych placche występują pojedynczo, czy też są połączone w
konstelacje. Obrazy, ukazujące się patrzącemu w określonych strefach na
skórze pod wpływem ładowania odpowiednich placche, wyglądają jak lekkie,
szare lub czerwonawe linie, które zaczynają blednąc i całkowicie nikną,
jeżeli przerwie się ładowanie. Obrazy te można nawet sfotografować, ale chcąc
uzyskać dobre wyniki, trzeba żeby dany eksperyment został przeprowadzony z
maksymalną dokładnością. Jedną z fotografii
obrazów na skórze, która wywołała najwięcej sensacji była fotografia
ząbkowanego obrazu kulistego (sferula dentata), jak go nazwał Calligaris.
Obraz ten miał przedstawiać chorobotwórczy czynnik raka. Na temat raka
Calligaris napisał dwa tomy, w których wykazał, że jest to często choroba
zakaźna, a w wielu przypadkach dziedziczna. Ta teza Calligarisa
nigdy nie została ani potwierdzona, ani zdementowana, a to dlatego, że do
dnia dzisiejszego nikt nigdy nie troszczył się o to, aby sprawdzić
wiarygodność stwierdzeń zawartych w tych dwóch tomach. Badania Calligarisa
nie są jednak jeszcze skończone; jemu udało się uwidocznić rozmieszczone na
skórze czynniki licznych chorób zakaźnych, jak: odrą, zapalenie opon
mózgowych, ospa wietrzna, ospa, śpiączkowe zapalenie mózgu, skleroza...
wyprzedzając w niektórych przypadkach obserwację mikroskopową, która później
potwierdziła słuszność wysuniętych przez niego tez. Najwięcej okazji
zastosowania metody Calligarisa dostarczają psychologia i parapsychologia,
pozwalające nam poznać niezliczone i jeszcze niezbadane możliwości psyche. Według
Calligarisa w ciele ludzkim znajdowałoby się wiele skomplikowanych układów
linii i placche, które miałyby stanowić punkty styczne z promieniowaniem
otaczającego nas Wszechświata. Wszechświat miałby
być wypełniony licznymi wibracjami, z których tylko niektóre są znane
(elektromagnetyczne). Punkty i placche znajdujące się w ludzkim ciele
odzwierciedlają te wibracje, co pozwala stwierdzić, że Kosmos jest obecny w
ludzkim ciele. Czytelnikowi, który
uzna te stwierdzenia za zbyt fantazyjne i pozbawione wszelkiej wiarygodności,
odpowiemy przypomnieniem, że Calligaris zawsze przechodził od faktów do
teorii, a nigdy odwrotnie, oraz że obojętnie kto może wszystkie jego
twierdzenia sprawdzić doświadczalnie. Calligaris mówi
więc o Najwyższej Inteligencji, która wszystko ogarnia i z której ten, kto
oddziałuje na placche, czerpie poprzez rezonans. Ta Najwyższa Inteligencja
odbija się w podświadomości indywidualnej (raz jeszcze możemy tu przytoczyć
doskonały przykład z Morzem Uniwersalnym, w którym świadomości indywidualne
są tylko falami). A zatem
Wszechświat, Bóg – są jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz każdej istoty
ludzkiej; makrokosmos odbija się w mikrokosmosie: Jak w górze, tak na dole. Bardzo interesującą
sprzecznością tej koncepcji, interesującą przede wszystkim dlatego, że ze
względu na swoją niezwykłą prostotę (a Natura szuka zawsze prostoty) nie
została ona nigdy spostrzeżona przez nikogo, jest fakt, że fenomenologia
paranormalna nie byłaby percepcją faktów i promieniowań dalekich w
przestrzeni i w czasie, z wynikającymi z tego trudnościami teoretycznymi
(wyjaśnienie jasnowidzenia, poznawania przyszłości przy pomocy metod
paranormalnych, czy też telepatii między osobami, oddalonymi od siebie o
tysiące kilometrów, jest przedsięwzięciem, które dotychczas jeszcze się
nikomu naprawdę nie powiodło), lecz po prostu percepcją czegoś, co znajduje
się wewnątrz nas samych. Oddajmy zatem głos Calligarisowi: – “A więc, gdyby
było możliwe (czemuż nie?) zmieniać się w królestwie założeń, skłonni
bylibyśmy uwierzyć, że to następuje (tzn. fakt, że to co zostaje odkryte,
było już wiele razy odkryte) może dlatego, że specjalna inteligencja
człowieka, która według naszych opinii (prawdziwych czy fałszywych) działa
dzięki jego mózgowi, nie jest niczym innym jak promieniowaniem (emanacją),
odruchem, sposobem bycia, sam nie wiem, jak to powiedzieć, tej generalnej
inteligencji lub tej tajemniczej generalnej świadomości, rzeczywiście
istniejącej bez mózgu, i która jest niezależna od materii" Innymi słowy
świadomość i inteligencja człowieka nie byłyby niczym innym jak wyrazem
“świadomości i inteligencji natury" (z: Nowe cudowności ciała ludzkiego,
B. del Boca 1939). Za każdym razem, kiedy ten odruch, ta emanacja, dochodzi
do wszystkiego, płynie w morzu, w którym jest zanurzona, do drugiej fali,
którą jest w stanie kolejno poznać. Ponieważ to
wszystko – znajdując się, jak to wynika z definicji, poza widocznym
Wszechświatem – nie zna granic przestrzennych ani czasowych, staje się
możliwe poznanie i zobaczenie tego, co się zdarzyło, zdarza i zdarzy w
dowolnym punkcie Wszechświata. A ponieważ, jak już
powiedziano, to wszystko, będąc poza przestrzenią i czasem, nie ma ani
wymiarów, ani miejsca w przestrzeni, a zatem może się ono zdarzyć w naszej
świadomości i w naszym ciele. Nieprzypadkowo dla stwierdzeń
tych zaczynają znajdować się dowody naukowe, doświadczalne, właśnie u progu
Wieku Wodnika. Zawsze o tym mówiono. Tradycja dokonywała niestrudzenie swojej
pracy, ocalając te wyższe prawdy od zapomnienia, chowając je za jakżeż
niejasnymi i nie dającymi się rozcyfrować symbolami. Teraz nadszedł wreszcie
moment ponownego wydobycia ich na światło dnia, odkrycia przez naukę. Nie
jest to z pewnością przypadek, gdyż każda rzecz ma swoje miejsce w jakimś'
schemacie i w jakiejś' harmonii wyższego rzędu. Sprzeczności w teorii
Calligarisa są bez wątpienia bardzo duże. Wystarczy pomyśleć o tym, co już
mówiliśmy, tj. że placche są w stanie pobudzać w człowieku zdolności, które
pozwoliłyby mu obyć się bez dużej ilości wynalazków technologicznych, na
których oparta jest cywilizacja. Teraz, u progu
nowej ery, mógłby naprawdę nadejść moment, w którym człowiek dokona skoku
jakościowego, uwalniając się raz na zawsze od niewolniczej zależności od
maszyn. I w tym względzie ostrzeżenia z 2001 Odysea w przestrzeni nie należy
z pewnością lekceważyć. W świętych księgach
starożytności i w podaniach czytamy, że istnieli ludzie obdarzeni
nadprzyrodzoną mocą, wyrocznie, osoby – krótko mówiąc – o zadziwiających
zdolnościach. Tymczasem większość tych zdolności jest w stanie odtworzyć w
sobie każdy z nas, we własnym pokoju, stosując właśnie metody Calligarisa. Oczywiście w
starożytności nie posługiwano się młoteczkami, wałeczkami i łopatkami
metalowymi. Wówczas -a mówi nam to sama nauka – człowiek kontrolował z
łatwością wiele zdolności paranormalnych, jak np. telepatię (i z których
wiele – mówiąc na marginesie – posiadają zwierzęta, a określa sieje wulgarnie
jako instynkt). Następnie, tj. w miarę rozwoju racjonalnego mózgu, świadomego
“ja", wraz z kompletnym pogrążeniem ducha w materii, zdolności te pomału
wymarły i zostały całkowicie zapomniane. Miało to z
pewnością określony cel, gdyż człowiek musiał ograniczyć się do fizycznego
widzenia Wszechświata, aby badać i pogłębiać prawa nim rządzące. To właśnie
zostało dokonane w erze rozwoju intelektualnego, tj. w Erze Ryb. W konsekwencji nie
zgadzamy się ze zwolennikami teorii powrotu do początków lub sprzeciwiania
się postępowi – uważających postęp za wroga wszelkiego rozwoju duchowego –
gdyż faza nieograniczonego rozwoju technologicznego była i jest konieczna. W
ostatnich latach rozwój ten został nieco zwolniony i aktualnie nauka kieruje
się coraz bardziej w kierunku słabych barier, oddzielających ją od Ducha.
Niedługo przekroczy je całkiem i wówczas rozpocznie się naprawdę Wiek Ducha. Na ten temat wiele
należałoby jeszcze powiedzieć. W każdym razie wrócimy do niego ponownie przy
innej okazji. Nam zależy przede wszystkim na podkreśleniu powodów, dla
których Calligarisa można bez wątpienia uważać za prekursora i zwiastuna
nowej ery. A jeżeli jego dzieła nie zostały jeszcze rozpowszechnione, jak na
to zasługują, to tylko z tego powodu, że teren nie był jeszcze do tego
przygotowany. Teraz nadszedł właściwy moment i może właśnie nasza książka
przyczyni się w skromny sposób do ewolucji tej sytuacji, sugerując wielu
ludziom istniejące możliwości i ucząc ich odtwarzania bez trudności, i we
własnym domu najważniejszych osiągnięć techniki i metapsychiki. To powinno
także nakłonić do myślenia, do zadumy nad tym, czym jest naprawdę człowiek, i
nad jego nieograniczonymi możliwościami. Calligaris odkrył niektóre z nich,
lecz liczba samych placche – jak zresztą on sam często twierdził – jest
prawie że nieograniczona; nieograniczone są również możliwości, które za ich
pomocą mogą zostać rozwinięte. Zresztą kto wie, ile innych podobnych
możliwości, dotychczas nawet trudnych do wyobrażenia, istnieje w ciele
ludzkim i czekają tylko na moment ich odkrycia. Na zakończenie
uwaga, mogąca stanowić doskonały punkt wyjścia do rozważań: jeżeli
prehistoryczny człowiek posiadał normalnie zdolności teraz ukryte za placche
na skórze, to tajemnicze cywilizacje Atlantydy i Lemurii mogły być oparte na
zasadach całkowicie odmiennych od aktualnych. W naszym wieku człowiek jest
bardzo dumny z samego siebie, z postępu, z nauki i techniki. Uważa się za
postępowego; cieszy się, że wreszcie wyszedł ze średniowiecza, i że bez
wątpienia jest lepszy od ludzi w innych epokach. Zapomina jednak, że jest
bardzo prawdopodobne, że tak samo myśleli ludzie w każdej epoce historycznej:
w epoce rzymskiej, kiedy Rzym “przynosił światu cywilizację", w epoce
wypraw krzyżowych, epoce Lekarze 2.200. roku
będą się może śmiać do rozpuku z barbarzyńskich metod stosowanych przez medycynę
XX wieku, która z tysiącami odkryć, pastylek i okładów – zbyt często
sprzecznych w działaniu i nie do pogodzenia jedne z drugimi – wydawać się im
będzie musiała niezbyt odległa od metod czarowników afrykańskich, o których
mówimy z taką pogardą, a których działanie było być może bardziej skuteczne
od działania “nauki medycznej". A co powiedzieć o barbarzyńskich
metodach tortur stosowanych w sali operacyjnej, o stosowaniu środków
przeczyszczających, prawdziwych trucizn, mających na celu wywoływanie odpychających
i gwałtownych skurczów żołądka... jakżeż już teraz wydaje się ona śmieszna i
zagmatwana, temu kto zna maksymalną prostotę, harmonię i – powiedzmy – prawie
piękno takich terapii, jak akupunktura, chromoterapia i fibroterapia,
stawiające sobie za cel uzyskanie pełnej równowagi w ludzkim organizmie,
badając u podstaw przyczyny każdej dysfunkcji. Te metody są najświeższym
“odkryciem", mimo że liczą sobie tysiące lat. A zatem cywilizacja
ludzkości jest rzeczą niezwykle względną, a faza, w której żyjemy, nie byłaby
niczym innym, jak dążeniem do reintegracji w harmonii, z której zresztą
pochodzimy. I wówczas miałoby sens mozolne wyszukiwanie materialnych
przedmiotów tych przedpotopowych cywilizacji i uważanie ich odnalezienia za
nienaruszalny wymóg istnienia w przeszłości postępowych cywilizacji na naszym
globie, podczas gdy – reasumując – na etapach rozwojowych przewyższających
czasy, w których żyjemy, znaleziska takie być może nie będą już miały racji
bytu? Faktem jest, że
zbyt często człowiek chce sądzić wszystko swoją własną miarką i spodziewa
się, że Natura i Wszechświat przystosują się do jego forma mentis. Można
właściwie powiedzieć, że Człowiek “stworzył Wszechświat i Boga na swoje
podobieństwo i wizerunek", stawiając wprost pod znakiem zapytania i uśmiercając
te objawy transcendentalne, których nie było w jego schematach opartych na
uprzedzeniu. |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
II Przede wszystkim
należy zauważyć, że zjawiska rozważane przez Calligarisa nie występują tylko
w wyniku ładowania kolistych placche, opisanych dalej. Te same zjawiska mogą
występować na skutek uaktywniania innych układów na skórze (linie, punkty,
pola...), o identycznej skuteczności. Jeżeli powszechnie słyszy się o
placche, to dlatego, że te ostatnie są przeważnie przedmiotem badań, a ich
wyszukiwanie i ładowanie jest dużo prostsze niż w przypadku pozostałych
układów, wymagających użycia elektrod, szpilek Faradaya, itp. W tym miejscu
nasuwa się natychmiast oczywista uwaga, a mianowicie, że na skórze człowieka
znajduje się z pewnością wiele innych układów energetycznych dotychczas
niewyobrażalnych, a których ewentualny rozwój może być ogromny. W tym tomie
rozważać będziemy wyłącznie placche, których ładowanie powoduje występowanie
zjawisk paranormalnych, a to z tego powodu, że zależy nam na wykazaniu, jak
niezwykle względne jest pojęcie normalności i dlaczego – biorąc pod uwagę, że
zasadniczo świat badań metapsychicznych jest bardziej otwarty i gotowy do
innowacji – oczekujemy od niego poparcia i aprobaty, niezbędnych przy badaniu
takich placche, jak diagnostyczne, a w każdym razie fizyczne. Mogłyby one
przyczynić się do decydującego zwrotu w badaniach lekarskich (Proszę
pamiętać, że Calligarisowi udało się zobaczyć i sfotografować za pomocą
placca mikroba raka, i że badał go on, sugerując metody leczenia, których
nawet nie wzięto pod uwagę ze względu na ich “absurdalność".) –
wolelibyśmy jednak mówić o tym dopiero wówczas, gdy zostanie usunięty
nieunikniony, początkowy sceptycyzm. Jeśli chodzi o
nadwrażliwe punkty na skórze, to przytaczamy, to co sam Calligaris pisał w
wielu swoich dziełach: “Do wykrywania i ładowania nadwrażliwych linii i
punktów na skórze posługujemy się szpilką połączoną z elektrodą, przez którą
przepływa słaby prąd Faradaya, i przesuwamy ją powoli, wiele razy, po badanej
powierzchni. Natomiast osoba poddawana temu eksperymentowi trzyma w ręku
szeroką, obojętną elektrodę". Przystąpmy zatem do
sedna sprawy. WYSZUKIWANIE
LINII NA SKÓRZE
U podstaw badań
Calligarisa leży odkrycie bardzo gęstej siatki nadwrażliwych linii pionowych
i poziomych, które owijają całkowicie nasze ciało, i które, krzyżując się,
tworzą kwadraty o różnym znaczeniu. Ta bardzo gęsta siatka tworzy prawdziwy
układ odniesień według współrzędnych kartezjańskich, pozwalających na łatwe
umiejscowienie szukanej placca i odnośnego pola na skórze. Wzdłuż boku każdego
palca, tak rąk, jak i nóg, jest pasmo 9 linii, z których najważniejszą
stanowi linia centralna. Normalnie odległość między tymi liniami wynosi około
Linia główna jest
linią boczną, która kręci się dookoła palców, przebiega wzdłuż boków rąk i
opuszcza po bokach ciała człowieka, tworząc zamknięte koło i dzieląc w ten
sposób to ciało na część przednią i tylną. Tak samo linie
osiowe każdego palca wychodzą z dłoni, wznoszą się wzdłuż ręki i opuszczają
po przeciwległej stronie, łącząc się ze sobą i tworząc raz jeszcze zamknięte
koła. Linia osiowa
środkowego palca przechodzi przez dłoń i rękę. Nazywa sieją linią osiową
kończyny górnej. Natomiast linia
osiowa palca środkowego u nogi przechodzi przez nogę, tułów, środek brodawek
piersiowych i opuszcza się przez plecy, tworząc raz jeszcze zamknięte koło.
Linia na nodze nazywa się linią środkową, a na tułowiu linią brodawkową. Rozróżniamy ponadto
(wśród linii najważniejszych) linię środkową tułowia, która po przejściu
przez połowę twarzy, przebiega przez kark i plecy, tworząc raz jeszcze
zamknięte koło. Mamy następnie
linię brodawkową. Jest to linia pozioma, przebiegająca poprzez środek
brodawek piersiowych; linię mieczykowatą (xifoidea), przechodzącą mniej
więcej trzy palce poniżej linii poprzedniej oraz linię pępkową, również
poziomą, przechodzącą przez środek pępka. Punkty spotkania
się różnych linii (oczywiście nie tylko tych, które opisaliśmy głównie z tego
powodu, że mogą służyć jako punkt odniesienia, ale także wszystkich linii
pomocniczych), wyznaczają środek poszczególnych placche. Placche są zatem
absolutnie okrągłe, a ich średnica waha się od 6 do Odnalezienie linii
nadwrażliwych na ciele osoby poddawanej eksperymentowi jest niezwykle proste,
tak że może to stanowić nawet pożyteczny trening dla badaczy (nie mówiąc już
o tym, że jest to nie dający się niczym zastąpić układ odniesienia przy
wyszukiwaniu placche). Eksperyment
rozpoczynamy od ściśnięcia między dwoma palcami – w kierunku,,przód-tył'' –
opuszki palca środkowego prawej ręki osoby poddawanej eksperymentowi. W ten
sposób uwrażliwia się najpierw linię osiową ręki (linia EF na rysunku).
Kolejno uwrażliwienie rozszerza się na część tylną ręki (E'F), i wreszcie na
linie pionowe tułowia (AB, A'B', CD, CD') i na linie poziome. I wreszcie celem
uwrażliwienia linii bocznej ciała wystarczy ścisnąć miedzy dwoma palcami
boczny koniuszek dowolnego palca. Linie te, będące
niczym innym jak słynnymi już ciągami na ciele, których pobudzanie powoduje
określone reakcje psychofizyczne (Catene lineari del corpo e delio spirito),
znajdują się także na dłoni (linie osiowe palców, przestrzeni międzypalcowych).
Trzeba tutaj powiedzieć, że zgodnie z odkryciami Calligarisa, wszystko co
dzieje się w ciele, znajduje swoje odbicie w określonych punktach dłoni. Jest
to więc cenne stwierdzenie – uzyskane drogą eksperymentu – dla chirologii i
chiromancji, rzucające jednocześnie podstawy pod nowy, doskonały system
diagnostyczno-radiestetyczny, który omówimy w książce poświęconej
zastosowaniom medycznym odkryć Calligarisa. Aby uwrażliwione
linie stały się widoczne, należy postępować w następujący sposób: ściskając
bez przerwy palec osoby poddawanej eksperymentowi i stojąc obok niej (nigdy
nie naprzeciwko), przesuwać właściwy bodziec powoli i mniej więcej w miejscu,
przez które przebiega dana linia (którą będzie można odnaleźć na rys. 4.), na
całej jej długości. Szybkość przesuwania winna być przeciętna, lecz
jednakowa. Jeżeli bodziec przesuwany jest zbyt szybko lub zbyt wolno, nie
występuje nadwrażliwość, gdyż nie wywołuje to właściwej reakcji u osoby
poddawanej eksperymentowi. Czynnik wywołujący
bodziec może być różny: może to być mała elektroda Faradaya o średnicy mniej
więcej Mimo że metoda
wrażliwości termicznej jest najbardziej rozpowszechniona i najczęściej
stosowana, to może się czasami okazać nieskuteczna. Sam Calligaris, mówiąc o
swoich badaniach, oświadcza: “Kiedy jakaś placca
na skórze nie reaguje na bodźce termiczne, to jako ostatni stosuję bodziec
elektryczny, który jeżeli jest odpowiednio stopniowany (prąd nie powinien być
ani bardzo słaby, ani silny, lecz o średnim natężeniu i ledwo postrzegalny)
wykrywa zawsze nadwrażliwość danej placca ". Po określeniu linii
osiowych, będących prawdziwym układem współrzędnych kartezjańskich, niezbędnych
do szybkiego i łatwego wyszukiwania placche, omówimy teraz szczegółowiej te
ostatnie. WYSZUKIWANIE
PLACCHE NA SKÓRZE
Metoda wyszukiwania
– jedyny wyjątek stanowi metoda posługująca się młoteczkiem – jest taka jak w
przypadku wyszukiwania linii osiowych. W tym jednak szczególnym przypadku
ważny jest kierunek, w którym bodziec przemieszcza się po skórze osoby
poddawanej eksperymentowi. Po przybliżonym
określeniu położenia danej placca (w oparciu o instrukcje, które każdorazowo
towarzyszą jej opisowi), przesunąć bodziec w kierunku wzdłużnym w stosunku do
interesującego nas wycinka (fragmentu) ciała (tak w górę, jak i w dół) w
odległości 10- Jak już
powiedzieliśmy, po “rozpaleniu" placca bodziec należy przesuwać wiele
razy w kierunku poprzecznym celem dokładnego określenia środka danej placca.
Zawsze konieczne jest, aby osoba poddawana eksperymentowi natychmiast
wydawała jakiś głos, w momencie gdy odczuwa intensywne zimno. Zarówno przy
młoteczku, jak i łopatce, dobrze jest zanurzać je na kilka sekund w szklance
wody, aby ich temperatura pozostawała mniej więcej taka sama przez cały czas
trwania eksperymentu. Po dokładnym określeniu środka danej placca, należy za
pomocą długopisu zaznaczyć go na skórze osoby poddawanej eksperymentowi, tak
aby potem móc przystąpić do pobudzenia tej placca. Jednakże nie należy w
żadnym wypadku podrażniać przy tym skóry. Calligaris sugeruje nawet, aby
tatuować gniazda najczęściej stosowanych placche i przypomina, że gniazdo
każdej placca jest stałe i niezmienne. Wskazówki dotyczące wyszukiwania
placche zakończymy radą, jakiej udziela sam Calligaris: “Początkujący
badacz powinien wiedzieć, że są dni i godziny, w których emanujące
(risonanti) placche na skórze mogą być głuche, tzn. nie reagować na bodźce,
podczas gdy później na nie odpowiedzą, okażą się nadwrażliwe. Przyczyny tego
okresowego “zgaszenia" są liczne i w większości wypadków nie znamy ich
(specjalne warunki psychosomatyczne, warunki atmosferyczne, wpływ gwiazd
itp.)". W tego rodzaju
eksperymentach niezbędna jest bowiem duża doza cierpliwości, ponieważ
towarzyszą im dwa duże niebezpieczeństwa: 1) nieznalezienie
niczego, z powodu pośpiechu z jakim się prowadzi eksperymenty, wychodząc z
założenia, że wszystko jest łatwe i proste jak w zabawie; 2) zaprzeczenie
wartości tych doświadczeń przy pierwszym niepowodzeniu, ponieważ nie
przeznaczono wystarczająco dużo czasu na eksperymentowanie. I wreszcie przed
przystąpieniem do wyszukiwania placche należy zawsze wytłumaczyć osobie
poddawanej eksperymentowi, że uwrażliwienie danej placca jest zjawiskiem
“ulotnym" i może być zauważone tylko przez tego, kto poświęci mu
maksymalną uwagę. ŁADOWANIE
PLACCHE Po
“rozpaleniu" i dokładnym umiejscowieniu danej placca na skórze osoby
poddawanej eksperymentowi, można przystąpić do jej “ładowania"
(pobudzania). W tym celu posługujemy się wałeczkami lub korkami o
następującej charakterystyce: 1. Korek o kolistym
kształcie powinien mieć tę samą średnicę, co placca, która ma być ładowana
(średnice podaje się każdorazowo przy opisie poszczególnych placche). W tym
celu zaleca się stosowanie zestawu przyrządów, jakimi posługiwał się
Calligaris, tzn. kompletu wałeczków, których przeciwstawne powierzchnie mają
średnice od 8 do 2. Kolista
powierzchnia dociskająca powinna być doskonale płaska i gładka, bez żadnych
nacięć, pęknięć czy erozji. W przeciwnym wypadku doświadczenie może dać
wyniki niezadowalające, gdyż ładowanie nie będzie całkowite. 3. Można stosować
korki metalowe. Poleca się aluminium, nawet jeżeli dla tego, kto ma nawet
tylko blade pojęcie o badaniach Lakhowskyego, będzie oczywiste, że każdej
placca odpowiada jakiś metal, kolor czy substancja... W każdym razie należy
unikać drewna i koloru czerwonego. 4. Ładowanie, tj.
nacisk wywierany za pomocą wałeczka, powinien być podniecający, tzn. powinien
oddziaływać na powierzchnię skóry. Korek, który należy utrzymywać absolutnie
w położeniu prostopadłym do ciała osoby poddawanej eksperymentowi (nigdy
ukośnie), winien w jednolity sposób stykać się ze skórą. Należy go opierać
lekko i delikatnie o powierzchnię skóry, tzn. nigdy nie należy naciskać na
skórę (ta sama uwaga dotyczy młoteczka podczas wyszukiwania placche). Nacisk
winien być mocniejszy, bardziej energiczny (ale nie nadmiernie, bo nie uzyska
się żadnego wyniku, jeśli chce się utrzymać występowanie reakcji
odpowiadającej danej placca. W każdym razie sposób nacisku, który – jak
widzieliśmy – jest sprawą zasadniczą dla poprawnego wyniku eksperymentu,
powinien być jednolity. 5. W czasie
ładowania (należy pamiętać, że przeprowadzający badanie musi zawsze stać z
boku osoby uczestniczącej w eksperymencie i nigdy naprzeciwko niej), mogącym
trwać od 5 do 30 minut, wałeczek, który przeprowadzający eksperyment trzyma w
swoich trzech palcach, powinien być absolutnie nieruchomy, nie może on drgać
ani przesuwać się [Calligaris wprost zaleca, aby brzeg wałeczka posmarować
żywicą indiańską, tak aby przykleiła się ona do danej placche. Ciężar
wałeczka wywrze wówczas wystarczający nacisk dla celów ładowania i nie trzeba
będzie trzymać ręki blisko osoby poddawanej eksperymentowi (co – jak wiadomo
– może mieć negatywny wpływ na powodzenie eksperymentu)], ponadto powinien on
być doskonale prostopadły, tzn. podnosić się z jednej strony (jednolitość
ładowania jest sprawą bardzo ważną). Po odpowiednim
oparciu wałeczka na skórze osoby uczestniczącej w eksperymencie, należy mu
powoli i cierpliwie nadawać za pomocą trzech trzymających go palców, ruchy
obrotowo-przemieszczające we wszystkich kierunkach rzędu ułamka milimetra,
tak długo aż osoba ta zacznie stwierdzać występowanie zjawisk, nazywanych
przez Calligarisa reakcjami charakterystycznymi (ripercussioni di repere) –
odmiennymi dla każdej placca, a ich szczegółowy wykaz podawany jest przy
opisie każdej z nich. Przed rozpoczęciem eksperymentu należy te reakcje
dokładnie opisać osobie poddawanej eksperymentowi, gdyż ich intensywność jest
bardzo mała. Ten manewr lekkich przesunięć, “wycentrowania obrazu"
(podobny do ustawiania ostrości obrazu w lornetce) przyda się później do
lepszego ogniskowania ukazujących się obrazów. Kiedy osoba poddawana
eksperymentowi odczuje pierwsze reakcje charakterystyczne, przeprowadzający
badanie powinien przestać ruszać wałeczkiem lub przesuwać go tylko bardzo
nieznacznie, stykając go w dalszym ciągu lekko ze skórą tej osoby i opierając
delikatnie palec wskazujący na przeciwstawnym końcu wałeczka, w oczekiwaniu
na drugą i trzecią reakcję (reakcje charakterystyczne, towarzyszące ładowaniu
placche, są zawsze trzy). Dla stwierdzenia, że dana placca jest naładowana,
często wystarczają tylko dwie reakcje, jednakże jedna reakcja jest zawsze niewystarczająca.
W każdym razie dokładność w wykonywaniu tego eksperymentu jest nieodzowna,
gdyż jeżeli wałeczek jest przesunięty od środka placca nawet tylko o ułamek
milimetra, to następuje ładowanie innej placca. Kiedy dana placca zostanie
naładowana, pozostaje już tylko założyć czarną opaskę na oczy osobie
poddawanej eksperymentowi (zwłaszcza w przypadku widzeń) lub w każdym razie
poprosić ją, aby zamknęła oczy, i ładować tę placca jeszcze przez 5-15 minut,
aż zacznie występować zjawisko będące wynikiem jej ładowania, które to
zjawisko osoba poddawana eksperymentowi opisze później. Placca może być
ładowana nie tylko za pomocą wałeczka, może do tego posłużyć także określony
kolor. To ważne odkrycie
zostało dokonane przez Calligarisa w ostatnich latach jego badań i nie miał
on w związku z tym czasu na dogłębne zbadanie go, jak na to zasługiwało,
przede wszystkim z tego powodu, że stanowi ono kolejny most łączący różne
gałęzie badań prowadzonych przez ludzi. Tym razem dotyczyło to placche i
chromoterapii (o powiązaniach z metaloterapią wspominaliśmy już). Tutaj
ograniczymy się tylko do podania kilku wskazówek dla chcących kontynuować te
badania, a mianowicie: w celu “rozpalenia" danej placca wystarczy
położyć na niej kartkę papieru w jednolitym kolorze (oczywiście będzie to
kolor odpowiadający tejże placca). Często dana placca reaguje na dwa kolory:
podstawowy (tło kartki) i dodatkowy (za pomocą którego można będzie wyrysować
pasma lub plamy). Czasami można zastosować ekran z 4-5 kolorami, co pozwoli
na uzyskanie prawdziwych rysunków. Wystarczy oprzeć kartkę na lewej połowie
ciała osoby poddawanej eksperymentowi lub trzymać ją w odległości 20- Wróćmy jednak do
samych reakcji charakterystycznych. Są to bardzo słabe odruchy typu
zmysłowego lub motorycznego. Ich wystąpienie jest niezawodnym znakiem, że
placca została naładowana. Stanowią one ponadto środek pozwalający stwierdzić
czy wywierany n& placca nacisk jest właściwy, czy zbyt energiczny. Zbyt
silne, czyli paraliżujące ładowanie początkowo zwiększa, zamiast osłabić,
siłę tych reakcji, ale intensywność ich zmniejsza się później stopniowo,
rozchodząc się po powierzchni. W każdym razie, aby
reakcje te były zauważalne w sposób najwyrazistszy, osoba poddawana
eksperymentowi powinna rozluźnić się maksymalnie, zwłaszcza fizycznie. Powiedzieliśmy, iż
sprawą zasadniczej wagi jest absolutnie dokładne określenie położenia danej
placca, bowiem strefa wokół niej działa jak wzmacniacz i selektor, eliminując
wszystkie zakłócenia, wynikające z obecności w pobliżu innych placche. Tę samą funkcję
spełnia strefa centralna. Eksperymenty z placche – będziemy to powtarzać aż
do znudzenia – są dopiero w swojej początkowej fazie i z pewnością mogą
dostarczyć dużo więcej satysfakcji niż dotychczas. Tytułem przykładu
powiedzmy, że każda pojedyncza placca ma doskonałą organizację wewnętrzną.
Może być podzielona na segmenty wzdłużne, poprzeczne i ukośne, tak że tworzą
one różnorodne figury geometryczne (kwadraty, prostokąty, trójkąty, gwiazdy
itp.). Sprawą najbardziej fascynującą jest jednak co innego: każda z figur
geometrycznych ma specyficzne znaczenie i spełnia specyficzną rolę. Ale to
jeszcze nie wszystko: jeżeli przyjmiemy, że dana placca składa się z szeregu
koncentrycznych kół, to zobaczymy, że każde koło ma swoją linię i swoją
placca. Z kolei każdy punkt każdego koła ma swój obraz (projekcję) w jakiejś
placca. To samo dotyczy przestrzeni znajdującej się między kołami. Na tym
etapie umysł zaczyna się gubić. Ma się wrażenie, że stoimy wobec
fantastycznej opowieści, wobec opisu przedstawionego przez narkomana...
tymczasem jest to rzeczywistość, czysta rzeczywistość, którą każdy może
sprawdzić za pomocą pięciu czy sześciu metalowych przyrządów dostępnych
każdemu. To bez wątpienia nie spodoba się “Sokratesom" nauki, dla
których wiarygodność danego eksperymentu wzrasta wraz ze stopniem złożoności
technologicznej przyrządów zastosowanych do jego wykonania; przykro nam z ich
powodu. Szkoda! Wydaje się jednak, że czasami Natura i Wszechświat odmawiają
takiego zachowania się, jakie chętnie by u nich widzieli niektórzy
"ojcowie nauki". Niestety, eksperymenty te nie tylko są proste,
możliwe do wykonania przez kogokolwiek – również są zwiastunami wprost rewolucyjnych
stwierdzeń odnośnie tego, czym jest człowiek we Wszechświecie i jaka jest
jego rola w nim; lecz mają jeszcze inny, nie dający się naprawić defekt:
funkcjonują. (...) ...reakcje
charakterystyczne nigdy nie są naprawdę identyczne dla różnych placche. Jako
ciekawostkę, jak gdyby korowód niepokojących rewelacji nie był już
wystarczający, przypominamy fakt, że wszystkie placche mają odpowiadający im
punkt w organach wewnętrznych i mózgu człowieka. Oznacza to, że pobudzając w
odpowiedni sposób określone odcinki organów wewnętrznych i mózgu, można by
uzyskać te same zjawiska, jakie występują przy ładowaniu placche na skórze.
Dla uniknięcia zamieszania i pomyłek w wyszukiwaniu należy zwrócić uwagę, że
placca po “rozpaleniu" nie gaśnie natychmiast, tzn. zachowuje swoją
nadwrażliwość jeszcze przez długi czas po ustaniu działania bodźca. Jak to
zobaczymy dalej, o zjawisku tym trzeba pamiętać, kiedy się przeprowadza
eksperymenty typu telepatycznego. Chcąc bliżej
wyjaśnić, co się rzeczywiście dzieje, kiedy ładuje się określoną placca,
stajemy wobec niezmiernie fascynującej problematyki. Wolimy milczeć, aby
uniknąć formułowania hipotez, których nie jesteśmy pewni. Świat bowiem jest
wystarczająco zalany różnego rodzaju drukowanymi materiałami proponującymi w
błyskotliwy sposób najbardziej absurdalne twierdzenia, zbyt często
dementowane w kolejnych tomach. Zresztą myślimy, że Czytelnik jest w stanie
dać swoją własną interpretację. Z potwierdzeniami skłaniamy się zatem
poczekać, aż uzyskamy wystarczającą ilość danych, teraz zaś ograniczymy się
tylko do podania hipotezy Calligarisa. Według niego ugrupowania placche “nie
są niczym innym jak miejscami, absorbującymi i wyprowadzającymi
promieniowanie wytwarzane przez człowieka lub, mówiąc inaczej, są one
obrazami geometrycznymi, według których odbywa się przekazywanie tych
życiowych promieni... Każdy poszczególny promień ma swój specjalny otwór
(okno), kiedy wychodzi z ludzkiego ciała (systemy emanujące) i swój specjalny
otwór (okno), kiedy, przychodząc od elementu ożywionego lub nieożywionego ze
świata zewnętrznego, odbija się od tego ciała i przenika w nie (systemy
przyjmujące lub odbierające). Ładowanie, tj. lekkie naciskanie kolistej
placca na skórze, stanowiąc bodziec mechaniczny, wyzwala pewien mechanizm –
pozostawia wolną drogę dla wszystkich promieni tworzących wiązkę danej
placca. Ta wiązka jako odizolowana, a następnie przekazana do wyznaczonego
wcześniej celu, zachowuje całą swoją autonomię i wartość. Nadwrażliwość danej
placca na skórze wynika z faktu, że w punkcie odpowiadającym jej gniazdu
skóra jest uwrażliwiona na skutek koncentracji promieniowania. Kiedy placca
na skórze jest naturalnie nadwrażliwa lub, jak my mówimy, w spontanicznej
wibracji, to dzieje się tak, ponieważ określone odczucie zadziałało, ponieważ
określony organ wewnętrzny jest chory, itp. W tym przypadku placca jest
nadwrażliwa, ponieważ wolna jest droga dla jej promieniowania. W poprzednim
przypadku droga ta została uzyskana poprzez ładowanie peryferyjne, a w tym
ostatnim jest wynikiem działania tego samego segmentu mózgowego, który – jak
już ^owiliśmy – zostaje rozbudzony poprzez pobudzenie skóry... Na zakończenie
możemy powiedzieć, że “ładowanie " placche na skórze powoduje, że to, co
było w podświadomości, przechodzi do świadomości". WYSZUKIWANIE
POLA NA SKÓRZE
Niezależnie od
punktów i placche na skórze są jeszcze pola. Ich znaczenie jest duże,
ponieważ właśnie na nie w niektórych eksperymentach następuje rzutowanie
obrazów (np. mikrobów wywołujących choroby), które można dzięki temu sfotografować.
I właśnie w takim polu Calligarisowi udało się zrobić po raz pierwszy
(dzisiaj już historyczne) zdjęcie “ząbkowanego obrazu kulistego"
(sferula dentata), będącego mikroorganizmem, który miał być jednym z głównych
czynników powodujących powstawanie raka. Pole – po jego
wyszukaniu na skórze – należy zawsze zaznaczyć długopisem. Przy wyszukiwaniu
można się posłużyć szpilką Faradaya lub, jak się zaleca również w tym
przypadku, zastosować zimną łopatkę metalową, przesuwając ją po skórze w
czterech kierunkach, lecz zawsze współśrodkowo, wychodząc ze środka pola i
kierując się ku jego obrzeżom. Natomiast jeśli chodzi o ładowanie, to należy
wykonać następujące czynności: po dokładnym umiejscowieniu danego pola (na
całej powierzchni pola występują znane już reakcje nadwrażliwości, podczas
gdy wymiary i położenie orientacyjne są zawsze podawane każdorazowo), należy
na nim położyć biały kartonik lub jeszcze lepiej krążek metalowy (w
zależności od przypadku kwadratowy lub prostokątny). Oczywiście wymiary
elementów pokrywających muszą być identyczne z wymiarami pola na skórze, tak
aby można je było zmieścić dokładnie w jego wymiarach, i tak samo jak to ma
miejsce przy placche, przez 5-15 minut przyciskać te elementy lekko i
jednolicie do skóry, co powoduje ładowanie danego pola. KONIECZNOŚĆ
POWTARZANIA
Powtarzanie przy
przeprowadzaniu eksperymentów ma zasadnicze znaczenie. Najczęściej początkowe
próby z osobą, po raz pierwszy uczestniczącą w danym eksperymencie, dają
wyniki negatywne lub prawie negatywne. Najważniejsze jest nie rezygnować.
Może się i tak zdarzyć, że dopiero przy czwartej próbie zacznie się uzyskiwać
pewne wyniki. W każdym razie absolutnie nie należy nigdy tracić odwagi;
wystarczy następnego dnia wrócić do rozpoczętych już poszukiwań. Dla przeprowadzenia
wiarygodnych badań naukowych należy wyselekcjonować osoby biorące w nich
udział, wybierając te, które dają szybsze i jaśniejsze odpowiedzi. Nie
oznacza to, że pozostałe osoby należy zaniedbywać, gdyż – będziemy to
powtarzać do znudzenia – doświadczenia Calligarisa mogą być przeprowadzane z
kimkolwiek. Kiedy dana placca
zostanie całkowicie naładowana, to kolejne eksperymenty z nią będą szybsze i
łatwiejsze do przeprowadzenia. Występowanie tego
zjawiska – jak już mówiliśmy – może być wynikiem wielu różnorodnych i
złożonych przyczyn: brak predyspozycji u osoby poddawanej eksperymentowi,
zastosowanie niewłaściwego koloru, warunki meteorologiczne lub gwiezdne, mogą
w sposób negatywny wpływać na przebieg eksperymentu. Zasadniczo szybciej
reagują ludzie młodzi, mężczyźni przed kobietami (te ostatnie, bardziej
wrażliwe, mają tendencje wzruszania się lub ulegania sugestii, przekreślając
powodzenie eksperymentu). W każdym razie
należy unikać przeprowadzania eksperymentów z osobami posiadającymi pewien
stopień jasnowidzenia naturalnego, choć reagują one bardzo szybko na bodźce i
reakcje charakterystyczne, ale w trakcie ładowania danej placca ich zdolności
powodują, że zaczynają fantazjować, odchodząc od tematu eksperymentu. Ich
wizje nie są zatem wiarygodne. Przy przeprowadzaniu
eksperymentów z kobietami należy w każdym razie unikać dni bezpośrednio przed
okresem, ponieważ kobiety odznaczają się prawdziwą cyklicznością reakcji,
powiązaną właśnie z cyklem menstruacyjnym. Pomieszczenie, w
którym odbywają się eksperymenty, powinno być możliwie jak najbardziej puste,
tzn. nie powinno w nim być przedmiotów o silnym ładunku emocjonalnym, gdyż
mogłoby to zafałszować wyniki prób. Gdzie to jest możliwe osoba poddawana
eksperymentowi powinna siedzieć zwrócona w kierunku okna lub ściany (ważny
jest kierunek) wychodzących na szeroką drogę lub na plac, a nawet w miarę
możliwości na wieś. Osoba ta nie
powinna oczywiście nosić ubrań lub biżuterii, które by w jakikolwiek sposób
uciskały dowolną część ciała (gdyż istnieje ryzyko mimowolnego pobudzania
innych placche). Należy o tym pamiętać już od samego rana w dniu, w którym ma
być przeprowadzony eksperyment. Należy także unikać przedmiotów z metalu,
których promieniowanie wpływa decydująco na skórę osoby poddawanej
eksperymentowi. Gdzie to jest możliwe, bielizna osobista – a w każdym razie
wszystko, co styka się ze skórą – powinno być białego koloru, gdyż – jak już
wiemy – także kolory mogą pobudzać systemy na skórze. Ponadto należy
eliminować z tego pomieszczenia hałas, zapachy itp. mogące wpłynąć negatywnie
na postrzeganie zmysłowe tejże osoby. Dla uzyskiwania
coraz lepszych wyników trzeba ponadto “wyspecjalizować" osobę poddawaną
eksperymentowi w określonym typie prób (autowrażeniowych,
hetero-wrażeniowych, telepatycznych...), tak aby przez trening zdolności te
rozwinąć. RADY
I WSKAZÓWKI
1. Szybkość reakcji
jest różna u poszczególnych osób. 2. Niektóre godziny
i dni są szczególnie korzystne do przeprowadzania eksperymentów. 3. Osoba poddawana
eksperymentowi musi koniecznie znajdować się w stanie kompletnej bierności
psychicznej oraz fizycznego i umysłowego odprężenia. Jedyną jej myślą powinno
być pragnienie jasnowidzenia. 4. Czasami po
przeprowadzonych próbach, osoba poddawana eksperymentowi może skarżyć się na
parestezję potylicy i szczytu (czubka) głowy, a w każdym razie na zmęczenie
umysłowe (po szczególnie długich eksperymentach mogą występować także bóle
głowy, tendencje do ziewania i senność). 5. Osoba
uczestnicząca w eksperymencie ma skłonność do zapominania, tego co zobaczyła
i usłyszała (prawdopodobnie dlatego, że dzięki placche, to co było w
podświadomości, stało się świadome i zaczęła działać cenzura, która ma
tendencje “zatrzymywania" i eliminowania przeżytego doświadczenia). 6. Obraz ludzi może
ukazywać się en face, z boku lub z tylu. W każdym razie wykonywane ruchy mogą
być opisane z maksymalną dokładnością, z minimalnymi nawet szczegółami ubioru
i ciała (np. małe blizny). 7. Jasnowidzący
może “wejść" w daną osobę: poznać jej uczucia, usłyszeć słowa... 8. W czasie
przeprowadzania eksperymentu myśl osoby poddawanej eksperymentowi jest
całkowicie skoncentrowana na tym, co robi, i może się ona czuć jak
“zawieszona w próżni". Czasami mogą wystąpić nieznaczne niedomagania lub
lekka duszność (początek transu?). 9. Bardzo często
osoba poddawana eksperymentowi boi się, aby nie stać się ofiarą sugestii, i z
obawy popełnienia błędu nic nie mówi. W takim przypadku należy ją stale
zachęcać, aby mówiła wszystko, co jej przychodzi na myśl! 10. Bywa, że
widzenie danego przedmiotu nie jest całkowite, lecz fragmentaryczne,
szczególne. 11. Niekiedy osoba
poddawana eksperymentowi zamiast bezpośredniego widzenia ma niewyraźną
świadomość przedmiotu, o który chodzi. W tym przypadku ryzyko poddania się
sugestii jest dużo większe. 12. Ważne jest, aby
osoba poddawana eksperymentowi była wypoczęta umysłowo i fizycznie,
wewnętrznie spokojna, w miarę możliwości na czczo... Należy pamiętać, że
wystarczy drobnostka, nawet brak wyraźnej chęci u danej osoby, aby
eksperyment poniósł całkowitą klęskę. 13. Sporadycznie
osoba poddawana eksperymentowi zobaczy obraz w jakimś
wirze. Obraz ten gwałtownie znika i osoba poddawana eksperymentowi nic już
nie pamięta. 14. Mogą wystąpić
zjawiska widzenia wszystkiego w powiększeniu (makropsja), tzn. obraz, jaki
widzi osoba poddawana eksperymentowi, jest większy niż w rzeczywistości... Czasem jest on
nawet zdeformowany. 15. Osoba poddawana
eksperymentowi może także postrzegać, poza hałasem i kontaktem fizycznym –
zapachy i smaki. 16. Incydentalnie
obrazy ukazują się w sposób gwałtowny, lecz w większości przypadków są to
kolejne fazy. 17. Raz jeszcze
podkreślamy, że ładowanie powinno być lekkie (tak elektryczne, jak
termiczne...), aby nie było paraliżujące. 18. Nieraz
przedmiot eksperymentu nie jest nieruchomy, lecz obraca się, lub też obraz
ukazuje się i znika tak szybko, że nie można go zobaczyć wyraźnie. 19. Okazjonalnie
osobie poddawanej eksperymentowi' ukazują się jak w jakimś wirze fragmenty
słów i myśli. 20. Często są
skojarzenia zespalające i znaki symboliczne. 21. Wydaje się, że
wśród warunków atmosferycznych, utrudniających występowanie tego rodzaju
zjawisk, decydujące znaczenie ma wiatr. 22. Im bardziej
osoba poddawana eksperymentowi jest odizolowana, tym lepsze są warunki do
występowania tych zjawisk. Ich występowanie może być utrudnione przez
obecność wielu ludzi, a nawet uniemożliwione na skutek obecności ludzi
wrogich i niedowierzających. 23. Zakłócające
wpływają na eksperymenty światło i hałas. Osoba poddawana eksperymentowi
winna siedzieć i mieć całkowicie rozluźnione mięśnie; jej ubranie powinno być
luźne i nie krępować ciała. 24. W czasie
eksperymentu jasnowidzenia osoba w nim uczestnicząca może odnotować
następujące detale rozgrywającej się sceny: odróżnić dzień od nocy, światło
dzienne od sztucznego, pory roku, ubrania bohaterów rozgrywających się scen,
umeblowanie i wyposażenie domu, jego wielkość i kształt, otoczenie tego domu
(woda, morze, pagórki czy góry, roślinność...). Może widzieć ruchy wykonywane
przez poszczególne osoby i słyszeć słowa przez nie wypowiadane. 25. W niektórych
eksperymentach scena jest widziana z góry, w innych z boku prawego lub
lewego. Czasami może ukazywać się i znikać wiele razy, lub też może drgać. 26. Niekiedy dana
scena ukazuje się jak w kinie w tym znaczeniu, że osoba poddawana eksperymentowi
ma wrażenie przebywania w cieniu, skąd obserwuje scenę zalaną słońcem. Jeżeli
są ściany, jej wzrok może je przeniknąć. 27. Osoba poddawana
eksperymentowi ma wrażenie uczestniczenia duchem w przestrzeni astralnej, w
stosunku do sceny obserwowanej w danym momencie. 28. Osoba poddawana
eksperymentowi przeważnie nie doświadcza żadnej z sensacji
charakterystycznych dla transu. 29. Jeżeli w czasie
eksperymentu ładowanie z lekkiego staje się energiczne, wszystkie obrazy
znikają nagle i to w sposób gwałtowny. 30. Czasem osobie
poddawanej eksperymentowi nie udaje się wyraźnie rozróżnić głównych obrazów,
a jej uwaga rozprasza się na bardzo drobne szczegóły, podobnie jak to się
dzieje w snach. 31. Przy formowaniu
hipotez lub przy stwierdzeniu, że uzyskano jakiś wynik, należy uwzględnić
wszystkie fakty, nawet te najmniejsze i pozornie bez znaczenia. Kto
skrupulatnie przestrzegał, tego co zostało dotychczas powiedziane, będącego
wynikiem dziesiątek lat badań prowadzonych przez Calligarisa, bez
najmniejszego wątpienia uzyska optymalne i zadziwiające wyniki. Należy jednak
pamiętać, że wszystkie punkty muszą być spełnione, gdyż – zwłaszcza przy
pierwszych eksperymentach – wystarczy nawet drobnostka, aby próba nie
powiodła się. MOŻLIWE
PRZYCZYNY BŁĘDÓW
Przed zakończeniem
tego rozdziału, który chcemy, aby był możliwie jak najbardziej praktyczny i
kompletny, uważamy, że będzie pożyteczne wyszczególnienie podstawowych
przyczyn popełnianych błędów i niewłaściwej interpretacji. Przede wszystkim
trzeba uwzględnić zjawisko uporczywego występowania obrazów (pojawiające się
głównie wówczas, gdy ten sam obraz powtarza się wiele razy w ciągu tego
samego dnia). W takim przypadku przyzwyczajenie może spowodować, że osoba
poddawana eksperymentowi będzie widziała obrazy, których nie ma, a to może
zafałszować wiarygodność całego eksperymentu. Zasadniczo z osobami
wytrenowanymi, uzyskuje się szybsze i wiarygodniejsze rezultaty, ale nie
należy zapominać o niebezpieczeństwie powtarzania się obrazów. Jednakże przy
“zielonych" osobach obraz jest najczęściej rozregulowany i niezbyt
jasny. Należy również
uwzględnić promieniowanie, jakie wysyła przeprowadzający badania. Powinien on
przede wszystkim stanąć z boku osoby poddawanej eksperymentowi, nigdy
naprzeciwko niej. Zaleca się stosować młoteczek o długim trzonku, aby nie
sfałszować eksperymentu promieniowaniem wychodzącym z własnej ręki. Również
wałeczki powinny mieć długi uchwyt. Dla uniknięcia
wszelkiej formy sugestii osoba uczestnicząca w eksperymencie nie powinna
widzieć, co ma nastąpić po naładowaniu danej placca. Powinna ona tylko
wiedzieć, jakie są reakcje charakterystyczne, aby mocje łatwiej wykryć. Dla
uniknięcia wszelkiej formy przekazu telepatycznego dobrze by było, aby
również przeprowadzający dany eksperyment był nieświadomy funkcji tej placca,
którą ładuje. Istnieje bowiem
wiele niebezpieczeństw związanych z możliwością występowania zjawisk auto- i
heterosugestii. Są one oczywiście wyeliminowane, kiedy na danym polu na
skórze ukazuje się już obraz, mogący być sfotografowany. W każdym razie,
jeżeli przeprowadzający eksperyment milczy w czasie ładowania, to nie ma
niebezpieczeństwa heterosugestii, gdyż nawet jedno słowo może w jakiś sposób
ukierunkować osobę poddawaną eksperymentowi, zasugerować jej jakiś obraz.
Należy także unikać nalegania na nadwrażliwość, która w przeciwnym wypadku
może być stwierdzona przez sugestię; to samo dotyczy reakcji
charakterystycznych. Nie należy zatem nigdy mówić: “Musisz czuć", ale:
“Możesz stwierdzić lub nie występowanie wrażliwego punktu". Nie należy
ponadto dawać do zrozumienia, czego się spodziewamy, czyli trzeba się starać
bardzo uważnie formułować pytania. Dla uniknięcia
niebezpieczeństw autosugestii osoba poddawana eksperymentowi nie powinna być
przekonana, że musi odczuć określone wrażenie (jeżeli codziennie godzinami
widzi jakiś obraz, to automatycznie będzie go widziała również wówczas, gdy
zostanie naładowana inna placca). Poddawana
eksperymentowi osoba powinna zawsze mieć zamknięte oczy, w miarę możliwości
należy jej założyć opaskę. A teraz nadszedł
właściwy moment, abyśmy zapoznali się bezpośrednio z badaniami związanymi z
tym fascynującym zjawiskiem. Od następnego rozdziału będziemy mówić o
podstawowych placche poważniejszych zjawisk metapsychicznych (należy
pamiętać, że ilość placche wyraża się w miliardach i skrupulatna ich selekcja
jest niestety konieczna). Przy opisywaniu
placche często przytaczać będziemy słowa Calligarisa, gdyż niewiele jest tu
jeszcze do dodania. Jednakże bezpośrednim cytowaniem jego dzieł będziemy się
posługiwać tylko w najważniejszych momentach. |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
III Wśród eksperymentów
przeprowadzonych przez Calligarisa najbardziej interesującym i zadziwiającym
jest naszym zdaniem fotografia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości z
obrazu występującego na skórze ludzkiej. I właśnie odkrycie
tego fascynującego eksperymentu spowodowało, że zdecydowaliśmy się pogłębić
nasze studia nad badaniami Calligarisa. Calligarisa
odkryliśmy prawie przez przypadek... i dzięki cytatowi znajdującemu się w
książce francuskiego badacza Leprince'a pt. Radiestezja dla lekarzy
(Radiestesia medicale). Badacz ten, jak to później stwierdziliśmy, zawsze
interesował się badaniami Calligarisa, którego poznał osobiście, i z którym
często współpracował. W wymienionym wyżej
dziele Leprince wspomina krótko Calligarisa ze względu na powiązania, jakie
występują między jego badaniami a strefoterapią palcową. Przy tej okazji po
raz pierwszy dowiedzieliśmy się o Calligarisie i dlatego nie przywiązywaliśmy
do sprawy większego znaczenia. Później, czytając
inne materiały związane z radiestezją -jak np. opracowania De Carliniego – często
znajdowaliśmy cytaty z Calligarisa. I wreszcie pewnego
dnia wpadła nam do rąk książka napisana właśnie przez niego... która
natychmiast zainteresowała nas zarówno ze względu na sam tytuł (Cudowności
metapsychiki – Le Meravigli e delia Metapsichica), jak i na różne, choć
ciągle jeszcze ogólnikowe, cytaty z jego prac; cytaty, które prześladowały
nas aż do momentu... To było tak, jakby coś zmusiło nas, abyśmy się nim
zajęli... To co
przeczytaliśmy, zdumiało nas natychmiast również z tego względu, że łączyło
się w doskonały sposób z tym, co od lat stanowiło przedmiot naszych badań. Początkowo
eksperymenty prowadzone przez Calligarisa wprowadziły nas w zdumienie, wydały
się nam niezwykle fantastyczne. Zresztą, wiedząc tak mało o nim samym,
zupełnie spontanicznie pokpiwaliśmy sobie z opisów, na które natrafialiśmy
przeglądając tę książkę, o objętości napawającej nas trochę obawą. Mieliśmy
oto przed sobą 591 stron pracy fantastycznonaukowej, będącej przykładem
wyjątkowo bogatej wyobraźni i przeogromnej cierpliwości, której dowodem były
bardzo szczegółowe opisy metod sprawdzania najprawdopodobniej absurdalnych
eksperymentów. Po przemyśleniu
sprawy doszliśmy jednak do wniosku, że przynajmniej trochę wiarygodności musi
być w tym “nieznanym" autorze, gdyż w przeciwnym wypadku po co pisałby
tak grube książki (a wówczas nie wiedzieliśmy jeszcze, że napisał tak dużo
książek). Zaciekawieni
wypożyczyliśmy tę książkę i zaczęliśmy ją uważnie czytać. Wiele razy mieliśmy
ochotę odrzucić ją, ponieważ jej tematowi całkowicie brak było płynności... i
potem, właściwie ze względu na skrupuły, jakie odczuwaliśmy, zdecydowaliśmy,
że przynajmniej jakiś jeden eksperyment praktyczny moglibyśmy przeprowadzić.
Również tym razem trudności wypowiedziały wojnę dobrej woli... Terminologia, jaką
się posługiwał Calligaris, wydała się nam niezrozumiała; nie wiedzieliśmy, z
której strony zacząć. Umiejscowienie z żądaną dokładnością placche, punktów i
linii wydawało się nam przedsięwzięciem prawie że niemożliwym, nie mówiąc już
o tym, że przyrządy, którymi powinniśmy się posłużyć, miały w sobie coś
złożonego i tajemniczego, nawet jeśli chodziło o najzwyklejsze młoteczki i
wałeczki metalowe, to coś w nich musiało być... Po dojściu do tego
etapu najmądrzej byłoby zamknąć tę księgę i więcej o niej nie myśleć. Jednakże w tym
chaosie opisów, przekraczających naszą zdolność pojmowania, było coś, co
zwróciło naszą uwagę. Znaleźliśmy bowiem opis eksperymentu pozornie bardzo
prostego: wystarczyło lekko przycisnąć koniuszek środkowego palca do twardej
płaszczyzny, aby po mniej więcej 10 minutach uzyskać zdolność jasnowidzenia.
Wprowadzając do tej metody każdorazowo niewielkie zmiany, można było
uzyskiwać wyniki, bardzo różniące się między sobą i pozwalające na
przeprowadzenie dość poważnych eksperymentów. Uzbrojeni w dobrą
wolę rozpoczęliśmy więc eksperymentować, tzw. “uderzenie paznokciem"
(colpo d'unghia), obiecujące możność jasnowidzenia w zakresie dowolnego
faktu. Polegało ono na szybkim i lekkim dotykaniu (muskaniu) paznokciem
kciuka, koniuszka środkowego palca tej samej ręki w punkcie odpowiadającym
jego krzyżowi wierzchołkowemu (szczytowemu), utworzonemu ze skrzyżowania
linii osiowej palca z linią boczną. Ten eksperyment nie
dał żadnego wyniku. Spróbowaliśmy zatem zastąpić (jak sugerował Calligaris)
dotykanie paznokciem przez rytmiczne pobudzanie powierzchni tegoż koniuszka
palca środkowego za pomocą metalowego ostrza, np. szpilką umieszczoną
ukośnie. Mniej więcej po 10
minutach powinno wystąpić zjawisko jasnowidzenia. Tym razem po wielu próbach
udało się nam określić dokładnie ten punkt, a mniej więcej po 20 minutach
ładowania, jednemu z nas udało się zobaczyć scenę, która ukazała się jak we
śnie, odzwierciedlającą pewną sytuację, która – co za niepokojący zbieg
okoliczności? – wydarzyła się następnego dnia. Był to pierwszy
prawdziwy wynik, ale wcale nie czuliśmy się zadowoleni. Zdecydowaliśmy, że
spróbujemy raz jeszcze po kilku dniach przy przeprowadzaniu innych
eksperymentów tego rodzaju. Zwłaszcza dwa z
nich – po wielu próbach – dały doskonałe rezultaty: były to eksperymenty
zwane “widzeniem kart do gry" i “czytaniem w zamkniętych
książkach"; ich powodzenie było dość oczywiste, ale w nas pozostawała
wątpliwość, że może być to jakaś postać sugestii czy telepatii. Teraz była to już
dla nas sprawa zasadnicza. Mieliśmy bowiem zamiar prowadzić dalej
poszukiwania i eksperymenty. W tym celu musieliśmy mieć odpowiednie
przyrządy, które mogliśmy z łatwością zdobyć przystosowując średnicę
młoteczków i wałeczków do żądanych wielkości, lecz chcieliśmy, aby ukierunkowanie
tych innowacyjnych eksperymentów było doskonalsze i poważniejsze, tak aby
uzyskane wyniki były bardziej wiarygodne. Po wielu poszukiwaniach udało się
nam uzyskać komplet oryginalnych przyrządów -którymi posługiwał się sam
Calligaris – i zawierający wszystko, co mogło służyć do naszych
eksperymentów. Przeprowadziliśmy nieokreśloną ilość prób z prawdziwymi
placche, i wszystkie one dały negatywny wynik. Na skutek dokuczliwej klęski
zaczęliśmy się zniechęcać. Nie potrafiliśmy zrozumieć wielu z opisów Calligarisa;
użyte terminy wydawały się nam wyjątkowo niejasne. Wszystkie szczegóły
dotyczące wykrywania i ładowania placche były dokładnie ilustrowane w innych
tekstach – nam nie znanych – a na które Calligaris często i chętnie się
powoływał w odnośnikach u dołu strony, i do których odsyłał celem wyjaśnienia
danego procesu. Pozostała nam
ostatnia możliwość, to jest eksperyment z “fotografią przeszłości,
teraźniejszości i przyszłości, zrobioną na skórze człowieka".
Eksperyment ten był niezwykle uciążliwy do wykonania, zwłaszcza ze względu na
warunki, jakich spełnienia wymagał (całkowicie pusty pokój, bardzo dokładne
wy znaczenie placche i pola na skórze), lecz jednocześnie tak niezwykły, że
bez wątpienia warto było spróbować. Na odcyfrowanie
terminologii Calligarisa najpierw, a potem na wyszukiwanie placche,
traciliśmy całe dnie. Jak łatwo sobie wyobrazić, niepowodzeń było mnóstwo.
Sceptycyzm nasz był zatem oczywisty. Pożywką dla niego był zmysł krytyczny, z
jakim podchodziliśmy do tego rodzaju eksperymentów, chcąc się w ten sposób
uchronić od wszelkiej możliwej formy sugestii. Tylko fakt, że widzieliśmy
fotografie – zrobione przez Calligarisa – obrazu, jaki powstał na skórze jego
pacjentów w czasie przeprowadzania eksperymentu, dodawał nam otuchy. A były
to fotografie, które ze względu właśnie na ich nadzwyczajność chcieliśmy
włączyć do naszej książki, w nadziei, że będą one bodźcem dla innych, jak
były w swoim czasie dla nas. Codziennie
zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że popełniamy niezliczoną ilość błędów w
przyjętym przez nas sposobie postępowania, a to pozwoliło nam na stopniowe
udoskonalanie naszej metody wyszukiwania, a jednocześnie na przeprowadzanie
tego treningu, którego znaczenia Calligaris nigdy nie przestał podkreślać.
Wreszcie udało się nam przeprowadzić eksperyment zgodnie z jego wskazówkami,
posługując się w tym celu również małym słowniczkiem lekarskim, i mogliśmy
zauważyć niewyraźną plamkę w miejscu odpowiadającym określonemu polu na
skórze. Przedmiotem przez nas wybranym do eksperymentu był wazon do kwiatów,
o długiej i wąskiej szyjce. Zbytecznym byłoby opisywanie zdziwienia i
entuzjazmu, jakie ta mała blada plamka w nas obudziła. I to był decydujący
bodziec. Teraz byliśmy już pewni wyniku końcowego. Próbowaliśmy wiele razy,
aż do historycznego momentu, kiedy na przedniowewnętrznej powierzchni
przedramienia prawego zarysował się najpierw w sposób niejasny, a potem coraz
bardziej wyraźnie, obraz wazonu... Udało się! Teraz nie mogło już być więcej
wątpliwości, eksperyment powiódł się doskonale. Ciągle jednak
wyrzucamy sobie, że poddaliśmy się wzruszeniu tego momentu i nie pomyśleliśmy
wcale, aby mieć pod ręką aparat fotograficzny... Niestety, w tym okresie
nasze eksperymenty, siłą rzeczy znajdowały się na etapie czysto
indywidualnym, a zatem brakowało nam wielu rzeczy; mimo że Calligaris stale
radził, aby o niczym nie zapominać i umożliwić każdemu naukowe sprawdzenie
tego, co zostało osiągnięte przy eksperymentach z placche. Teraz chcieliśmy
już wiedzieć dużo więcej na ten temat i dlatego zaczęliśmy szukać jego prac,
i właśnie fakt, że były one nie do zdobycia przekonał nas, że należy napisać
tę książkę w celu większego rozpropagowania tego fascynującego zjawiska. Kiedy udało się nam
wreszcie zebrać wystarczającą ilość materiałów, zaczęliśmy je porządkować dokładnie,
starając się wyodrębnić podstawowe koncepcje wynikające z jego odkryć. Oczywiście
przeprowadziliśmy tylko niektóre z bardzo licznych eksperymentów przez niego
opisanych, i nie wszystkie zawsze udawały się nam doskonale, lecz uzyskane
przez nas wyniki były wystarczające, aby przekonać nas o dobrej wierze, z
jaką pisał swoje książki, i wyjątkowej wiarygodności jego odkryć. Informacje
biograficzne, które udało się nam zebrać spowodowały, że poczuliśmy
instynktowną sympatię i solidarność dla tego człowieka, który był tak
niesprawiedliwie potraktowany zarazem przez współpracowników, jak i przez
samo życie. Oczywiście nie
przeczytaliśmy wszystkiego, co napisał. Zresztą przedsięwzięcie to nie
należało do najłatwiejszych... książki Calligarisa nie są z pewnością
powieściami o nieskomplikowanej akcji, które czyta się dla rozrywki. Styl, w
jakim zostały napisane wydaje się być wybrany specjalnie dla zniechęcenia
wszystkich, którzy mają tylko dobre chęci dla pogłębienia tego tematu... Również z tego
powodu myśleliśmy, że lepiej będzie streścić najważniejsze punkty jego
doktryn, niż ograniczać się do przedrukowania całego któregokolwiek z jego
dzieł (które z konieczności musiałoby być zresztą niekompletne, gdyż – jak
już mówiliśmy – ten sam temat jest rozwijany uzupełniająco w pięciu czy
sześciu różnych dziełach). Pragniemy także
podkreślić, że oczywiście nie wszystko, co powiedział Calligaris, należy
przyjmować jak szczere złoto. Ogrom faktów, z jakimi miał do czynienia, był
przyczyną popełnienia przez niego licznych błędów, które -mówiąc prawdę – on
sam jako pierwszy uznawał. Oczywiście nie
wszystkie placche stwarzają takie trudności, jak te, z jakimi spotkaliśmy się
w opisanym przypadku, gdyż np. placche powiązane z pobudzaniem koniuszka
palca środkowego, są bardzo proste i wymagają tylko właściwego wykonania
czynności, które opiszemy, a możemy osobiście zagwarantować, że wyniki, jakie
można uzyskać, warte są spróbowania. Chcieliśmy jednak
również przedstawić placche związane z fotografią (na skórze) przeszłości,
teraźniejszości i przyszłości, aby każdy, kto będzie chciał, mógł osobiście
sprawdzić to, co powiedzieliśmy. Nie chcemy bowiem, aby cokolwiek z tego co
mówimy, było brane za szczere złoto na wiarę, lecz aby każdy mógł za pomocą
faktów uzyskać zdecydowane potwierdzenie, tak jak je uzyskaliśmy my. Za pomocą już
opisanego ładowania opuszki palca środkowego można uzyskać znaczną ilość
wyników, które opiszemy w pierwszym rzędzie, gdyż są one bez wątpienia proste
do uzyskania. W eksperymentach tych nie występują reakcje charakterystyczne.
W odróżnieniu od normalnego ładowania placche mamy jednak prawie absolutną
pewność uzyskania dobrego wyniku, pod warunkiem, że poważnie podejdziemy do
tego eksperymentu. Ten typ
eksperymentu pozwala zobaczyć bliską teraźniejszość, tzn. to, co się dzieje w
zamkniętym pokoju, będącym niedaleko osoby poddawanej eksperymentowi. Jeżeli założy się
jej opaskę na oczy (Należy pamiętać, że także przy tego rodzaju
eksperymentach spełnienie wymogów opisanych w poprzednim rozdziale może być
niewątpliwą pomocą.) można zobaczyć pokój, czy inne – nawet odległe miejsce –
wybrane przez przeprowadzającego eksperyment. Można również
poznać lub intuicyjnie wyczuć zdarzenia z przeszłości osoby, przebywającej
naprzeciwko osoby poddawanej eksperymentowi. Można również
przeprowadzać eksperymenty z psychometrii, tj. od przedmiotu dojść do wrażeń,
będących niegdyś udziałem posiadacza tego przedmiotu. Z tego względu
zaleca się, aby radiesteci dotykali świadka ich poszukiwania szczytem
środkowego palca, tak aby pobudzać zdolności jasnowidzenia. Pierwsze
eksperymenty można przeprowadzić kładąc kartę do gry odwrotną stroną (górną)
pod palec osoby poddawanej eksperymentowi i pytając jej, co to za kartka. Można też pod drugą
rękę tej osoby położyć zamkniętą książkę (w miarę możliwości osoba poddawana
eksperymentowi powinna mieć stale opaskę na oczach) i po 10 minutach będzie
ona w stanie powiedzieć kolejny numer dowolnej strony z tej książki i
przynajmniej jedno słowo (a w pewnych przypadkach nawet całe zdanie) napisane
na danej stronie. Możliwe jest
również zobaczenie przedmiotów umieszczonych w absolutnej ciemności lub
odszukanie przedmiotu, uprzednio schowanego przez przeprowadzającego
eksperyment. W ten sam sposób można czasami znaleźć zgubiony przedmiot. I tak moglibyśmy
kontynuować w nieskończoność, lecz wolimy zostawić pole do popisu dla
inicjatywy naszych Czytelników, informując ich, że za pomocą
nieskomplikowanego ładowania opuszka palca środkowego można praktycznie
uzyskać dowolne zjawisko. Jednakże przed upływem wymaganych 10 minut
absolutnie niczego nie stwierdza się. Przytoczymy
jeszcze, wyłącznie w celu informacji, niektóre z bardziej interesujących
eksperymentów sugerowanych przez Calligarisa w tym względzie. Można na
przykład usłyszeć słowo przekazane za pomocą myśli przez inną osobę (w tym,
jak i w wielu innych przypadkach nie od razu udaje się znaleźć szukane słowo
i osoba poddawana eksperymentowi może przed tym wypowiedzieć wiele słów, ale
zatrzyma się na tym właściwym z przekonaniem, że na nie natrafiła); wymówić
kilka słów w języku, którego się zupełnie nie zna (nawet nie wiedząc, jakie
jest jego znaczenie, a zwłaszcza jeżeli w pokoju jest osoba, znająca ten
język); odtworzyć podstawowe zjawisko spirytyzmu, jak “trans
mediumiczny" i pismo kaligrafią osoby, dawno zmarłej (wybranej przed
rozpoczęciem eksperymentu). Jeżeli natomiast zamiast opuszka ładować się
będzie (poprzez lekkie naciskanie) tę część palca, mieszczącą się tuż pod
paznokciem palca środkowego prawej ręki (ładowanie winno trwać 15 minut), to
osoba poddawana eksperymentowi będzie śniła najbliższej nocy o wydarzeniu,
które przytrafi się jej następnego dnia. l można by tak kontynuować do woli w
wymyślaniu nowych eksperymentów. A teraz przejdziemy
do placche, służących do rzutowania na naszą skórę obrazów teraźniejszości,
przeszłości i przyszłości – jak już wspominaliśmy, mogących także stanowić
obiekty do sfotografowania. W oparciu o nie, kilka przykładów zamieściliśmy
również w tej książce. Mimo że placche te
są szczególnie złożone, przytaczamy je w pierwszym rzędzie, gdyż – będąc
źródłem zjawisk obiektywnych i niepodważalnych – mają one dowodową wartość.
Kto przed przystąpieniem do nich będzie chciał poczekać, aż będzie
wystarczająco przygotowany, może przeprowadzić eksperymenty z nimi jako
ostatnie, w każdym jednak razie radzimy mu spróbować. Fotografowanie
teraźniejszości przez nieprzezroczysty ekran Odnośna placca ma
średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w lewej połowie twarzy, 2) wrażenie ucisku na
brzuch, 3) mrowienie koło nozdrzy. Ładowanie tej
placca na skórze uwrażliwia związane z nią pole rzutowania obrazu, istotnego
przedmiotu. Pole
na skórze
Działa ono także w
odniesieniu do przeszłości. Jego kształt jest prawie prostokątny: Najpierw należy
wyszukać i ładować właściwą placca. Następnie trzeba poczekać na rzutowanie
przedmiotu w odnośnym polu na skórze. Poniżej przytaczamy
wskazówki samego Calligarisa, dotyczące tego eksperymentu: 1. Trzeba, aby dany
przedmiot miał kształt schematyczny i charakteryzował się czymś szczególnym,
prosty i nieskomplikowany. Nie powinno być na nim rysunków, nacięć itp. 2. Jeżeli jest on
mniejszy od pola na skórze, to przeważnie powiększa się go, tak aby zajął
całą jego powierzchnię, zgodnie ze znaną zasadą. 3. Przeprowadzający
eksperyment – nie powinien znać przedmiotu znajdującego się w pustym pokoju –
siedzi naprzeciwko tego przedmiotu, z zamkniętymi oczyma i założoną opaską. 4. Przedmiot ten
może być umieszczony także po drugiej stronie nieprzezroczystego ekranu (np.
za ścianą), ale zawsze we wskazanej odległości (od 3 do 5. W czasie
przeprowadzania eksperymentu żadna postać nie powinna przechodzić przed
badanym przedmiotem, żadna ręka nie powinna go dotykać; nie powinien on być
także przesuwany. 6. Przedmiotu
przyjętego do eksperymentu nie należy umieszczać na wsporniku (stole, stołku
itp.), gdyż również ten ostatni zostałby rzutowany, gmatwając wyniki
eksperymentu. Przedmiot ten można zawiesić na sznurku (również podlegającym
rzutowaniu), najlepszy jednak sposób polega chyba na umieszczeniu go na
ziemi. 7. Czasami obraz
przedmiotu rzutowanego w polu na skórze kształtuje się etapami, zgodnie z
generalną regułą. 8. Należy pamiętać,
że obraz przedmiotu jest rzutowany w polu na skórze, w postaci
zniekształconej. 9. W niektórych
przypadkach występuje w niepozornej postaci. 10. W niektórych
przypadkach obraz zostaje powtórzony w polu i jest rzutowany w różnych
położeniach. 11. Aby obraz
rzutowany na skórę jako zapis demograficzny (wazomotoryczny) był lepiej
widoczny, należy najpierw spowodować chwilowy odpływ krwi ze skóry danego
pola przez naciskanie na to miejsce dłonią. Między dłoń a to pole na skórze
należy jednak położyć kartkę papieru posmarowaną olejem lub kawałek płótna
(ceratki). 12. W celu
uzyskania jeszcze lepiej widocznego obrazu, i w następstwie dającego się
lepiej sfotografować, stosuje się znaną maść powodującą odpływ krwi
(anemizzante); potem tę maść usuwa się za pomocą specjalnego płynu,
stosowanego już przez nas w analogicznych eksperymentach. (My stosujemy w tym
celu specjalną białą maść, składającą się z tlenku cynku, tranu, kwasu
stearynowego itd., smarując całą powierzchnię pola na skórze). Po kilku
minutach (3-5) maść usuwa się, myjąc i nacierając skórę tamponem waty lub
(lepiej) kawałkiem gazy nasyconej specjalnym płynem zmywającym... Aby
sfotografować obraz odwzorowany jako obraz demograficzny w polu na skórze,
obiektyw aparatu fotograficznego należy ustawić wcześniej na tym polu, w
odległości około 13. Wydaje się, że
tajemnica uzyskania wyników w sposób poglądowy i wyraźny, leży w dokładności
i stopniu doskonałości ładowania danej placca, będącej głównym czynnikiem
wywołującym to zjawisko. 14. Powinny istnieć
jeszcze inne placche – których ładowanie uwrażliwia różne pola na skórze – z
ukazującymi się obrazami przedmiotu usytuowanego w różnych – nawet dużych
(teleprojekcja) – odległościach. 15. Osoba poddawana
eksperymentowi winna mieć zamknięte oczy i założoną opaskę, aby nie widzieć
innych obrazów lub można też ustawić nieprzezroczysty ekran przed jej twarzą. 16. Osoba ta nie
powinna pod żadnym pozorem oddalać się od swojego miejsca w czasie
eksperymentu, i nie powinna zmieniać położenia swego ciała. 17. Nie należy
nigdy wykonywać kilku eksperymentów jeden po drugim. Między jednym a drugim
powinna być przerwa przynajmniej kilku godzin. Jeżeli ładowanie danej placca
przedłuży się, to występujący obraz będzie wyraźniejszy. 18. Powtarzamy raz
jeszcze, że w czasie przeprowadzania eksperymentu osoba w nim uczestnicząca
nie powinna w miarę możliwości przywoływać żadnego innego obrazu na myśl, ale
powinna – zgodnie z bezwarunkową regułą – pozostawać bierna i obojętna,
utrzymując tak długo, jak będzie mogła – “pustkę w mózgu". 19. Jeżeli osoba
poddawana eksperymentowi stoi wyprostowana lub, nawet jeżeli siedzi, nie
należy zapominać, że podaną wyżej odległość 20. Podłoga, na
której będzie ustawiony obiektyw (proszę pamiętać, aby nie był nigdy bardzo
duży), powinna być jednolita, bez rysunków. 21. Opisywane przez
nas aktualnie eksperymenty zostały dopiero zapoczątkowane i dlatego nie są
jeszcze znane różnego rodzaju środki ostrożności, wskazówki, urządzenia i
sztuczki, dozwalające zawsze na ich precyzyjne przeprowadzanie. W każdym
razie są one bardzo trudne i trzeba je powtarzać wiele razy. 22. Najbardziej
zwodnicze jest nakładanie się na siebie obrazów rzutowanych w polu na skórze,
z powodu błędu w wyszukiwaniu. 23. Obraz
przedmiotu zostaje odbity w polu na skórze w różnych perspektywach. 24. Powinny istnieć
jeszcze inne placche, których ładowanie uwrażliwia powiązane z nimi pola na
skórze; na te pola zamiast obrazu określonej rzeczy (np. jakiegoś przedmiotu)
rzutowana jest postać ludzka, zwierzę lub roślina. 25.
Przeprowadzający eksperyment – jak już powiedzieliśmy – nie powinien znać
przedmiotu, o który chodzi. Nie powinien go znać również fotograf ani żadna z
osób obecnych przy eksperymencie. Ponieważ w naszym
eksperymencie dany przedmiot jest umieszczony po drugiej stronie ściany lub
jakiegokolwiek nieprzezroczystego ekranu, zaznaczamy dokładnie miejsce jego
przyszłego ulokowania przez osobę – nie związaną z tym eksperymentem – która
potem oddala się. 26. Czasami obraz
ukazuje się w sposób fragmentaryczny. 27. Przy
fotografowaniu tego obrazu trzeba uchwycić najbardziej kompletną fazę, tj.
właściwy moment jego rozwoju. Powyższe uwagi obowiązują także przy
fotografowaniu przeszłości i przyszłości. Fotografowanie
określonego miejsca na skórze człowieka, na godzinę przed wystąpieniem na
niej jakiegokolwiek obrazu Ta placca ma
średnicę Uwrażliwia się,
kiedy osoba poddawana eksperymentowi staje w tym samym miejscu, w którym
godzinę wcześniej był dany przedmiot. Reakcje
charakterystyczne: 1) szum w uszach, 2) wrażenie płynu ściągającego w ustach,
3) bóle w części górnej karku. Pole na skórze, na
które rzutuje się dany obraz, jest to samo, co w poprzednim przypadku. Pokój przeznaczony
do eksperymentu, powinien być pusty od kilku godzin. Pozostawia się w nim
określony przedmiot przez mniej więcej 15 minut. Po upływie następnej godziny
(pokój ponownie jest pusty) wchodzi osoba poddawana eksperymentowi, siadając
w miejscu uprzednio zajmowanym przez dany przedmiot. Następnie ładuje się
daną placca i miękkim ołówkiem zaznacza brzegi pola, jak tylko zacznie się
ono uwrażliwiać. W dalszej części eksperymentu należy stosować się do
wskazówek podanych przy omawianiu poprzedniej placca. Fotografowanie
określonego miejsca na skórze człowieka, godzinę po wystąpieniu na niej
jakiegokolwiek obrazu Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) uczucie zimna w ustach, 2) ból nad gałkami ocznymi, 3)
swędzenie w gardle. Pole
na skórze
Chodzi o pole w
kształcie prostokątnym, Raz jeszcze
eksperyment powinien być przeprowadzony w pustym pokoju lub (jeszcze lepiej)
na świeżym powietrzu. Również w tym przypadku należy zaznaczyć ołówkiem
kontury pola. Po 10/15 minutach ładowania smaruje się pole maścią powodującą
chwilowy odpływ krwi (biały kolor skóry); tę maść po kilku minutach zmywa się
wskazanym już płynem. W tym momencie
powinien ukazać się obraz przedmiotu, który godzinę później zostanie
umieszczony w tym właśnie miejscu; powinna go oczywiście wstawić osoba
trzecia, nie uprzedzona o wyniku eksperymentu. Przedmiot ten należy umieścić
na przewidzianym miejscu, około 50 minut po rozpoczęciu ładowania danej
placca (początek reakcji charakterystycznych). Na suficie,
ścianach czy podłodze pokoju, w którym odbywa się eksperyment, nie powinno
być rysunków ani figur, lamp, dzwonków... gdyż mogłyby popsuć powodzenie
eksperymentu. W przerwie, między ładowaniem placca i wstawieniem przedmiotu,
pokój powinien być całkowicie pusty. Jeśli chodzi o
rozważania, jakie to doświadczenie może zasugerować, patrz rozdział o
jasnowidzeniu. Zanim przy pomocy
placche Calligarisa przystąpimy do bardziej aktualnych i drażliwych zagadnień
metapsychiki, chcielibyśmy jeszcze omówić kilka placche, mogących posłużyć z
jednej strony jako pożyteczny trening przed ważniejszymi, które po nich
nastąpią, a z drugiej strony jako rozrywka dla Czytelnika, aby miał wreszcie
możliwość po “tylu słowach" przejść do praktyki i osobiście sprawdzić
to, co dotychczas przedstawiliśmy już na łamach tej książki. To prawda, że
niektóre z tych placche otwierają interesujące perspektywy do przyszłych
badań, lecz w aktualnym stadium są tylko odrobiną rozrywki przez nas
oferowanej przed przystąpieniem do poważniejszych i pożyteczniejszych
placche, z którymi zetkniemy się dalej. Są to jednak
właśnie te placche, proponowane na rozpoczęcie eksperymentowania, gdyż dadzą
one, bardziej niż pozostałe, wyraźne i dokładne wrażenie wejścia w jakiś inny
wymiar, trzymania w ręku czegoś, co – jeśli zostanie zastosowane poprawnie –
może zmodyfikować nasze życie, sprowadzając nas do naszego prawdziwego
wymiaru. Czynienie
niewidocznymi przedmiotów będących naprzeciwko nas w odległości od 1 do Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie pulsowania w żołądku, 2) konwulsje w górnej
części twarzy, zwłaszcza w jej lewej połowie, 3) wrażenie, że ziemia cofa się
spod nóg. Ładowanie tej
placca musi trwać przynajmniej 10-15 minut, po czym wszystkie przedmioty
usytuowane naprzeciwko osoby poddawanej eksperymentowi w podanym promieniu
zaczną się powoli “rozlewać", aż całkowicie się rozpłyną i znikną.
Początkowo stawać się będą przezroczyste, zamglone, aż przyjmą kolor tła
danego pomieszczenia (pozostaje jednak pewne postrzeganie konturów).
Przedmiot ten nigdy jednak nie znika całkowicie. Ładowanie tej placca nie
oddziałuje na istoty żywe, niezależnie od tego czy są to ludzie, czy
zwierzęta lub rośliny, będą one zatem widziane wyraźnie. Jeżeli naprzeciwko
osoby poddawanej eksperymentowi stanie człowiek to wydawać się będzie, że
jest on otoczony mgiełką, zaś jego ubranie stanie się niewidoczne. Widzenie
w całkowitej ciemności Ta placca wchodzi w
skład tej serii placche, która mogłaby z powodzeniem zastąpić zdobycze
technologii (w tym przypadku aparaturę z promieniami podczerwonymi). Jej
średnica wynosi Reakcje
charakterystyczne: 1) zimno w oczach i w ustach, 2) obrazy twarzy ludzkich
widziane z profilu, 3) ból w stopach i zębach górnych. Ładowanie powinno
trwać przynajmniej 10-15 minut, po czym – nie przerywając ładowania – osobie
poddawanej, eksperymentowi zawiązuje się oczy opaską i prowadzi do pokoju, w
którym panuje absolutna ciemność. Osoba ta siada wygodnie (dla większej
skuteczności i powodzenia eksperymentu zaleca się wprowadzić ją do pokoju, w
którym jeszcze nigdy przedtem nie była) i zaczyna widzieć otaczające ją
przedmioty: początkowo te bliższe, a potem coraz dalsze. Ta placca może mieć
bardzo ważne zastosowania. Jest także skuteczna, jeżeli stosuje się ją z
osobami niewidomymi, będącymi w ten sposób w stanie rozeznać swoje
bezpośrednie otoczenie. Jeśli chodzi o niewidomych, to okazało się, że
Calligaris był w czołówce w sposób wprost niepokojący. Dopiero od niewielu
lat w ZSRR prowadzone są badania mające na celu uczenie niewidomych widzenia
skórą (Jak się to naprawdę dzieje, tego nikt nie wie, ale również w tym
przypadku nie da się zaprzeczyć, że tak się dzieje.), a Calligaris już 40 lat
temu opisał nam odnośną placca. Widzenie
obrazu położonego na skórze Jest to nadzwyczaj
duża placca, jej średnica wynosi Reakcje
charakterystyczne: 1) ból dwóch kości jarzmowych i w pasmach wzdłużnych,
dłoni, 2) uczucie zimna z dreszczami, od karku do połowy pleców, 3) impuls do
wyciągania i gryzienia warg. Osoba uczestnicząca
w eksperymencie powinna siedzieć i mieć zamknięte oczy, lub opaskę (Ta placca
daje również wyniki pozytywne z niewidomymi.); następnie należy jej położyć
na plecach jakiś obraz, rysunek, napis (które nie powinny jednak zawierać
słów drukowanych), fotografię. Po 5 do 15 minutach będzie ona w stanie
szczegółowo opisać dany obraz. Pozostawiamy Czytelnikom swobodę oceny
znaczenia tych dwóch placche, gdyż -jeżeli przyczyniają się one do
umożliwienia niewidomym w odzyskaniu wzroku -nawet jeśli tylko na krótki czas
– to oczywiście możliwość ta (widzenie pozasiatkówkowe) musi istnieć
potencjalnie w ich ciele i trzeba będzie wobec tego znaleźć sposób
rozwinięcia jej, co się zresztą robi już od dawna w ZSRR, chociaż zupełnie
innymi metodami. Możliwości te
istnieją także w zakresie krótkowzroczności i starczej dalekowzroczności.
Jeżeli te dysfunkcje można wytworzyć (za pomocą placche), to w konsekwencji
muszą się one również dawać eliminować. Te cudowne możliwości, jakie dają
placche na skórze, w dziedzinie medycyny omówimy dogłębniej w kolejnym
dziele, tutaj ograniczymy się tylko do ich wskazania. Wstępnie podajemy,
że placca, powodująca powstanie starczej dalekowzroczności, ma średnicę Uwrażliwia się,
kiedy osoba poddawana eksperymentowi patrzy przez lornetkę lub kontempluje
jakiś silnie oświetlony przedmiot. Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w tylnej połowie głowy, 2) wrażenie wyciągania
(rozciągania) do wewnątrz gałek ocznych, 3) zimno w środkowym palcu prawej
ręki i małym palcu lewej ręki. Kiedy tę placca
ścisnąć energicznie, tj. zastosować ładowanie paraliżujące, uzyska się skutek
przeciwny, tj. krótkowzroczność. Zastępowanie
“wykrywacza kłamstwa" A oto inna placca
stanowiąca dowód na to, że człowiek posiada nieprzewidziane możliwości:
przedłużone ładowanie tej placca prowadzi nieuniknienie osobę poddawaną
eksperymentowi do mówienia prawdy. Wydaje się nam zbyteczne podkreślanie,
jakie miałoby to znaczenie w kryminalistyce ze względu na możliwość
uniknięcia długich, a czasem okrutnych, przesłuchań oskarżonych, i
uzyskiwanie maksymalnej pewności ich niewinności lub winy. Jak z tego wynika,
placche nie ograniczają z pewnością swojego zakresu działania do
metapsychiki, będącej po prostu tematem wybranym przez nas do rozpoczęcia
rozmowy na temat Calligarisa, ale są one w stanie zmienić (na lepsze) dużą
ilość struktur socjalnych i medycznych. Ponadto placca ta
ma duże znaczenie, ponieważ w odróżnieniu od poprzednich jest przyjmująca
(consonante), tzn. ładuje się ją na jednej osobie, podczas gdy oddziałuje ona
na inną osobę znajdującą się naprzeciwko tej pierwszej. Jest to bardzo
przydatne, gdyż osoba poddawana eksperymentowi mogłaby z trudem współpracować
z osobą, na której ładuje się tę placca, a jednocześnie symulować reakcje
charakterystyczne, aby móc swobodnie kłamać; natomiast przy tej metodzie nie
ma innego wyjścia. Ta placca ma średnicę około Placca ta “rozpala
się", kiedy znajduje się naprzeciwko osoby mówiącej prawdę (osoba ta
winna być w odległości mniejszej niż Reakcje
charakterystyczne: 1) sztywnienie ciała, 2) ból pod paznokciami palców i nóg,
3) uczucie zimna wewnątrz czoła. Wykrywanie
kłamstwa i prawdy
W odróżnieniu od
poprzednich, te placche [zawsze przyjmujące (consonanti)] nie zmuszają danej
osoby, aby była szczera, wykrywają one tylko, czy kłamie czy też mówi ona
prawdę. Odnośne placche – w ilości dwóch – mają średnice Czytanie
myśli osoby, przebywającej naprzeciwko nas Nie włączyliśmy tej
placca do rozdziału poświęconego telepatii, ponieważ w nim będziemy chcieli
mówić tylko o wzajemnym przekazywaniu myśli, a nie o zgodnym udziale dwóch
osób. W każdym razie ta
placca ma średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie puchnięcia żołądka, 2) parestezja czoła, kolan
i części górnej (grzbietowej) stóp, 3) wrażenie gorąca w ustach. Ładowanie tej
placca pozwala na percepowanie myśli, wyrażonych w sposób prosty i
schematyczny przez osobę, usytuowaną naprzeciwko nas. Początkowo te myśli
zostaną percepowane w sposób symboliczny i kojarzący (associativo). W miarę
postępowania eksperymentu będą się one stawać coraz jaśniejsze i bardziej
zrozumiałe. Nadawanie
i odbiór myśli podstawowej Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) pragnienie, 2) ból kości nosowej, 3) uczucie lekkiego
ciepła w policzkach. Ten eksperyment, w
odróżnieniu od przyrządów podanych w rozdziale o telepatii, nie jest
selektywny, a zatem nie wymaga, aby osoby uczestniczące w nim były jedna
naprzeciwko drugiej, choć zawsze występuje pewna liniowość fali
telepatycznej, która nie może nie zmuszać do myślenia. Nadawca siada pośród
pewnej ilości przedmiotów, ustawionych dookoła niego w promieniu W ciągu pierwszych
5 minut myśl ta zostanie odebrana przez znajdujących się w pewnej odległości
(w granicach od 1 do Jeżeli w trakcie
eksperymentu osobie uczestniczącej w nim przyjdzie na myśl inne zdanie, to
również to ostatnie będzie nadawane. Występowanie reakcji charakterystycznych
stwierdza się również u osób percepujących. Dla ułatwienia koncentracji
nadawca danej myśli zamiast myśleć o określonym zdaniu bez przerwy, może
ograniczyć się do jego odczytywania od czasu do czasu. Nadawanie
muzyki na odległość
Ta placca jest
doskonałym przykładem jak ciągi linii na ciele, których pobudzanie powoduje
określone reakcje psychofizyczne, mogą stanowić nie tylko suchą materię do
eksperymentów, lecz także przyjemną rozrywkę. Placca ta wchodzi do serii
układów na skórze, zastępujących radio, co raz jeszcze wykazuje, jak
wszystkie “wynalazki" dokonane przez człowieka są tylko bardziej lub
mniej nieświadomym naśladowaniem zdolności naturalnych. Omawiana placca ma
średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) uczucie ciepła w lewej nodze, 2) wspomnienia związane z
ruchem (bieg itp.), 3) uczucie zimna w palcach wskazujących. W celu wykonania
tego eksperymentu trzeba ładować także placca na odbiorcy; ta ostatnia placca
– symetryczna do poprzedniej – jest na lewej ręce i uwrażliwia się, kiedy na
osobie grającej zostanie dokładnie naładowana poprzednia placca, niezależnie
od istniejącej odległości (jednego metra lub tysięcy kilometrów). Reakcje
charakterystyczne: takie same jak dla poprzedniej placca z tą tylko różnicą,
że trzecia reakcja wywołuje wrażenie zimna także w palcach wskazujących u nóg
(nie tylko rąk). Kiedy obydwie placche
zostaną naładowane, osoba percepująca słyszy muzykę wykonywaną przez nadawcę
z dowolnej odległości i dowolnego miejsca. I oto mamy doskonałe radio, gdyż
wiele osób może naładować na swoim ciele tę placca i odbierać koncert czy
inny utwór muzyczny. Wystarczy, żeby one wiedziały, o której godzinie na
ciele nadawcy zostanie naładowana odnośna placca. Muzykę słychać bardzo
cicho. Odbiór jest wyraźniejszy, jeżeli wykonawca gra krótkie utwory
muzyczne, z refrenami i w miarę możliwości znane odbiorcy. Odbieranie
muzyki na odległość
Ta placca jest
jeszcze bardziej zdumiewająca od poprzedniej: ładując ją można słuchać muzyki
granej przez jakąś' osobę, bez jej współudziału, tzn. kładąc pod dłoń lewej
ręki, zdjęcie tej osoby. Placca ta o średnicy “Rozpala" się
ona również, gdy osoba pokazana na zdjęciu przebywa w pobliżu osoby grającej
i słucha jej z uwagą. Reakcje
charakterystyczne: 1) widzenie żółtych baloników, 2) mrowienie w lewej
połowie ciała i wrażenie cięć poprzecznych w prawej połowie ciała, 3)
wrażenie wyciągania włosów. Widzenie
osób przez ścianę
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) skłonność do wzruszania ramionami, 2) parestezja o
paśmie wzdłużnym od podbródka do połowy szyi, wrażenie palenia, 3) zimnice
chroniczne. Osoba poddawana
eksperymentowi, mająca zamknięte lub zawiązane opaską oczy, w czasie
ładowania placche, zobaczy: początkowo ścianę lub nieprzezroczysty ekran, oddzielający
ją od osoby obserwowanej. Następnie widzi warstwy, z jakich składa się dany
ekran lub ściana. Kolejno widzi to, co jest za ścianą. I wreszcie widzi samą
osobę. Ten typ widzenia
występuje tylko wówczas, gdy ścianę lub ekran oddzieli od osoby poddawanej
eksperymentowi odległość (w linii prostej) do |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
IV W ostatnich latach
telepatia została zaakceptowana przez wszystkich. Nawet najbardziej
zatwardziali oszczercy fenomenologii paranormalnej nie mogą nie uznać jej
niewątpliwego istnienia, i to do tego stopnia, że – jak się wydaje –
kosmonauci radzieccy są systematycznie szkoleni w tej dyscyplinie, przed
udaniem się w podróż kosmiczną. Chodzi o to, aby dysponowali awaryjnym
środkiem komunikowania się na wypadek uszkodzenia radia (i prawdopodobnie
również w celu umożliwienia im przekazywania pewnych informacji, w taki
sposób, aby nie były one wychwytywane przez inne radioteleskopy). Z tego względu
wybraliśmy ją na pierwszy temat tej książki, poświęconej – jak już
zaznaczyliśmy – wyłącznie aspektom paranormalnym związanym z placche
Calligarisa. Telepatia służy nam trochę jak most, jak pierwszy schodek, przed
zagłębieniem się w analizie pozornie najbardziej absurdalnych placche. Odnośnie tego
zagadnienia koncepcje Calligarisa były również niezwykle postępowe. Uważał
on, tak samo jak Lakhowsky, że Wszechświat jest wypełniony niezliczoną
ilością promieniowań wszelkiego rodzaju. Wspomnieliśmy już o znanych nam
falach elektromagnetycznych, teraz powiemy o falach, w ich zastosowaniu do
naukowej interpretacji astrologii: fale wysyłane przez myśl miałyby przenikać
Kosmos, jak fale radiowo-telewizyjne; według Calligarisa bowiem, każde
wydarzenie – nawet najmniejsze i najmniej znaczące – odbija się w całym
Wszechświecie, tak samo jak każda myśl zostaje wychwytana na poziomie
podświadomości przez wszystkie istoty żyjące. Zjawisko, zwane telepatią, nie
byłoby zatem niczym innym, jak szczególnym przypadkiem, w którym niektóre z
tych myśli znajdują sposób pokonania cenzury wewnętrznej sprawowanej przez
podświadomość, i docierają do naszej świadomości. Tutaj przede wszystkim zwróćmy
uwagę, jak tę koncepcję można z jednej strony zbliżyć do nieświadomości
zbiorowej Junga, a z drugiej do koncepcji tradycji u ezoteryków. W każdym razie ta
wzajemna zależność, wszystkiego co istnieje, nie tylko niezwykle upraszcza
zrozumienie zjawiska telepatii [Proszę pamiętać, co mówiliśmy uprzednio, a
mianowicie, że rozwój idei Calligarisa prowadzi do uznania fenomenologii
paranormalnej jako percypowania zjawisk (rzeczy), które są w nas i które
odbijają cały Wszechświat; znakomity uczony doszedł nawet do koncepcji, że
każdy atom w Kosmosie odbija wszystko – to co istnieje, istniało i będzie
istniało; kolejny również dowód na hermetyczny aksjomat: “Jak w górze, tak na
dole".], lecz również rzuca podstawy do rozważań, jakie podejmiemy w
dalszych rozdziałach. Nie będziemy się więc dłużej rozwodzić nad tymi
sprawami, ponieważ tekstów poświęconych telepatii i jej prawom jest nawet za
wiele, a nie chcemy zanudzać Czytelnika tym, co jest dla niego na pewno
oczywiste. A zatem wszystko
drga i wszystko promieniuje. Jak każda radiowa stacja nadawcza, tak każdy
przedmiot czy żyjąca istota drga z pewną charakterystyczną długością fali, i
tak samo jak przy falach radiowych, aby nasza świadomość odebrała daną
transmisję, musi się ona do niej dostroić, wchodząc w rezonans. Pierwszy przykład
telepatii upatrujemy w placche przyjmujących (placche consonanti), czyli
ładujących się przez emanowanie (indukcję) na ciele osoby będącej naprzeciwko
innej osoby, u której sztucznie lub spontanicznie są “rozpalone"
niektóre placche. A zatem przekaz telepatyczny w każdym razie odbywa się na
poziomie podświadomości. I tak jak nie zawsze odbierający emisję telepatyczną
jest w stanie przekazać ją do własnej świadomości w wyrazisty sposób, tak
nadający ją powinien w toku tej emisji szczególnie skupić uwagę, gdyż jeżeli
jego uwaga choćby minimalnie ulegnie rozproszeniu, to wówczas wolna już
podświadomość przekaże taki obraz, jaki najbardziej jej będzie odpowiadać.
Poza tym fakt, że bardzo często przy porozumiewaniu się za pomocą telepatii dany
obraz jest przekazywany lub odbierany w postaci symbolicznej, potwierdza
działanie jakiegoś mechanizmu istniejącego w podświadomości, ponieważ to na
tym właśnie etapie działa mechanizm transponowania na symbole. Ponadto bardzo
ważnym czynnikiem skuteczności w nadawaniu treści myśli jest powtarzanie
danej emisji w sposób ciągły lub z małymi przerwami. Ponadto za pomocą
placche wysuwa Calligaris hipotezę co do genezy zjawisk telepatycznych, która
wydaje się nam niezwykle interesująca. Po wykazaniu, że nawet uczucia i
samopoczucie są odbijane przez odnośne placche, i że ten proces odbywa się w
dwóch kierunkach (Ładując daną placca wytwarza się odpowiednie uczucie, tak
jak doświadczając danego uczucia “rozpala" się właściwą placca.)
zakłada, że przekazywane są nie obrazy i wrażenia (uczucia), lecz
promieniowanie wysyłane przez daną placca z tymi ostatnimi powiązaną; można
by zatem mówić o prawdziwym rezonansie między poszczególnymi organizmami,
analogicznie do działania przy falach radiowych. Calligaris stwierdza bowiem,
że każda nasza myśl wywołuje rezonans całego Wszechświata i wszystkich
pozostałych istot żyjących, lecz w sposób bardzo słaby, a zatem jest on
niedostrzegalny, tam gdzie dana emisja mająca szczególną siłę i natężenie
potrafi wypłynąć oraz dotrzeć do naszej świadomości po uprzednim
przetworzeniu jej na wrażenia przez odnośne placche organizmu odbierającego.
Oddajmy zatem głos Calligarisowi: “To nie obraz czy
słowo, nie uczucia i myśli są przenoszone, lecz zupełnie co innego; z mózgu
nadawcy do mózgu odbiorcy przekazywane są te same delikatne drgania, czyli
jak się zazwyczaj mówi, to samo promieniowanie, jakie wysyła człowiek w
momencie dokonywania tej określonej i specyficznej operacji umysłowej
(przywołanie danej myśli, obrazu, słowa...)". Tyle mówi teoria.
Zjawiska telepatyczne mogą jednak być sprawdzone w praktyce bezpośrednio
przez tych, którzy wykorzystają w tym celu odnośne placche. A to z pewnością
pozwoli każdemu zinterpretować osobiście zaistniałe fakty, kontrolując przy
tym wiarygodność stwierdzeń Calligarisa. Przed przystąpieniem do opisu
odnośnych placche podajemy jeszcze kilka rad przeznaczonych dla tych, którzy
posłużą się placche w celu uzyskania przekazu telepatycznego. Przede wszystkim
trzeba brać pod uwagę warunki atmosferyczne: przeszkodę dla przekazywania
myśli stanowi wiatr, podczas gdy sprzyja temu mgła i deszcz, piękna pogoda i
chłód. Przekazywanie myśli jest ponadto prawie niemożliwe w czasie burzy,
upałów i silnych mrozów, i wreszcie, korzystniejsze są godziny poranne czy wieczorne
o zachodzie Słońca. Poniżej podajemy
ponadto, jakie warunki powinni spełniać idealni osobnicy do eksperymentów
telepatycznych. Warunki te uzupełniają warunki ogólne, podane w poprzednim
rozdziale. 1. Osoby te, w
miarę możliwości młode, nie powinny być zmęczone lub przepracowane ani
fizycznie, ani umysłowo; nie powinny też być pod wpływem alkoholu lub po zbyt
obfitym posiłku (krótko mówiąc, powinny być w stanie pełnej jasności umysłu),
gdyż stanowi to przeszkodę w występowaniu ewentualnych zjawisk sugestii. 2. Dobrze jest,
jeżeli przed rozpoczęciem eksperymentu obydwie osoby (nadawca i odbiorca)
odizolują się na kilka minut w absolutnym odprężeniu, aby się odpowiednio
przygotować. 3. W czasie
eksperymentu każda z osób powinna być odizolowana w pomieszczeniu, w którym
panuje absolutna cisza, i w miarę możliwości, półcień. Winny one być
całkowicie odprężone, nie powinny się martwić powodzeniem eksperymentu ani
tym, co ma się stać. 4. Ubrania nie
powinny krępować ciała ani w żaden sposób być dokuczliwe fizycznie. W miarę
możliwości osoby te powinny trzymać prosto głowę i nie nosić okularów. Ma to
na celu nieutrudnianie przepływu krwi i niepowodowanie ładowania
nieprzewidzianych placche na skutek wywieranego nacisku. 5. Obydwie osoby
powinny być w doskonałym stanie zdrowia, gdyż jakiekolwiek niedomagania
mogłyby przekreślić powodzenie eksperymentu. 6. Żadne przedmioty
drewniane, z węgla i gumy arabskiej (tj. z materiałów, których promieniowanie
uniemożliwia przeprowadzenie eksperymentu) nie powinny absolutnie stykać się
ze skórą żadnej z tych osób, podczas gdy może być pożyteczny kontakt z
ziemią, żelazem, aluminium, solą. Korzystnie na przekazywanie telepatyczne
wpływa również przepływ wody między obydwoma zainteresowanymi osobami. 7. W czasie
przeprowadzania eksperymentu żadna z biorących w nim udział osób nie powinna
wykonywać żadnych spontanicznych ruchów ani też obserwować różnych kolorów,
zwłaszcza mocnego czerwonego, gdyż utrudnia to kontakty telepatyczne. 8. Należy unikać
przeprowadzania kilku eksperymentów z tymi samymi osobami bez przerw
przeznaczonych na odpoczynek ani też przeprowadzać w czasie tego samego
posiedzenia, eksperymentów z różnych odległości. Eksperymenty te można
przeprowadzać zarówno na świeżym powietrzu, jak i w zamkniętym pomieszczeniu,
ale dużo lepiej jest przeprowadzać je w zamkniętych pomieszczeniach, ponieważ
łatwiej jest w nich uzyskać spokój i ciszę. 9. Gdzie to jest
możliwe, obydwie osoby powinny przebywać się na jednym poziomie, a nie jedna
np. na poziomie morza, a druga na poziomie góry. W tym ostatnim przypadku
zaleca się, aby przynajmniej niżej była usytuowana osoba odbierająca dany
przekaz telepatyczny. 10. W czasie
przeprowadzania eksperymentu uczestniczące w nim osoby nie powinny starać się
oceniać dzielącej je odległości, ponieważ także ta prosta operacja umysłowa
doprowadziłaby nieuniknienie do “rozpalenia" innych placche niż żądane. 11. Aby eksperyment
się powiódł biorące w nim udział osoby winny znajdować się w warunkach
absolutnej pustki umysłowej, tzn. wszelka myśl świadoma winna być
wyeliminowana, żeby umożliwić wypłynięcie z podświadomości odebranej myśli. W
tym celu należy zastosować sugestie typu hipnotycznego, jak te które
przedstawiliśmy w naszym Kursie hipnozy (wyd. Castelli), a w każdym razie
należy powtarzać zdania w rodzaju: “Nie przejmuj się niczym, nie myśl, nie
staraj się wyobrażać sobie, tego co ci jest przekazywane, staraj się
wytworzyć u siebie pustkę w mózgu". Powyższe rady są
szczególnie ważne, ponieważ przydają się przy dowolnym eksperymencie z emisją
telepatyczną, łącznie z tradycyjnymi metodami opartymi na kartach Zenera. A teraz przejdźmy
wreszcie do samych placche. Ponieważ chodzi o telepatię, zaczniemy od
placche, które szczególnie wzmacniają te zdolności, stanowiąc bodziec,
oddziałujący także po przerwaniu samego ładowania. Zwiększanie
zdolności przekazu
Odnośna placca o
średnicy Ta placca zwiększa
w danym osobniku zdolność nadawania (emisji) – tam gdzie ładowanie
paraliżujące, tzn. bardzo intensywne, odbiera mu ją. Zwiększanie
zdolności odbioru
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból gardła, 2) zimno w górnej części (grzbietowej)
dłoni, 3) widzenie wszystkiego w zmniejszeniu lewym okiem (mieropsja). Wskazanie,
która ze zdolności: nadawanie czy odbiór jest bardziej rozwinięta Chodzi tutaj o trzy
placche, które razem z poprzednimi, są pomocne przy tych eksperymentach i
pozwalają określić najbardziej odpowiednie dla danego eksperymentu osoby.
Również średnica tych placche wynosi Reakcje
charakterystyczne dla wszystkich trzech placche (Oczywiście najbardziej
wrażliwa placca zostanie określona wielkością natężenia wywołanego
zjawiska.): 1) nadwrażliwość organów wewnętrznych i organów zmysłowych, 2)
ciepłe czoło, 3) swędzenie języka. Również ładowanie
właściwych placche pobudza odnośne zdolności. Stopniowy
rozwój zdolności telepatycznych występujących w każdym z nas, w stanie
utajonym
Te placche,
stanowiące prawdziwy stopniowy trening, są podzielone na dwie serie (30
łącznie) o średnicy 9- Ładowanie
rozpoczyna się od górnej placca na ręce prawej, a kończy na dolnej placca
ręki lewej. Reakcje
charakterystyczne: wspólne dla wszystkich placche: 1) ból w mięśniach nóg, 2)
mrowienie w górnej połowie ręki lewej, 3) ból dziąseł zębów dolnych. Ładowanie tych
placche, jeżeli odbywa się stopniowo i bez przerwy od 1. do 30. (nie omijając
żadnej), rozwija zdolność odbioru telepatycznego. W celu rozwoju zdolności
nadawania trzeba ładować analogiczną serię placche rozmieszczonych na tylnej
powierzchni ręki i dokładnie odpowiadających wyżej opisany m placche. Reakcje
charakterystyczne tych ostatnich: 1) ból mięśni rąk, 2) mrowienie w górnej
połowie prawej dłoni, 3) ból dziąseł zębów górnych. W żadnym przypadku
nie należy przechodzić do nowej placca, jeżeli poprzednia nie jest całkowicie
nadwrażliwa. W każdym z nas są spontanicznie “rozpalone" niektóre z tych
placche w zależności od stopnia predyspozycji naturalnej do telepatii, która
zostanie skutecznie wskazana i zmierzona. Zapowiedzenie
emisji telepatycznej Chcącym prześledzić
eksperyment telepatycznego przekazywania wiadomości, placche dostarczają praktycznie
wszystkich informacji. Mówiliśmy już o wyszukiwaniu i rozwoju predyspozycji
wrodzonych, a teraz rozważymy właściwy proces telepatycznego przekazu.
Pierwszą czynnością jaką podejmiemy, jest uprzedzenie osoby, do której
będziemy przekazywać jakąś wiadomość, tzn. przesłanie do niej prawdziwego
zawiadomienia. Odnośna placca ma średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie wiru (tumanu) przed oczyma, 2) tik przy
połykaniu, 3) ból wzdłuż linii środkowej ciała (tak z przodu, jak i z tyłu). Kiedy na ciele
osoby, myślącej intensywnie o innej osobie, jest ładowana ta placca, to osoba
odbierająca – pod warunkiem, że wie o tego rodzaju sposobie przekazu –
doświadcza następujących wrażeń: 1) zahamowania
psychiczne lub somatyczne z lekką palpitacją serca, 2) wrażenie, że
jest się wołanym po imieniu, z uczuciem kontaktu fizycznego, 3) skłonność do
myślenia o nadawcy, nawet jeśli jest on nieznany, 4) wyraźne
oczekiwanie na “coś", 5) wrażenie zimna w
rękach i dreszcze, przebiegające po plecach, lub występowanie zimnego potu. Te objawy stanowią
wyraźny sygnał, że ktoś “nawiązuje łączność". Jest jednak konieczne, aby
zarazem nadawca, jak i odbiorca, spełniali opisane przez nas warunki
psychiczne i fizyczne, gdyż jest to niezbędne, aby wszelkie eksperymenty
telepatyczne przebiegały prawidłowo. Istnieje placca
pozwalająca przesyłać wezwanie do wielu osób, a dokładnie do wszystkich,
którzy w promieniu Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie obrzęku palców, 2) tik głowy, tendencja
obracania oczyma do góry, 3) ból w prawej bocznej części twarzy (odcinek
oczno-jarzmowy). Gdy ta placca
zostanie naładowana, to cztery ww. zjawiska są wychwytywane przez tych
wszystkich, którzy są do tego zdolni, w określonym promieniu odległości.
Odbiór następuje jednocześnie przez wszystkie osoby. Istnieje wreszcie
jeszcze jedna możliwość nawiązania łączności z daną osobą, do której chce się
przekazać jakąś informację. Dotyczy to tylko przypadku, gdy ta osoba śpi i
przebywa w odległości nie większej niż Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w okolicy lędźwi z lewej strony pod żebrami, 2)
łzawienie, 3) uczucie... (bolus?) w gardle i przełyku. Ładowanie tej
placca, skuteczne tylko wówczas, gdy dana osoba śpi, po kilku minutach
powoduje jej obudzenie i pobudza występowanie znanych zjawisk. Jeżeli
odbiorca wiadomości nie śpi, to nic nie nastąpi. Dzieje się tak
prawdopodobnie dlatego, że w tym przypadku ładowanie działa na szczególny
poziom nieświadomości danej osoby, pogarszający się przez świadomość stanu
czuwania. Łączność
między osobami przebywającymi daleko od siebie Porównywaliśmy już
telepatię z transmisją radiową, mówiąc że Wszechświat jest wypełniony różnymi
formami myślowymi, wysyłanymi także bezwiednie przez każdą istotę żyjącą, i
że to co my nazywamy przekazem telepatycznym, nie jest niczym innym, jak
dostrojeniem, transmitowaniem, za pomocą których dwie osoby rezonują dzięki
wychwytywaniu i retransmitowaniu przekazów myślowych wzajemnie do siebie.
Teraz dowiemy się, że istnieją placche, ułatwiające i wzmacniające to
dostrojenie, umożliwiając osobom będącym w dużym oddaleniu od siebie nawiązywanie
kontaktu za pomocą telepatii. Calligaris podaje, że za pomocą tych placche
możliwe jest wzmocnienie tego dostrojenia na dowolną odległość i niezależnie
od wzajemnego usytuowania danych osób. Ale niestety mówi on tylko o tych
placche, łączących dwie osoby będące blisko siebie (Zostając przy przykładzie
z falami radiowymi: jest tak, jak gdybyśmy mogli wzmacniać tylko fale
telewizyjne, które – jak wiadomo -rozchodzą się w linii prostej.). Te placche
– w odróżnieniu od poznanych przez nas dotychczas – należy ładować zarówno na
ciele nadawcy, jak i odbiorcy. Za pomocą tych placche Calligaris
przeprowadził szereg niezwykle udanych eksperymentów telepatycznych, między
Udine a Niceą. W eksperymentach tych brał udział Leprince, zawsze
podziwiający osiągnięcia włoskiego uczonego. Przejdźmy zatem do
placche. Na ciele nadawcy odnośna placca o średnicy około Oczywiście pierwsze
ładowanie tej placca odbywa się po ustawieniu naprzeciwko osoby poddawanej
eksperymentowi innej osoby, w odległości niewielu metrów. Reakcje
charakterystyczne: 1) kołysanie głowy, 2) konwulsje górnej lewej powieki, 3)
wrażenie zimna w podbiciu prawej stopy. Natomiast jeśli
chodzi o odbiorcę, to jego placca, o takiej samej średnicy jak poprzednia,
jest umiejscowiona symetrycznie, lecz na stronie górnej (grzbietowej) lewego
palca wskazującego. Można ją naładować, kiedy nadawca zaczął już oddziaływać
na swoją placca. Wówczas odbiorca, stojąc, obraca się dookoła siebie we
wszystkich kierunkach, trzymając podniesioną lewą rękę (w naszym przykładzie
operacja ta nie może nie przypominać przesunięć w stosunku do “wąsa"
telewizyjnego w celu dostrojenia odbioru. Może być ona oczywiście
przeprowadzona dopiero wówczas, kiedy stacja nadawcza jest ustawiona i kiedy
nadawanie audycji już się rozpoczęło, i trwa do momentu “rozpalenia"
placca (uprzednio wyszukanej i zaznaczonej), tzn. gdy stanie się wrażliwa na
wiadome bodźce. W tym momencie osoba poddawana eksperymentowi zatrzyma się i
usiądzie w kierunku, w którym się zatrzymała. Łączność została nawiązana,
obydwie osoby są doskonale zgrane i połączenie za pomocą telepatii może
nastąpić. Korzystając z okazji przypominamy, że zanim przystąpi się do
określonego eksperymentu dobrze jest wyszukać odnośną placca. Można ją
zaznaczyć na skórze osoby poddawanej eksperymentowi, najzwyklejszym
długopisem, pozwala to na szybsze zastosowanie bodźca i mniejsze rozproszenie
osoby poddawanej eksperymentowi. Reakcje
charakterystyczne: 1) kołysanie głowy (objawy te są analogiczne z
poprzednimi, tylko różnią je przemienność powieki i stopy), 2) konwulsje
prawej powieki górnej, 3) wrażenie zimna w podbiciu lewej stopy. W każdym razie
ładowanie tych dwóch placche służących do nawiązywania kontaktu musi być
doskonałe, inaczej bowiem kontakt telepatyczny będzie wadliwy. Po naładowaniu
placche osoby poddawane eksperymentowi nie powinny się więcej ruszać.
Skuteczność działania tych placche osiąga Ze względu na
wyjątkowe znaczenie właściwego ładowania tych dwóch placche, podajemy kilka
dodatkowych wskazówek. Naprzeciwko osoby
nadającej -jak już mówiliśmy – trzeba ustawić drugą osobę w odległości
niewielu metrów. To uwrażliwi tę placca i w ten sposób przygotuje do
ładowania. Teraz nadszedł właściwy moment, aby wyszukać ją i dokładnie
określić. Po ustaleniu można ją zaznaczyć na skórze długopisem (Na etapie
wyszukiwania osoba przebywająca naprzeciwko osoby poddawanej eksperymentowi
może oczywiście nie mieć żadnej łączności z podmiotem przekazu
telepatycznego.). Następnie placca
uprzednio zaznaczona na skórze jest ładowana, i ładowanie to trwa przez cały
czas eksperymentu. Kolejno zawiadamia się odbiorcę i przystępuje się do
wyznaczenia na nim danej placca służącej do nawiązywania łączności. Metoda
zastosowana w tym przypadku, jest taka jak opisana poprzednio. Po nawiązaniu
łączności można wreszcie przystąpić do samego eksperymentu. Potwierdzenie
jego skuteczności otrzymujemy od samych placche, gdyż jeżeli z jakiegokolwiek
powodu placca nadawcy zostanie naładowana wadliwie lub jeśli ładowanie
ulegnie przesunięciu w trakcie eksperymentu, to będzie niemożliwe również
właściwe “rozpalenie" odpowiedniej placca u odbiorcy, sygnalizując, że
coś jest nie w porządku. Te dwie placche
służące do nawiązywania łączności-oczywiście pod warunkiem, że obydwie osoby
(niezależnie od odległości) są naprzeciwko siebie – “rozpalają" się
również wówczas, gdy osoby te myślą o sobie lub gdy myślą jednocześnie o tym
samym słowie, myśli, obrazie, lub gdy wykonują ten sam ruch. Te ostatnie
uwarunkowania prawie że bezużyteczne z praktycznego punktu widzenia, mają
jednakże duże znaczenie w teorii, ponieważ stanowią doświadczalne sprawdzenie
przedstawionego założenia, tzn. że świadomy kontakt telepatyczny wywołany jest
przez zjawisko rezonansu występującego między osobami poddawanymi temu
eksperymentowi. Jeżeli górna placca
Nr 1 (usytuowana w tylnej części nogi lewej) jest w danym osobniku naturalnie
nadwrażliwa, jest to symptomem jego wysoce rozwiniętych zdolności telepatycznych. Jeżeli placca Nr 2
emanuje (rezonuje), dowodzi to, że dany osobnik posiada ten lekki stopień
zdolności telepatycznych, który jest właściwy każdemu. Jeżeli jest
“rozpalona" placca Nr 3, świadczy to, że u badanego osobnika nie
stwierdza się w tym momencie żadnej zdolności telepatycznej o większym
znaczeniu. PLACCHE
NA SKÓRZE, KTÓRE STOPNIOWO ROZWIJAJĄ KOLEJNE I UTAJONE ZDOLNOŚCI TELEPATYCZNE 1 = Placche, które
rozwijają stopniowo, od Nr 1 do Nr 30, zdolności nadawania 2 = j.w. zdolności
odbioru PLACCHE
NA SKÓRZE, WSKAZUJĄCE CZY DANY OSOBNIK MA BARDZIEJ ROZWINIĘTE ZDOLNOŚCI
NADAWANIA, CZY ODBIORU I = Naturalna
nadwrażliwość jej placca, oznacza w badanym osobniku przeważającą zdolność
odbioru (telepatia bierna). II =
“Rozpalenie" tej placca, dowodzi, iż w danym osobniku dominują zdolności
nadawania (telepatia czynna). III = Jeżeli drga
ta placca, wskazuje to, że dany osobnik podziela w równym stopniu obydwie
zdolności. IV = placca
zwiększająca zdolności nadawania. V = placca
wzmagająca zdolności odbioru. SOS
CIĄGÓW LINII NA CIELE, KTÓRYCH POBUDZANIE POWODUJE OKREŚLONE REAKCJE
PSYCHOFIZYCZNE
VI = placca na
skórze nadawcy, zawiadamiająca znanego osobnika przebywającego daleko. VII = placca
służąca do zawiadamiania – “rozpala" się na skórze nadawcy, po
nawiązaniu łączności z odbiorcą. VIII = placca
pomocna w zawiadamianiu nieznanego, dalekiego osobnika: tę placca należy
ładować na odbiorcy. IX = placca, którą należy ładować na nadawcy. X = placca używana
do jednoczesnego zawiadamiania wielu osobników w promieniu XI = placca
użyteczna do zawiadamiania nieznanego i uśpionego osobnika w odległości PROMIENIOWANIE
RÓŻNYCH MATERIAŁÓW
Na placca Nr 1 na
plecach rzutowany jest kamień Na placca Nr 2 na
plecach rzutowane jest złoto Na placca Nr 3 na
plecach rzutowana jest miedź Na placca Nr 4 na
plecach rzutowane jest żelazo Na placca Nr 5 na
plecach rzutowany jest węgiel Na placca Nr 6 na
plecach rzutowane jest drewno PLACCHE
USTAWIONE W SZEREGU I OZNAKOWANE LITERAMI ALFABETU Pierwsza placca na dole
jest oznakowana literą a, i pierwsza placca u góry literą z. Pozostałe 19
placche są ustawione w szeregu jedna za drugą. Na powierzchnię
przednią lewej kończyny górnej człowieka są rzutowane te koliste placche na
skórze, uwrażliwiające się, kiedy inny człowiek myśli o nich z różnych
odległości, a mianowicie:
TELESKOPOWE
PLACCHE NA SKÓRZE
1 – Teleskopowa
placca na skórze, umożliwiająca zobaczenie jakiejkolwiek gwiazdy w
przybliżeniu uzyskiwanym przez najsilniejsze teleskopy. 2 – placca, która
pozwala zobaczyć powierzchnię odnośnej gwiazdy. 3 – placca, która
pozwala zobaczyć kontynenty. 4 – placca, która
pozwala zobaczyć morza. 5 – placca, która
pozwala zobaczyć firmament różnych planet w czasie nocy. 6 – placca, która
pozwala zobaczyć stan atmosfery i niebo wybranej planety. 7 – placca, która
pozwala zobaczyć kolejno stan atmosfery i niebo planet (jedno po drugim)
naszego systemu. 8 – placca na
skórze wskazująca, czy w czasie eksperymentu w półkuli wschodzącej danej
planety jest dzień. 9 – Jak w 8, czy
jest noc. 10 – placca, która
pozwala zobaczyć inne światy w ciągu dnia. 11 – J.w. w nocy. 12 – placca, która
pozwala zobaczyć objętość planet naszego Układu Słonecznego w stosunku do
Układu Ziemskiego. 13 – placca, która
pozwala zobaczyć kształt kuł tych planet w porównaniu z Kulą Ziemską. 14 – placca, która
wskazuje czas, w jakim dana planeta znajduje się w apogeum. 15 – placca, która
wskazuje, kiedy dana planeta znajduje się w perigeum. 16 – placca, która
pozwala widzieć gwiazdy (wiele razy) co 5 minut. 17 – placca, która
pozwala zobaczyć łańcuchy górskie innych światów. 18 – placca, która
pozwala zobaczyć wulkany. 19 i 20 – placche
pozwalające zobaczyć wulkany rozpalone lub wygasłe. 21 – placca, która
pozwala zobaczyć głębokość kanałów. 22 – placca, która
pozwala zobaczyć powierzchnie różnych planet i żyjące na nich istoty. 23 – placca, która
wykrywa istnienie istot żywych w innych światach. 24- placca, która
pozwala je zobaczyć. 25 – placca, która
wskazuje obecność antropoidów albo istot człekokształtnych w innych światach. 26 – placca, która
pozwala zobaczyć kolejno antropoidy w innych światach. 27 – placca, która
pozwala zobaczyć antropoidy w najdalej posuniętej fazie rozwoju. 28 – placca, która
wychwytuje istoty żywe (antropoidy i zwierzęta) z innych światów, jak przy
bilokacji. 29 – placca, która
pozwala zobaczyć zwierzęta z innych światów. 30 – placca, która
ukazuje wzrost antropoidów pozaziemskich w porównaniu ze wzrostem istot
ludzkich na Ziemi. 31 – placca, która
pozwala zobaczyć w ogromnym powiększeniu mikroby z innych światów. 32 – placca, która
pozwala zobaczyć asteroidy. 33 – placca, która
pozwala zobaczyć komety. 34 – placca, która
pozwala zobaczyć mgławice. 35 – placca, która
pozwala zobaczyć Drogę Mleczną. 36 – placca, która
pozwala zobaczyć promieniowanie kosmiczne. 37 – placca...
(placca delia criptestesia pragmatica delie meteoriti) pragmatycznej
meteorytów. 38 – placca, która
pozwala zobaczyć rozwój światów. 39 – placca, która
pozwala zobaczyć we śnie krajobraz innej planety. 39 – placca, która
pozwala zobaczyć kolejno wszystkie zamieszkane planety. CENTRA
GWIAZD NA SKÓRZE
40 – placca, która
pozwala zobaczyć dwa centra mózgowe gwiazd. 41 – placca, która
pozwala zobaczyć kolejno centra astralne organów wewnętrznych. 42 – placca, która
pozwala zobaczyć główne centrum kostne gwiazd. Studium podstawowe
niektórych figur geometrycznych, odpowiadających małemu kwadratowi
podstawowemu na powierzchni skóry człowieka. Przykłady reakcji
somatopsychicznych i psychosomatycznych zgodnie z regułami geometrycznymi,
odpowiadającymi DUŻEMU KWADRATOWI PODSTAWOWEMU na powierzchni skóry
człowieka. Jak widzimy, liczby
figur geometrycznych – małych i dużych -jakie można tworzyć za pomocą różnych
asocjacji i kombinacji, jest bardzo duża. Biorąc pod uwagę, że każda z tych
figur jest nie tylko rzutowaniem określonego i szczególnego elementu
psychosomatycznego naszego ciała, ale że jest ona również przedstawieniem
jakiegoś elementu naszej planety i całego Wszechświata, jasne się staje, jak
natura dla ujęcia wszystkiego w tym schemacie musiała się uciec do
nieskończonej i niedającej się policzyć ilości projekcji, z których każda
jest odmienna. Udoskonalanie
dostrojenia
Reasumując, odkryliśmy
już, jakie są nasze szczególne predyspozycje w dziedzinie telepatii i
dostroiliśmy się do nadawcy. Jesteśmy gotowi do przyjęcia telepatycznych
emisji. Aby mogło się to odbyć z maksymalną jasnością, możemy dodatkowo
wzmocnić nasz kontakt z nadawcą. Istnieją placche, które pozwalają określić
dokładną odległość między dwoma osobami biorącymi udział w tym eksperymencie,
a zatem wzmocnić kontakt, uwzględniając odległość, o której mowa. Zaczniemy
od najbardziej ogólnej placca, ograniczając stopniowo nasz zakres działania
aż do określenia żądanej odległości, bez możliwości popełnienia błędu. Pierwsza placca
działa na odległość od 1 do Zwiększając
odległość między placca, której promień działania wynosi od 1 do Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w prawym przedramieniu, 2) zamykanie oczu, 3)
drżenie wargi dolnej, zwłaszcza jej prawej połowy. W tej placca
reakcje charakterystyczne są szczególnie cenne. Weźmy na przykład drugą z
nich. Jeżeli oczy nie zamykają się całkowicie, trzeba przesunąć ładowanie w
dół, tzn. w kierunku palców (przemieszczenia te są oczywiście rzędu ułamka
milimetra). Jeżeli bardziej zamyka się oko prawe, trzeba przesunąć ładowanie
więcej w lewo, i odwrotnie. W ten sposób dysponujemy prawdziwym
“wykrywaczem", który pozwoli nam ustalić położenie danej placca z
maksymalną dokładnością. A teraz przejdźmy
do placca, która wskazuje odległość od 100 do Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w dolnej połowie ramienia prawego, 2) uczucie zimna
w małżowinach usznych, 3) ataki kaszlu. W tym przypadku,
jak i we wszystkich następnych, odczuwalne będą wrażenia drugie, występujące
symetrycznie z obydwu stron ciała. Jeżeli dane wrażenie będzie zbyt słabo
odczuwane, to ładowanie trzeba przesunąć do góry, jeżeli zaś będzie ono
odczuwane zbyt mocno, to do dołu, identycznie w prawo i w lewo, aż do
dokładnego wyszukania tej placca. Od 500 do 1.000
metrów: średnica tej placca jest taka sama, jak poprzednich i mieści się ona
także na tej samej linii, w przedniej powierzchni przeciwramienia lewego, Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w górnej połowie ręki prawej, 2) parestezja w dwóch
małych palcach, 3) parestezja w gardle. Od 1.000 do 2.000
metrów: ta placca (średnica jest wartością stałą) mieści się Reakcje
charakterystyczne: 1) impuls do machania nogami, 2) uczucie zimna w obydwu
policzkach, 3) kichanie i katar. Od 2 do 5 km: ta
placca jest umiejscowiona trzy palce nad poprzednią. Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w przedniej części ud, 2) mrowienie w obydwu
kciukach, 3) konwulsje w okolicy lewej skroni. Od 5 do 10 km: ta
placca (średnica jest taka sama) figuruje 2 palce w poprzek nad poprzednią. Reakcje
charakterystyczne: 1) astenia tułowia, 2) ból w dwóch kościach biodrowych, 3)
ból w wewnętrznej powierzchni nogi lewej nad kostką przyśrodkową. Od 20 do 40 km: ta
ostatnia placca mieści się 2 palce w poprzek nad poprzednią, tj. 2- Reakcje
charakterystyczne: 1) bolesna placca w środku kręgosłupa, 2) palenie w
przedramieniu lewym od strony pleców, 3) ból w szczęce górnej lewej. Od 40 do 100 km: ta
placca mieści się około 6 palców w poprzek nad poprzednią, tj. mniej więcej w
połowie ręki. Reakcje
charakterystyczne: 1) zimno w karku, 2) ból w zewnętrznej części rzepki, 3)
drżenie rąk. Od 100 do 200 km:
ta placca – stale w osiowej linii ręki -jest umiejscowiona w płaszczyźnie
przechodzącej przez zgięcie pach. Reakcje
charakterystyczne: 1) ból pod podbródkiem, 2) ból w jednym segmencie obydwu
boków, 3) zimno w nogi. Od 200 do 2.000 km:
ta placca jest usytuowana Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w prawej połowie ciała, 2) ból w paśmie poprzecznym
górnej części (grzbietowej) dłoni, 3) ból w pięcie lewej. Od 2.000 do 5.000
km: umiejscowiona Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w paśmie poprzecznym wzdłuż brzucha, 2) parestezja
w jamach nosowych, 3) ból w palcu środkowym lewej ręki. Od 5.000 do 10.000
km: ta placca mieści się Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w górnej części (grzbietowej) dłoni lewej, 2)
bolesna prostokątna placca w powierzchni przedniej dwóch połówek klatki
piersiowej, 3)... (radiocelalgia?) wzdłuż zewnętrznego pasma uda prawego. Na tym kończy się
wykaz uwzględniony przez Calligarisa, gdyż bardzo rzadko potrzebne byłyby
placche odnoszące się do większych odległości. Celem uniknięcia jakichkolwiek
pomyłek, raz jeszcze powtarzamy, że za każdym razem uwrażliwia się tylko
placca odpowiadająca danej odległości między dwoma osobami biorącymi udział w
eksperymencie, a zatem tylko tę należy ładować. W razie zaznaczania tych
placche na skórze, należy unikać stosowania czerwonego atramentu. Obecność
wody lub lodu na skórze może przeszkadzać w przeprowadzeniu eksperymentu. W
czasie eksperymentu osoba percypująca musi koniecznie myśleć o czymś lub o
kimś, byle nie o nadawcy. Ponadto żadna z tych osób nie powinna przebywać w
pobliżu lub wpatrywać się w przedmioty koloru czerwonego, natomiast
uwrażliwieniu tych placche sprzyja wpatrywanie się w takie kolory, jak np.
jasnozielony z małymi i zbliżonymi do siebie, ciemnymi punktami koloru ciemnobrązowego.
Dla lepszego naładowania tych placche wskazane jest, aby nadawca ograniczył
się, lecz bez specjalnego wysiłku umysłowego, do wyobrażenia sobie fizycznego
wyglądu odbiorcy, w miarę możliwości z zamkniętymi oczyma. Czasami z nie
wyjaśnionych jeszcze powodów ładowanie placca może nastąpić z kilkusekundowym
opóźnieniem w stosunku do początku emisji telepatycznej i bardzo często trwa
jeszcze przez jakiś czas po jej zakończeniu. Przekazywanie
obrazu
W ten sposób
doszliśmy wreszcie do właściwego przekazu telepatycznego, który jednak po
opisie zamieszczonym powyżej, nie będzie przedstawiać większych trudności.
Odnośna placca jest w stanie przekazywać dany obraz na odległość od 1 do Reakcje
charakterystyczne: 1) palpitacje i drżenie wewnątrz tułowia, 2) ból pod
paznokciami palców nóg, 3) senność z opadaniem głowy i powiek górnych. Reakcje
charakterystyczne u odbiorcy: (oczywiście już po nawiązaniu “łączności"
metodami opisanymi wcześniej) – 1) ruchy głowy, 2) zimno w tułowiu, 3) ból w
kostkach lewej nogi. Tę placca należy
zaznaczyć wcześniej bardzo dokładnie, gdyż w przeciwnym wypadku jej działanie
będzie bardzo niewyraźne. Jej gniazdo można ściśle określić w następujący
sposób: osoba poddawana eksperymentowi, z zamkniętymi oczyma, starać się
będzie wyobrazić sobie w myśli jakiś przedmiot, podczas gdy przeprowadzający
eksperyment oddziaływać będzie na strefę tej placca jej bodźcem. Obraz danego
przedmiotu będzie maksymalnie wyraźny wówczas, gdy ładowanie placca będzie
absolutnie trafne. Dodatkowe potwierdzenie można uzyskać za pomocą ładowania
paraliżującego (Jak wiadomo naciskając zbyt silnie wałeczkiem na placca
uzyskuje się skutek przeciwny.): w tym przypadku osoba poddawana
eksperymentowi nie będzie zdolna myśleć o wybranym przedmiocie. Oczywiście
obydwie osoby poddawane eksperymentowi telepatycznemu muszą już uprzednio
nawiązać “łączność" w sposób wyżej opisany. Aby eksperyment się powiódł,
trzeba by obraz (którego osoba poddawana eksperymentowi nie powinna znać)
ukazał się przed oczyma odbiorcy dokładnie w momencie, w którym placca jest
ładowana. Wcześniej nadawca powinien uwolnić się od jakiejkolwiek innej
myśli, gdyż w przeciwnym wypadku zostanie ona przekazana w miejsce obrazu
(Dzięki takiej możliwości ta placca może być przydatna także przy
przekazywaniu myśli.). Przy pierwszych eksperymentach przekazywane obrazy
powinny być możliwie jak najbardziej schematyczne, doskonałe z tego punktu widzenia
są obrazy przedstawiane na kartach Zenera. W każdym razie można się również
tutaj posłużyć jakimkolwiek rysunkiem, byleby był wystarczająco prosty. Obraz
należy narysować czarnym lub niebieskim (nie czerwonym) atramentem (gdyż
kolor czerwony ma wyjątkową siłę negatywną w fenomenologii telepatycznej).
Wymiary tego obrazu powinny być takie, aby nadawca mógł go widzieć bez
żadnego wysiłku. Celem uniknięcia, aby ten ostatni nie mógł widzieć także
innych przedmiotów, może być przydatne -zwłaszcza przy pierwszych próbach –
ustawienie obrazów w środku dużej białej kartki papieru. Ładowanie tej placca
powinno trwać od 5 do 15 minut, w czasie których osoba poddawana
eksperymentowi, na zmianę będzie otwierać i zamykać oczy, wpatrując się w
dany obraz i przedstawiając go sobie potem w myśli, przy zamkniętych oczach.
Odbiorca winien mieć oczy zamknięte lub – do wyboru – wpatrywać się
intensywnie w szary kolor. Obraz nie od razu stanie przed nim w całości, ale
w ciągu niewielu minut będzie on w stanie opisać go z maksymalną
dokładnością. Należy pamiętać, że skóra osoby poddawanej eksperymentowi nie
powinna stykać się z drewnem. Często mając w ręku długopis będzie on miał
ochotę widziany obraz narysować na papierze. W tym przypadku powinien dać
maksymalną swobodę swojej ręce, nie wypowiadając ani słów krytycznych, ani
racjonalnych sądów odnośnie tego, co robi. Przekazywanie
odczuć
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) popędliwość, 2) widzenie koloru czerwonego, 3) kurcz
tężcowy tylny. Reakcje
charakterystyczne u odbiorcy: 1) odprężenie, 2) ból w ustach, 3) ból w zewnętrznym
kąciku oka z prawej strony. Z łatwością
przekazywane są odczucia bezbolesne, szczególnie jeśli nie są zbyt lekkie,
lecz silniejsze. Przekazywanie
myśli na odległość
Ta placca, chyba
najważniejsza, przekazuje myśl na odległość od Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w tylnej i górnej połowie stopy lewej, 2) ból w
wyrostkach łopatek (jak zawsze, gdy ból nie jest wycentrowany, trzeba lekko
przesuwać ładowanie), 3) parestezja (zimno, mrowienie...) w karku. Reakcje
charakterystyczne u odbiorcy: 1) kurcz powiek, 2) ból w lewej łopatce i w
zewnętrznej części ręki, 3) mrowienie w nozdrzach. Myśl, jak już
mówiliśmy, powinna być tylko jedna, krótka, zwięzła i schematyczna oraz
powinna mieć w miarę możliwości takie znaczenie, żeby wzbudzić u osoby
poddawanej eksperymentowi udział emocjonalny. Zdanie, wyrażające tę myśl,
powinno być łatwe do wymówienia. Nie zaszkodzi w żadnym razie, jeżeli przed
rozpoczęciem eksperymentu nadawca powtórzy je sobie kilka razy w myśli.
Zdanie to powinno również zawierać akcentowane słowa; na akcenty te należy w
czasie przekazywania położyć duży nacisk. Słowa w miarę możliwości nie
powinny zawierać liter lub samogłosek jednakowych i zbliżonych, winny mieć
akcent na drugiej sylabie od końca i nie powinny w nich występować
powtórzenia sylabowe. Należy w sposób kategoryczny unikać słów i zdań wieloznacznych. Calligaris zaleca
ponadto unikać słów zawierających takie grupy sylabowe, jak: gn, gl, tr, gr,
cu, a w każdym razie grupy połączonych ze sobą spółgłosek (Te uwagi
Calligarisa dotyczą języka włoskiego – przypisek tłumacza.). Jeżeli nadawca
uważa, że to może ułatwić mu koncentrację, to daną myśl można zapisać na
kartce (innym kolorem niż czerwony), a następnie odczytywać. Jak zawsze
początek ładowania danej placca powinien następować w momencie, w którym
nadawca zaczyna myśleć o przekazywanym zdaniu. Najlepiej byłoby, gdyby to on
dał sygnał rozpoczęcia ładowania tej placca. Gdyby zabrakło takiego zgrania
ww. czynności, to lepiej jest zawiesić wykonywanie eksperymentu i wrócić do
niego po kilku minutach. W momencie rozpoczęcia przekazu dobrze jest, jeżeli
osoba poddawana eksperymentowi skanduje głośno dane zdanie. W miarę
możliwości powinna się znajdować w stanie “pustki myślowej". W czasie
ładowania tej placca wystarczy, jeżeli osoba ta od czasu do czasu będzie
przywoływała myśl, o którą chodzi, pozostając poza tym w miarę możliwości jak
najbardziej rozluźnioną. Przekazywana myśl nie przedstawi się odbiorcy w
całości i nagle. Często odbiorca odbierać będzie wiele niejasnych myśli,
które jednak w ciągu 5-10 minut będą zanikać, aż pozostanie tylko myśl będąca
przedmiotem przekazu. Ponieważ przekaz ten odbywa się na poziomie
nieświadomości to oczywiście myśl ta może być odebrana symbolicznie i
wyrażona innymi słowami niż te, które wybrał nadawca. Czasami, podświadomy
mechanizm obrony może spowodować, że odbiorca przyjmie wiadomość odwrotną niż
nadana. Np. “Rzym jest brzydki" odbierze “Rzym jest piękny".
Pozostając przy przykładzie z Rzymem, transpozycja symboliczna może
spowodować, że zamiast nazwy miasta odebrane zostaną takie obrazy, jak: papież,
wilczyca, święty Piotr itp. Ważne jest w każdym razie, aby wałeczek był
absolutnie prostopadły do skóry osoby poddawanej eksperymentowi, gdyż w
przeciwnym razie emisja może być wadliwa lub też może dotyczyć innych myśli,
nawet podświadomych, nadawcy. Czasami – jak już mówiliśmy – odbiorca odczuwa
chęć zapisania przekazywanego mu zdania. Przekazywanie
jednego słowa
Ta placca pozwala
na przekazanie jednego słowa na odległość do Reakcje
charakterystyczne: 1) ból przeszywający między uchem prawym i lewym, 2)
parestezja w pasmach wzdłużnych w górnej (grzbietowej) części dłoni i
przedramion, 3) parestezja dziąseł zębów dolnych. Reakcje
charakterystyczne odbiorcy: 1) ból w lewej połowie pleców, 2) afazja
czuciowa, 3) zawroty głowy z tendencją upadku w prawo. Jak zawsze
eksperyment ten musi być poprzedzony “nawiązaniem łączności" między
dwoma osobami uczestniczącymi w nim. Jeśli chodzi o samo
słowo, które ma być przekazane, Calligaris precyzuje, że ponieważ te
eksperymenty są dopiero w fazie początkowej, to jego wybór jest uzależniony
od wielu warunków: np. “winno być ono łatwe, znaczące i nie powinno być
dwuznaczne", jego długość winna wynosić 4- Jak widzimy,
mechanizm przekazywania jest dosyć złożony i kto chce zająć się nim, musi
przedsięwziąć pewne środki ostrożności, aby uzyskać lepsze wyniki. Jednakże
raz jeszcze wychodzi nam naprzeciw sam Calligaris z wykazem słów
najprostszych, odpowiednich do przekazywania i przez niego zalecanych do
pierwszych eksperymentów: “Dita-Rene-Pino-Sale-Rosa-Bere-Eta-Cane-Pane-Mare-Mani-Maso-Henia-Nido-Palo-Peso-Rana-Oro-Ali-Api-Nodo-Tela-Eco-Cibo-
Ago-Amico-Pieta...". Dla właściwego
przekazu trzeba poza tym przerwać ładowanie placca nawiązywania łączności na
odbiorcy, gdy wyszukuje się placca przekazywania na nadawcy, w przeciwnym
razie wystąpią zakłócenia w myślach osoby poddawanej eksperymentowi. Nadawca
powinien poza tym mieć mocno zamknięte oczy, ponieważ w razie zobaczenia
jakiegokolwiek przedmiotu mógłby bezwiednie wymówić w myśli jego nazwę i
przyczynić się w ten sposób do powstawania zakłócenia. Ta placca – jak już
mówiliśmy przy poprzednich placche -powinna być ładowana w tym samym
momencie, w którym nadawca zaczyna myśleć o słowie do przekazania. Dla
ułatwienia koncentracji to ostatnie może być także napisane na białej kartce
papieru, którą potem trzyma się przed oczyma (oczywiście w tym przypadku
otwartymi) osoby nadającej przez cały czas trwania eksperymentu. Jeśli chodzi o
odbiorcę, to wokół niego w czasie eksperymentu powinna panować absolutna cisza.
Powinien on przechylić lekko głowę w prawo, wyciągając uszy do wychwytywania
dźwięków. Jego ciało winno być absolutnie rozluźnione i nie powinien opierać
się jakiemukolwiek ruchowi, który byłby w nim spontaniczny (gdyż ładowanie
placca na nadawcy powoduje występowanie nieznacznych ruchów w ciele
odbiorcy). Każdy dźwięk należy
powtarzać głośno w chwili jego percepcji. Słowa, dochodzące do odbiorcy, są
słabo słyszalne, i chrapliwe, jak przez wadliwie działający telefon. W
pierwszych chwilach przekazywania odbiorca ma często wrażenie, że jego uszy
wydłużają się, aby lepiej słyszeć dźwięki. Prawdopodobnie chodzi o jedną z
reakcji charakterystycznych wywoływaną ładowaniem placca na nadawcy. Zgodnie
z tym, co już powiedziano, a mianowicie, że lewa połowa ciała jest zasadniczo
odbierająca a prawa nadająca, słowa będą głównie słyszalne w lewym uchu.
Ponieważ odbiór nigdy nie jest natychmiastowy, początkowo słyszalne będą
słowa “rezonujące" (consonanti), które po 5-15 minutach będą coraz
rzadsze i wreszcie całkowicie zanikną, dając wolne dojście przekazywanemu
słowu. W każdym razie odbiorca nie powinien nigdy dążyć do uzupełniania
znaczenia słowa, które dochodzi do niego niekompletne, ponieważ nawet tak
prosta interpretacja ze strony woli mogłaby przekreślić powodzenie
eksperymentu. Ponadto mogłoby to być źródłem błędów, które wywierałyby
później wpływ na odbiorcę, sugerując mu co innego. Ważne jest zatem, aby
odbiorca miał umysł możliwie jak najbardziej pusty i aby nie starał się
unikać maksymalnego skoncentrowania w celu lepszego usłyszenia słabych i
niewyraźnych dźwięków. Winien on ograniczyć się do czekania na nieuniknione,
kolejne wyjaśnienie. W momencie ładowania nadawca winien wymówić dane słowo z
maksymalną wyrazistością, skandując jego sylaby, wzmacniając akcent i
uwypuklając spółgłoski, w przeciwnym razie eksperyment na pewno się nie uda.
Później wystarczy już, aby powtarzał tylko od czasu do czasu w myśli to
słowo. W każdym razie to
słowo będzie odebrane jak “szeptane we śnie". Czasami słyszalne będą
pojedyncze litery następujące szybko jedna po drugiej. Oznacza to, że
ładowanie tej placca na nadawcy jest zbyt słabe lub że nie jest ono
jednolite. Jeśli natomiast jest ono zbyt energiczne, dźwięki ulegają
osłabieniu, aż do całkowitego zaniknięcia. Jeżeli eksperyment jest
przeprowadzony w idealnych warunkach, przekazywane słowo jest odbierane
natychmiast w sposób jasny i dokładny, co jest dowodem na to, że wszystkie
trudności i przeszkody opisywane dotychczas, są tylko wynikiem tego, że nie
znaleźliśmy jeszcze najlepszego sposobu ładowania placche. |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
V Wydaje się nam, że
po tej pierwszej fascynującej podróży w świat placche na skórze, nadszedł
teraz moment, aby postarać się wyciągnąć jakieś' ogólniejsze wnioski:
widzieliśmy z jaką maksymalną swobodą Calligaris przedstawił teorie, które
ciągle jeszcze uważane są za awangardowe i dla których udało mu się nawet
przedstawić praktyczny dowód w postaci eksperymentu. To wszystko może –
naszym zdaniem – rzeczywiście otworzyć nową drogę w badaniach
parapsychologicznych, gdyż pozwala na przykład na przeprowadzenie
eksperymentu telepatycznego, który jest mniej oschły i monotonny niż
eksperyment wykorzystujący karty Zenera; karty te – krótko mówiąc – mogą być
zarazem skutecznie stosowane w eksperymentach przeprowadzanych przez
Calligarisa. Z tego właśnie powodu opisaliśmy również tę placca, która
umożliwia przekazywanie obrazów. Eksperymenty te pozwalają nam zasugerować
badaczom zjawisk paranormalnych kilka interesujących problemów. Pożyteczne
mogłoby być na przykład zweryfikowanie, czy osoby uczestniczące w normalnym
eksperymencie z kartami Zenera odczuwają – może nawet nie zdając sobie z tego
sprawy – reakcje charakterystyczne związane z daną placca (Należy pamiętać,
że wg Calligarisa proces ten jest odwracalny, tzn. wytworzenie danego
zjawiska ładuje automatycznie placche z nim związane.). Wydaje się nam, że
teraz należałoby zatrzymać się właśnie przy tych enigmatycznych, pozornie
niewytłumaczalnych reakcjach. Sam Calligaris nie potrafił znaleźć
wiarygodnego wytłumaczenia ich występowania. My natomiast chcielibyśmy
wysunąć przypuszczenie, które oczywiście pozostanie czysto teoretyczne aż do
momentu, gdy praktyczne eksperymenty dadzą ostateczną odpowiedź w jedną albo
w drugą stronę. Powiedzieliśmy, że placche są “drzwiami" do
Wszechświata, punktami, przez które promieniowanie kosmiczne wchodzi i
wychodzi z naszego ciała, a zatem mogłoby się zdarzyć, że wytworzenie danego
zjawiska będącego wynikiem ładowania odnośnej placca, niezależnie od tego,
czy jest ono “normalne" (jak wytwarzanie uczuć) czy paranormalne,
“przyciąga" energię, powodując krótkotrwałe i lekkie zaburzenia
równowagi w aurze otaczającej człowieka. Te chwilowe braki równowagi mogłyby
właśnie wywoływać pewne zjawiska fizyczne w ciele osoby poddawanej
eksperymentowi i powodować występowanie reakcji charakterystycznych. To
tłumaczyłoby, dlaczego zjawiska te pozornie wydają się nie mieć żadnego
powiązania fizycznego z gniazdem danej placca lub ze zjawiskiem przez nią
wywoływanym. Te braki równowagi energetycznej w aurze, jak uczy nas
akupunktura – odbijają się poprzez tajemnicze i niewidzialne kanaliki w
oddalonych od siebie, i niczym nie powiązanych ze sobą punktów ciała. Gdyby
tak było, to badaniem ładowania placche powinien się zająć jakiś znakomity
specjalista od akupunktury, który między innymi mógłby potwierdzić lub nie,
absolutną nieszkodliwość tych zjawisk.(Gdyby nasze przypuszczenia odnośnie
braku równowagi energetycznej okazały się prawdziwe, to potwierdzenie
powyższego wydaje się nam szczególnie ważne; należy bowiem pamiętać, że
ładowanie placche nie jest procesem naturalnym, lecz tylko środkiem, za
pomocą którego proponuje się człowiekowi wykorzystanie aktualnie już
zamierających i od dawna zapomnianych zdolności, może nawet od czasów, kiedy
postęp był jeszcze synonimem cywilizacji...). Dopiero co
mówiliśmy o aurze wokół człowieka. Dzisiaj już nikt w to nie wątpi, gdyż
została ona uwidoczniona w komorze Kirliana. Oczywiste jest, że właśnie w tej
aurze występują zjawiska badane przez Calligarisa. We wstępie tej książki
powiedzieliśmy, że do wielu osiągnięć technologii wyręczających uzdolnienia
człowieka – dawno już uległe zapomnieniu – zalicza się właśnie komora
Kirliana. Istnieje bowiem placca pozwalająca na wizualne przedstawienie tej
aury, otaczającej każdą żywą istotę. Należałoby zatem tym, którzy podchodzą
sceptycznie do wszystkiego, “co pachnie Wschodem i ezoteryzmem",
powiedzieć, że w tych właśnie tradycjach zdolność widzenia aury wokół innych
osób, występuje zawsze ł jest ponownie nabywana po złożonych próbach
inicjacyjnych. Kolejny dowód na to, że ezoteryzm jest tylko symboliczną
transpozycją jednej z cech (warunków) człowieka nieskończenie bardziej
rozwiniętej niż profanacja; przejdźmy jednak do odnośnej placca Calligarisa. Widzenie
aureoli wokół ciała
(Ze względu na
wyjątkowy charakter tej placca przytaczamy w całości słowa Calligarisa): “Ta placca główna –
dokonująca cudu uwidocznienia; promieniowania otaczającego ciało ludzkie,
które to promieniowanie w czasach biblijnych stanowiło aureolę świętych, a
mianowicie promieniowania w kształcie spiralnym, emanowanego przez placche
usytuowane na ciele – ma średnicę około Wyszukiwanie:
placca “rozpala" się u osoby poddawanej eksperymentowi, i znajdującej
się w linii prostej naprzeciwko drugiej osoby w maksymalnej odległości Reakcje
charakterystyczne: 1) ból wzdłuż segmentu przedniego linii sutkowej prawej aż
do pachwiny i w jej segmencie tylnym, wzdłuż uda z jednego boku, 2) ból w
dwóch prostokątnych i symetrycznych strefach w przednim paśmie przedramion, w
punkcie odpowiadającym ich........... 3. środkowemu (?) (in corrispondenza
del loro 3° medio), 3) ból wzdłuż.......... (banderella) wzdłużnej nad kośćmi
jarzmowymi w prawej połowie twarzy. Skutki ładowania:
przeprowadzający eksperyment – mając zamknięte oczy lub zakryte opaską, lecz
w określonych warunkach może także mieć otwarte oczy, w czasie ładowania tej
placca na swoim ciele, widzi jak aureola dookoła osoby poddawanej eksperymentowi
– będącej naprzeciwko niego w linii prostej w odległości maksymalnej Ta aureola
niewidzialnej osobowości, ruchoma i szybko ginąca, jest wielobarwna i składa
się z nieskończonej ilości promieni, o których wiadomo, że są wszystkie
spiralne, ponieważ są związane z promieniami emanowanymi przez placche... A
zatem badania tutaj placca uwydatnia tylko promienie spiralne emanujące z
ciała ludzkiego, będącego w rzeczywistości źródłem stałego wydzielania wielu
jeszcze innych rodzajów promieniowania: począwszy od promieniowania
falistego, pochodzącego od linii (punktów na skórze – uwaga autorów), poprzez
inne, pochodzące od trójkątów, prostokątów, kształtów owalnych, gwiazd itd.,
tj. figur geometrycznych, którymi zajmiemy się w przyszłości... Godny uwagi
jest fakt o podstawowym znaczeniu, a mianowicie, że promienie emanujące z
jakiejś rzeczy odpowiadają promieniom emanującym z naszego mózgu, kiedy myślimy
o tej samej rzeczy". Istnieje ponadto
placca pozwalająca zobaczyć promieniowanie wokół istot żyjących i
przedmiotów, będących w odległości od 1 do Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w wewnętrznej połowie stopy i dłoni prawej, 2) ból
w wyrostku łopatki prawej i mrowienie w nozdrzach, 3) ból w łuku orbitalnym
dolnym z lewej strony. Dzięki tej placca
osoba poddawana eksperymentowi jest w stanie zobaczyć dookoła siebie
przedmioty i istoty żywe z aureolą podobną do tej, jaka była widoczna
poprzednio wokół istot ludzkich. Tym, którzy dziwiliby się, że łączymy razem
przedmioty martwe i istoty żywe, powiemy, że sama fizyka wykazała ostatnio,
iż także minerały mają “życie" (oczywiście, w innym rozumieniu niż
pojmujemy je my). Istnieją bowiem szczególne wibracje atomów, które przy
gwałtownym skoku temperatury, stopieniu, a nawet (mimo że może się to wydać
absurdalne) po zetknięciu z arszenikiem lub cyjankiem, znikają, aby już nigdy
więcej nie wystąpić w przedmiocie, o którym mowa. Tak samo struktura
kryształów jest nam jeszcze całkowicie nieznana i nie jest wykluczone, że
kryje w sobie jakąś formę życia, będącą dla nas w aktualnym stadium naszej
wiedzy całkowicie nie do pojęcia. Jednakże, jak już mówiliśmy, człowiek zbyt
często wymagał, aby Natura przystosowywała swoje prawa do jego ograniczonej
możliwości pojmowania. Te i inne
rozważania nasuwają się również w związku z wyżej wymienionymi placche.
Zresztą może się wydawać, że całe dzieło Calligarisa ma na celu pomóc nam w
zrozumieniu tej prawdy, że Człowiek jest tylko małą cząstką dużo bardziej
skomplikowanej równowagi, kosmicznej harmonii, która – wbrew jego woli –
wywiera na niego wpływ i określa go (jak lepiej jeszcze zobaczymy to w
następnym rozdziale) oraz że tylko świadome zaakceptowanie tej roli mogłoby
zatrzymać, a przynajmniej opóźnić samozniszczenie, pędzącego doń w sposób
wprost nie dający się zahamować – Człowieka. A zatem,
zaproszenie do refleksji; zaproszenie tym bardziej wiarygodne, że towarzyszy
mu możliwość osobistego sprawdzenia przytaczanych prawd (tzn. wyjście z roli
biernego czytelnika książki rozumianej jako zbiór pojęć myślowych),
zaproszenie wreszcie uczynienia z tego dzieła aktywnego doświadczenia,
zdolnego radykalnie zmodyfikować (na lepsze) nasz sposób myślenia, zachowania
się, a może nawet przybliżyć nas choć trochę do zrozumienia nas samych i
otaczającego nas Wszechświata. I na tym kończą się
te pierwsze rozważania, a my wracamy do pracy. |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
VI ASTROLOGIA Na pierwszy rzut
oka może się wydać dziwne, że główny rozdział tego dzieła, rozdział
stanowiący jego podstawę, jest poświęcony takiemu przedmiotowi, jak
astrologia, którą Calligaris pozornie zajmował się bardzo mało (Nie ma bowiem
ani jednej książki specjalnie poświęconej temu zagadnieniu.). Jednakże dla
uważnego znawcy myśli Calligarisa, będzie więcej niż oczywiste, z jakiej
przyczyny wybraliśmy ten temat: astrologia stanowi coś w rodzaju “ukrytej
linii rozwoju" myśli Calligarisa. Można bowiem powiedzieć (co udowodnimy
dalej), że dzieło tego uczonego ma na celu naukowe, ale nie
zimnopozytywistyczne określenie tej nader często zaniedbywanej i nie znanej
dyscypliny. Zbyt często zapomina się, że Chaldejczycy doszli do astronomii –
będącej odgałęzieniem astrologii – tylko dzięki rozwojowi tej ostatniej,
chociaż dzisiaj twierdzi się po prostu coś odwrotnego. Wracając jednak do
Calligarisa, należy przypuszczać, że w pewnym momencie swojego życia musiał
na pewno zdać sobie sprawę z tego, że jego kolejne odkrycia – dokonywane
prawie że wbrew sobie samemu – miały jakąś nić przewodnią, i że to on trzymał
w ręce początek tego motka, co pozwalało mu na rozplątywanie pozornie
chaotycznej masy danych i eksperymentów, które go zalewały. Trzeba tutaj
zauważyć, że Calligaris, tak zresztą, jak w przypadku metafizyki, doszedł do
astrologii zachęcony wynikami swoich badań. Ogrom spraw przez
niego poruszonych uniemożliwił mu niestety, dojście do rozwiązania, tak
żarliwie poszukiwanego. Jednakże w swoich książkach pozostawił bardzo
dokładne wskazówki, które pozwoliły nam na sformułowanie założenia
przedstawionego dalej. Chcieliśmy poza tym
dość szeroko omówić tę sprawę, ponieważ jest to, jak gdyby klucz muzyczny
pozwalający lepiej zrozumieć wywody Calligarisa, a jednym z naszych
podstawowych celów jest właśnie możliwie jak najszersze udostępnienie
wszystkich myśli tego włoskiego uczonego. Zapoznajmy się
zatem bliżej z podstawowymi zasadami teoretycznymi astrologii, najpierw tej
tajemnej, a później naukowej. Od momentu, w
którym istota ludzka przychodzi na świat, ogranicza ona swoje pole działania.
Jej pierwszy oddech i jej pierwszy krzyk stanowią jej mały układ słoneczny,
jej indywidualny znak zodiaku, łączący się z innymi w ramach makrokosmosu,
pola działania logosu. Każda istota ludzka
tworzy zupełnie odrębny mikrokosmos i ujawnia go temu, kto potrafi analizować
karmę danej osoby, tak że posiadane możliwości wynikające z pozytywnych
wpływów gwiazd pozwolą jej przezwyciężyć ww. karmę, dla swojego dobra i dla
dobra jej braci. Wystarczyłoby zatem
naśladować przykład wielkich mędrców z dawnych wieków i zapytać,
interpretując właściwie horoskop nowo narodzonego, jakie są możliwości
dopiero co wcielonej duszy, i jakie planety będą miały wpływ na jej życie, a
wówczas ludzkość byłaby trapiona mniejszą ilością cierpień i nowy Wiek Złoty
byłby bliższy. Podział zodiaku
pozwala każdej jaźni (ego) wybrać odpowiedni nośnik lekcji, których musi się
nauczyć w czasie swojej ziemskiej egzystencji. Astrologia tajemna
uważa zodiak za granicę pomiędzy sferą wpływów sił ziemskich, fizycznych, a
sferą klisz istniejących w płaszczyźnie światła gwiezdnego, w którym
występują najbardziej delikatne formy egzystencji, leżące u podstaw naszego
materialnego Wszechświata. Według teozofii, w
tym świetle gwiezdnym (akasza) przedstawiona jest cała historia Kosmosu od
początku do końca teraźniejszego cyklu, a zodiak jest syntezą tej substancji,
przechowującej – zamknięte na wieczną pamięć -wszystkie wydarzenia przeszłe,
teraźniejsze i przyszłe. Zodiak jest matrycą Wszechświata ziemskiego, zawierającą
zarodek wiecznej substancji, i z którego powstały wszystkie formy istnienia.
Każda z tych form nosi w swojej substancji cechę przynależnego znaku, który
wszedł na horyzont, kiedy ona wchodziła na płaszczyznę “ujawnienia". Można by zatem
twierdzić, że każdy znak zodiaku jest liczbą, cechą, kolorem, które
przyczyniają się do tworzenia symfonii z harmonii panującej w Naturze. Astrologia jest
nauką bardzo starą. Można by powiedzieć, że tak starą, jak świat. Od
najdawniejszych czasów miała swoich zwolenników, osoby starające sieją
rozpowszechnić, nauczać, oczyszczać ze złej reputacji, jaką stworzyli wokół
niej szarlatani. Tak stara nauka musi chyba opierać się na prawdziwych
przesłankach... a jednak oficjalna nauka jeszcze jej nie uznała. I właśnie
brak tego uznania ułatwił przeciwdziałanie tym wszystkim, dostrzegającym w
niej tylko sztukę wróżbiarską ignorującą swobody ducha, a nawet wolnej woli. Ci, którzy
zdyskredytowali ją, umieścili na indeksie bez możliwości odwoływania się, nie
wnikając w sedno jej istoty ani nie dociekając, jakie są jej ograniczenia i
jakie możliwości. Nie należy
zapominać, że astrologia – nie będąc nauką opartą na obserwacji – a zatem
wykluczającą demonstrację, lecz zalecającą metodę weryfikacji – zawiera
elementy nie dające się precyzyjnie określić z naukowego punktu widzenia. To
jednak nie powinno upoważniać do pewnego rodzaju nieufności, szarlatanerii i
szyderstwa, które jej szkodzą, pomniejszając jej wartość i znaczenie. Gdyby
zrozumiano, że właśnie elementy nie dające się wstawić do suchych schematów
nauki oficjalnej, zbliżają astrologię do wymiaru tych najdelikatniejszych
prawd, należących raczej do świata intuicji i tajemniczości niż do zimnego
pozytywizmu, to wówczas można by znaleźć w niej wystarczająco dużo bodźców
zachęcających do uzyskania bardziej elastycznego widzenia rzeczywistości i
prawdziwego znaczenia życia. Giuseppe Calligaris
wyraził swoją myśl w tej materii w następujący sposób: “A zatem napisałem
tutaj kilka linijek na temat astrologii, ponieważ studiowanie Ciągów linii na
ciele wydaje się służyć w odzyskaniu honoru tej bardzo starej nauce, uważanej
jednak jeszcze dziś – przez nowoczesne umysły – za pełną okultyzmu, magii
salomonowej i tajemnej kabały". I dodaje: “Faktem jest, że
różne promieniowanie (i nie tylko świetlne), czy różne siły astralne
faktycznie istnieją i wpływają w specyficzny sposób na świat istot żyjących.
Tylko metodą doświadczalną (a astrologia jest nauką doświadczalną) można
ustalić, co to są za reakcje (odbicia astrologiczne), gdyż ciągle pozostają
one dla nas w swojej większości nieznane, ale których my nie mamy prawa
negować, przeciwnie, istnieje wiele powodów przemawiających za przyjęciem ich
bez wahania i uznaniem, bez obawy uchodzenia za «astrologów»". Calligaris wyjaśnił
także, jak i dlaczego, wszystko co istnieje we Wszechświecie, odbija się jak
w zwierciadle w ciele ludzkim (co już widzieliśmy w poprzednich rozdziałach),
uwrażliwiając niektóre specjalne układy skórne (punkty, linie, placche, pola
na skórze...). Często powtarzał,
że wzdłuż “ultrapotężnej anteny, jaką jest ciało ludzkie" istnieje
tajemnicza klawiatura, informująca o specjalnym promieniowaniu wydzielonym
przez inne planety. Zapoznajmy się
jednak z jego słowami: “No dobrze, jeżeli
więc promienie kosmiczne w zależności od tego, czy wydziela je Księżyc, Mars,
Venus czy Merkury itd. wprowadzają w drganie ustalony z góry szereg klawiszy
na skórze ("rozpalanie" placche), to jak w takim razie możemy
negować, że te gwiazdy wysyłają tu na dół swoje specjalne informacje i wywierają
szczególny wpływ na ciało człowieka? A dlaczegóż nie miałyby one również
wywierać wpływu na jego ducha? A czemuż by nie, nawet przygotowując skutki
wynikające jedne z drugich, które to skutki staną się oczywiste w bliższej
lub dalszej przyszłości? Czyżby tylko plamy
na Słońcu miały wpływ na naszą Ziemię i tylko poszczególne fazy Księżyca
przynosiły zmiany w naszym duchu tak we śnie, jak i poza nim? Rozwiązanie tego
wielkiego problemu dotyczącego wpływów kosmicznych przedstawia – prawdę
mówiąc – ogromne trudności, lecz człowiek musi nauczyć się uwalniać od
wszelkich przeszkód. Przede wszystkim
wchodzą w grę: zdolność odbioru specyficzna dla każdego organizmu, i
uwarunkowania jego świata wewnętrznego. Następnie należy
uwzględnić uwarunkowania zewnętrzne bliskie (warunki atmosferyczne, deszcz,
śnieg, zawieruchy...). Kolejno wpływ
wywierają dalekie światy zewnętrzne i nie tylko te – proszę zwrócić na to
uwagę – przynależne do naszego Układu Słonecznego, lecz również wszystkie,
niezliczone układy rozprzestrzenione w Kosmosie, mimo że przedzielone
odległościami liczonymi w tysiącach i milionach lat świetlnych. Faktem jest, że
wszystkie te elementy gwiezdne stale wywierają swój specyficzny wpływ na
ciało człowieka, odbijając się bez przerwy (zgodnie z wcześniej ustalonymi
prawami), o jego powierzchnię i jego organy wewnętrzne (a w konsekwencji
również w jego duszy), lecz zawsze dzieje się tak, że tylko jeden – albo
tylko niektóre z tych promieniujących elementów kosmicznych – ma na nas w
danym momencie przeważający wpływ, nigdy nie będący czysty i
odizolowany". Oczywiście
Calligaris nie jest jedynym uczonym, twierdzącym, że wszystko, co istnieje we
Wszechświecie, odbija się w ciele człowieka. Już wiele wieków przed
Chrystusem Heraklit z Efezu twierdził, że: “Natura Kosmosu jest taka sama,
jak natura duszy człowieka", podczas gdy Platon utrzymywał, że: “Każde
zjawisko na Ziemi jest powiązane z wypadkami kosmicznymi, i że fizyczne ciało
człowieka jest odtworzeniem «niebieskich modeli»", a Arystoteles – że
ten nasz świat jest z konieczności powiązany z ruchami świata, będącego
wyżej: “Każda siła występująca w naszym świecie, jest kierowana przez te
ruchy". Aby nie rozpisywać
się zbyt szeroko na ten temat, nie będziemy cytować bardzo licznych badaczy,
którzy od zamierzchłych czasów do naszych dni popierali teorie mówiące o
jednolitości Wszechświata i praw nim rządzących, w celu dojścia od nich do
jedynej Prawdy, przyczyny i celu życia rozumianego w bardzo szerokim
znaczeniu. Jeśli chodzi o
Calligarisa, to przez całe swoje życie walczył daremnie z murem sceptycyzmu,
szyderstwa i niezrozumienia. Nie został zrozumiany, nauka oficjalna umieściła
na indeksie jego teorie będące owocem wielu lat badań i eksperymentów. Jak
jednak uwierzyć w to, że człowiek może poświęcić całe swoje życie czemuś, co
pozbawione jest wszelkiej podstawy?! Nawet człowiek
odznaczający się niezwykłą fantazją, wcześniej czy później, poddałby się
wobec żądań skonkretyzowania swoich założeń i przypuszczeń, a w każdym razie
popadłby nieuniknienie w jakąś sprzeczność. Calligaris natomiast przedstawił
praktyczną metodę kontroli swoich tez. Napisał tysiące stron, podając wiele
wskazówek pozwalających każdemu na praktyczne sprawdzenie jego stwierdzeń; a
zatem, jak można oskarżać go o szarlatanizm? Jednakże w jego
rozumowaniu było coś, co nie mieściło się w anachronicznym stereotypie
myślowym, co pobudzało pewne formy rozumowania uchwytne tylko dla
elastycznych umysłów, wolnych od schematów i kanonów “racjonalnych''. Jego
teorie stwarzają wprost idealną okazję do pracy nad poszukiwaniem rozwiązania
wielu spraw, nad którymi człowiek zastanawia się od dawna i na które,
przeważnie, odpowiada w sposób dogmatyczny lub też wcale nie odpowiada. Lecz to co
przydarzyło się Calligarisowi można określić jako coś normalnego, logicznego...
mówi się, że ludzkość od zarania dziejów szuka Prawdy (określanej również
jako Bóg, Logos...). To poszukiwanie doprowadziło człowieka do postępu... a
zatem do poznawania sił działających na zewnątrz jego samego. Umysł człowieka
stawał do prób w najróżnorodniej szych dziedzinach, a jednak wydaje się, że
nigdy naprawdę nie zajął się dogłębnym studiowaniem samego siebie i złożonego
mechanizmu, którego działaniu podlega. Wielcy mędrcy
mówią, że wszystko to, czego szukamy tak daleko, mamy w zasięgu ręki i nie
potrafimy tego dostrzec. Niewielu ludzi potrafiło szukać w sobie samym, a ci
którzy potrafili, starali się otworzyć oczy reszcie ludzkości, lecz nie
zostali zrozumiani. Jest faktem, że
człowiek nie zna samego siebie, że samookreśla się istotą nieznaną. Jest
oczywiste, że – nie znając siebie – nie potrafi zaakceptować się i w
konsekwencji odrzuca wszystko, co prowadzi go do odkrycia się przed samym
sobą. Przyzwyczaił się określać jako tajemne i tajemnicze te wszystkie nauki,
wypływające z jego psyche... i opierające się na prawach, które nad nim
panują, jak chiromancja, radiestezja, magia i – nie jako ostatnia
-astrologia, która – jak już mówiliśmy – jest tak stara jak świat, i która,
gdyby została naprawdę zrozumiana, mogłaby umożliwić każdemu dogłębne poznanie
samego siebie, a w konsekwencji poznanie ludzkości. Postawa uporczywej
odmowy w przyjmowaniu prawdy, charakteryzująca większość istot ludzkich,
mogłaby być wystarczająca, abyśmy przyjęli za dobre, a przynajmniej nie
odrzucali a priori tych założeń, które generalnie wzbudzają masowy
sceptycyzm. Ze stron, które
Calligaris poświecił astrologii, wynika jasno jego zdecydowane zaakceptowanie
tej dyscypliny, i żal, że nie może o niej mówić wyraźniej ze względu na inne
cele, jakim miały służyć jego badania. Z tego samego
powodu również my zmuszeni jesteśmy zostawić zagadnienia związane z
astrologią, jednak zanim to uczynimy, chcielibyśmy dodać coś jeszcze, co może
lepiej wyjaśnić, to co zostało już powiedziane. Jeżeli przyjmiemy,
że ludzkość w zaraniu dziejów czuła się bliższa naturze niż my i jeżeli
zaakceptujemy fakt, że w owej epoce myśl była wyobrażana w obrazach, a wiedza
wyrażana była w symbolach, to wówczas możemy zrozumieć, w jaki sposób nasi
zamierzchli przodkowie doszli do symbolicznego widzenia życia, który to
sposób widzenia nasycony logiką i racjonalizmem, nasza myśl już od dawna
straciła. Sposób myślenia w
starożytności, mógłby być streszczony w prawach zawartych w “Szmaragdowej
Tablicy", rozpoczynającej się następująco: “Jako w górze, tak i na dole..."
– a zatem makro- i mikrokosmos. Energia ożywiająca ciała niebieskie jest tego
samego rodzaju, co energia dająca życie ludziom, i od mikro- do makrokosmosu
krąży nieustannie ten sam życiodajny nurt. Między nieskończenie małym światem
atomu a nieskończenie wielkim światem Wszechświata można wykazać niezliczone
analogie. Podstawą życia jest jednostka, stanowiąca przejście do organizacji
wyższego rzędu – od małego do dużego, od prostego do złożonego -według tej
samej zasady, zgodnie z którą każda rzecz ma swój odpowiednik (na tej samej
zasadzie zresztą opiera się magia). Skoro każda część
jest obrazem całości, to dogłębna analiza jednego elementu prowadzi do
poznania tej całości. Na tej zasadzie
opierają się właśnie takie dyscypliny, jak: morfopsychologia (badanie
charakterów na podstawie rysów twarzy), chirologia (badanie kształtu dłoni),
grafologia (badanie charakterów poprzez pismo) itp. “Małe i duże
kształtuje się na wspólnej płaszczyźnie". Wszystko to prowadzi do obrony
i zrozumienia takich metod, jak akupunktura i różne refleksoterapie, oparte
zawsze na tej samej zasadzie analogii, wg której: “Działając na jedną z
części, można spowodować modyfikację całego organizmu". Wychodząc z
założenia podobieństwa, zgodnie z którym człowiek i gwiazda objęci są globalną
jednoczesnością, czyli gwiazda jest znakiem człowieka a człowiek jest znakiem
gwiazdy, dużo łatwiej jest zaakceptować samą astrologię. Rozważa ona ciała
niebieskie nie tylko z punktu widzenia ich fizycznej charakterystyki, ale
także z symbolicznego punktu widzenia. Ważne jest zatem, aby zrozumieć, że
gwiazdy nie określają tego, co jest niepodzielną jednostką, lecz ją wyrażają.
Nie musimy wcale być fatalistami, aby zaakceptować astrologię, nie jest to
bowiem jednoznaczne. Takie symboliczne spojrzenie na astrologię powinno
doprowadzić nas do zrozumienia, że gwiazd nie należy uważać za przyczyny,
lecz raczej za “znaki", świadectwa tego, co się dzieje w ciele i w
świecie zewnętrznym człowieka. Oczywiście, w oparciu o już cytowaną zasadę
analogii prawdziwe jest również twierdzenie przeciwne, a mianowicie: człowiek
jest zminiaturyzowanym Wszechświatem i świadectwem jego funkcji; wskazaliśmy
na to mówiąc o telepatii. To zresztą wyjaśnia także rzeczywiste (z fizycznego
punktu widzenia) działanie gwiazd na ciało ludzkie, i przeciwnie: skoro we
Wszechświecie panuje harmonia (lub jest tendencja do jej panowania), to ta
zależność między człowiekiem a kosmosem jest potwierdzona przez istnienie
specyficznego promieniowania i jego ewentualnego wpływu na placche... Choisnar
przeprowadziwszy dokładne studia nad dziedzicznością astralną doszedł do
wniosku, że: “Dziecko nie rodzi się w dowolnym momencie, lecz pod niebem, na
którym występują analogie z niebem, pod którym rodzili się jego przodkowie.
Nie ma ono odnośnego charakteru dlatego, że właśnie urodziło się w danym
momencie, ale rodzi się w tym momencie, bo ma – lub będzie miało – określony
charakter w wyniku dziedziczenia lub karmy". Analizując teorie
Calligarisa i sprawdzając doświadczalnie ich wiarygodność, doszliśmy do
wniosku, że – między innymi – dał on astrologii niezwykle logiczne i możliwe
do przyjęcia wytłumaczenie (Pod warunkiem, że do tego rodzaju badań nie
podejdzie się sceptycznie lub z uprzedzeniami, ale z pełnym zdecydowaniem
przyjęcia wymowy faktów.). Jeżeli – jak
utrzymuje Calligaris – w ciele człowieka jest odtworzony Wszechświat i,
jeżeli wszystko, co się zdarza, może mieć swoje w nim odbicie... i jeżeli
przyjmiemy, że z każdej rzeczy emanuje energia, promieniowanie, i że każda
rzecz ma swoje pole magnetyczne... to możemy wysunąć założenie, że istota
ludzka w stadium embrionalnym jest chroniona przez ciało matki i z tego
powodu jest zabezpieczona przed wpływem określonego promieniowania... i że w
związku z tym jej powierzchnia skórna i jej całe ciało są dziewicze, tzn.
nietknięte lub że wpływy te są tylko relatywne. Załóżmy, że dziecko rodzi się
15 maja o godzinie 17, i że jest w związku z tym w konstelacji Byka (ponieważ
Słońce przechodzi przez tę konstelację od 21 kwietnia do 20 maja)
zdominowanej przez planetę Wenus (dla uproszczenia nie uwzględnimy ascendentu
będącego wynikiem godziny urodzenia i jeszcze bardziej złożonego ogólnego
układu astrologicznego), gdyż na ciele noworodka są określone punkty,
określone placche odpowiadające planecie Wenus (a zatem “rozpalone"
przez specyficzną energię pochodzącą z tej planety). Punkty te zostaną
“rozpalone" w sposób niezniszczalny, określając pewne generalne
skłonności. I tak energia pochodząca z planety Wenus “rozpali" wszystkie
lub tylko te placche, będące w polu na skórze, rzutowanym przez wymienioną
planetę; przedmiotowe pole w tym przypadku jest umiejscowione w górnej części
szyi, na wysokości podbródka. Calligaris w swoich pierwszych dziełach
doskonale udowadnia, że wszelkie działanie na ciało (soma) powoduje
odpowiednie reakcje w sferze duchowej (psyche). Może się zatem zdarzyć, że
wpływ psychosomatyczny pochodzenia astralnego, który okaże się najsilniejszy,
wywrze niezniszczalne piętno w procesie kształtowania się charakteru tego
dziecka, i w ten sposób wyznaczy określony los danemu człowiekowi. To ostatnie
założenie odnośnie astrologii będące jedną z logicznych konsekwencji teorii
Calligarisa, może się stać bez wątpienia pasjonującym tematem do refleksji i
– kto wie – może nawet obudzić w Czytelniku pragnienie pogłębiania wiedzy
posiadanej w tym zakresie. Zresztą miejsce w
tej książce poświęcone astrologii jest z konieczności ograniczone, a podane
informacje niekompletne, gdyż naszym jedynym celem było przedstawienie
niektórych założeń – uznanych przez nas za niezmiernie ważne – a dotyczących
tej dyscypliny. Powiązania miedzy
psychiką, ciałem fizycznym a gwiazdami mogą w pierwszym momencie wydać się
tajemnicze, ale naszym zdaniem, nierozsądne byłoby odrzucenie całego tematu,
przed jego dogłębnym poznaniem. Astrologia nie
powinna stanowić próby ucieczki w dziedzinę irracjonalną, na skutek
frustracji dostarczanych przez dziedziny racjonalne, lecz raczej powinna być
bodźcem do obudzenia w każdym z nas potężnego pragnienia poznania samego
siebie i praw natury, w obrębie której upływa nasze życie. Osobiście wierzymy,
że fakt wzięcia do ręki takiej książki jak ta, jest już doskonałym
świadectwem otwartej i elastycznej mentalności. Zdecydowanie bowiem odrzucamy
możliwość, aby osoba przesiąknięta uprzedzeniami i sceptycyzmem mogła ulec
fascynacji pewnych argumentów do tego stopnia, aby poświęcić nawet niewiele
godzin swojego życia na czytanie tej książki i zastanawianie się nad tym, co
jej struktura umysłowa – oporna w przyjmowaniu, weryfikowaniu, czy chociażby
tylko rozważaniu spraw, nawet w znikomym stopniu pretendujących (co jest
bardziej lub mniej uzasadnione) do otwarcia jakiejś furteczki prowadzącej do
wielkiej bramy autoświadomości – odrzuca a priori. ASTRONOMIA Już na podstawie
przypadków jasnowidzenia sięgających najdawniejszych czasów, stwierdzono i
udowodniono, że człowiek jest w stanie widzieć nie tylko własnymi oczyma,
lecz także przy pomocy środków, które przekraczają możliwości zwykłych
organów zmysłowych. Nie podlega bowiem dyskusji, że niektórym istotom ludzkim
(media, lunatycy, osoby sensytywne...) udało się zobaczyć i opisać z
maksymalną dokładnością obrazy, wydarzenia, sytuacje, jakie miały miejsce
nawet bardzo daleko. Parapsychologia potwierdza nam zatem, że człowiek ma
możność widzenia (z bliska czy z daleka) – nawet jeśli tylko w wyjątkowych
przypadkach i w szczególnych warunkach – przy pomocy innych przyrządów niż
jego własne oczy. W niejasnym
wymiarze, w jakim działa osoba mająca zdolności paranormalne, przestrzeń i
czas nie mają żadnej wartości, i właśnie dlatego medium, jasnowidz czy
telepata mogą uzewnętrznić swoje ponadzmysłowe zdolności na odległość kilku
metrów, milionów kilometrów, a nawet -w wyjątkowych przypadkach – dosięgać
gwiazd. Posłuchajmy, co na ten temat ma do powiedzenia Calligaris: “Promieniowanie,
jakie emanuje z myśli, jest przenoszone przez eter, w którym jest zanurzony
cały Kosmos. Skoro we Wszechświecie ten środek przenoszenia nie jest nigdy
przerwany, to wynika z tego, że wszelki przekaz informacji jest utrzymywany
tak na bliskie, jak i na dalekie odległości w sposób niewiele różniący się od
sposobu, w jaki prąd elektryczny przepływa przez przewodniki. Z tego samego
powodu, jeżeli rzucimy do wody kamień, to wiadomo, że odbicie fali nastąpi –
chociaż my nie możemy już go ocenić – aż do drugiego brzegu będącego nawet
bardzo daleko. Przestrzeń i czas to dwa elementy, mieszające się ze sobą i w
nierozłączny sposób ze sobą związane. A więc jasnowidzenie przeszłości sprzed
4.000 lat jest jak gdyby jasnowidzeniem gwiazdy w odległości 4.000 lat
świetlnych". Innym powodem, że
przestrzeń i czas nie mają według Calligarisa żadnej wartości obiektywnej,
jest znany już fakt, iż Wszechświat ma swoje odzwierciedlenie nie tylko w
ciele ludzkim, lecz również w każdym stanowiącym je atomie, i w każdym atomie
otaczającego nas świata. Z tego względu w zjawiskach jasnowidzenia lub
zbliżonych osoba poddawana eksperymentowi ma już w sposób naturalny wrodzone
“wszystko", a zatem nie robi nic innego, tylko wychwytuje obrazy, które
były już rzutowane i odbite jak w zwierciadle w jego ciele (ta koncepcja jest
zadziwiająco podobna do cytowanej już koncepcji światła astralnego, w
teozofii). Calligaris utrzymuje bowiem, że: “Wszystko to, co
uważa się, że jest bardzo daleko w przestrzeni i bardzo odległe w czasie,
jest – przeciwnie -bardzo bliskie i aktualne, jest już w naszej świadomości.
Dla wychwycenia jej obrazów, tak medium naturalne, jak zarazem i sztuczne
przez nas stworzone poprzez ładowanie placche (patrz poprzednie rozdziały),
nie wykonuje w umyśle cudownych lotów na drugi koniec Ziemi ani też nie
zagłębia się w przeszłości, lecz po prostu powoduje, że to co występuje już w
stanie utajonym w podświadomości, przechodzi do świadomości. Wiadomości,
jakie posiada jasnowidz nie są mu dyktowane z odległości tysięcy kilometrów
czy sprzed tysięcy lat, lecz z największej bliskości, jaką może on sobie
wyobrazić, to znaczy z jego własnego mózgu". Ta prawdziwie
rewolucyjna koncepcja Kosmosu i człowieka, w zupełności powinna wystarczyć
naszym zdaniem, aby Calligaris miał prawo znaleźć miejsce obok najtęższych
umysłów w dziejach ludzkości. Zanim jednak
podejmiemy temat praktyki, chcielibyśmy -wzorem poprzednich rozdziałów –
podać pewne porady, dotyczące placche omawianych w tym rozdziale: 1. Zamknięte lub
zakryte opaską oczy mogą stanowić przeszkodę w przeprowadzaniu eksperymentu,
jeżeli powieki będą zbyt mocno zaciśnięte lub jeśli opaska zbyt mocno naciska
na gałki oczne. Idealną jest zatem sytuacja, gdy można ładować placche w
ciemnym pokoju. 2. Światło
przeszkadza w występowaniu poszczególnych zjawisk, natomiast półmrok i
ciemność sprzyjają im. 3. Placche i
odnośne układy na skórze uwrażliwiają się nie tylko, jeżeli na skórze osoby
poddawanej eksperymentowi położy się fotografię tejże planety, lecz również
jeżeli wykorzysta się do tego celu rysunek odtwarzający dowolny obraz
właściwy danej planecie. “Musi tutaj zadziałać specalna ikono-astralna
reakcja, w której obecność obrazu spełnia rolę “środka łączności" i
przekazywania, podczas gdy “rozpalenie" placca na skórze jest ostatnią
fazą danej reakcji, tzn. odbioru z kolejnym wystąpieniem reakcji
psychoskórnej". 4. W czasie
pierwszych prób obrazy będą małe, zniekształcone, niejasne i będą się
ukazywać powoli. Przy dalszych próbach wszystko będzie wyrazistsze. Tylko
powtarzane w różnym czasie ładowanie daje jasną i kompletną wizję panoramy. 5. Nie należy się
dziwić, jeżeli placche teleskopowe pokazują jako nieruchome, gwiazdy
poruszające się po niebie z ogromną szybkością. 6. Niektóre obrazy
pojawiają się, znikają i potem znów wracają, inne zaś rozpływają się i są
zastępowane przez zbliżone lub całkiem inne, w stale zmieniającym się
kalejdoskopie widoków. Kontynuując ładowanie przez czas krótszy lub dłuższy –
od 10 minut do pół godziny -osobie poddawanej eksperymentowi uda się poznać i
opisać bardziej lub mniej dokładnie oraz odtworzyć mniej lub bardziej
wiernie, to co oglądała w czasie wizji paranormalnych będących wynikiem
ładowania placche. 7. Stykając ze
skórą osoby poddawanej eksperymentowi fotografię (człowieka, zwierzęcia,
mieszkania, regionu, gwiazdy...) – ułatwi się tej osobie poznanie dużej
ilości szczegółów dotyczących treści odwzorowanej na tej fotografii.
Posłuchajmy, co na ten temat ma nam do powiedzenia sam Calligaris: “W ten
sposób można (stykając ze skórą osoby poddawanej eksperymentowi zdjęcie
gwiazdy) zrozumieć, jak ten prosty fakt wystarcza, aby automatycznie w sferze
podświadomości tej osoby wywołać wszystkie obrazy związane z tamtym światem,
obrazy już występujące w stanie utajonym, w tej tajemniczej płaszczyźnie jej
“ja" drzemiącego poniżej progu świadomości, które to “ja" ma
powiązania ze świadomością uniwersalną lub kosmiczną". 8. Osoba mająca
zdolności mediumiczne może w niektórych przypadkach zdobyć nadzwyczajne
wiadomości dotyczące danej gwiazdy, tylko przy pomocy wrodzonych zdolności
jasnowidzenia. Natomiast w
przypadku jasnowidzenia zdobytego w sposób sztuczny, wizja gwiazdy jest
wynikiem ładowania niektórych placche, z których każda ma ściśle określone
powiązania z określoną właściwością danej gwiazdy. 9. Ładowanie placca
powoduje wydostanie się obrazów gwiazd – będących z nią w powiązaniu – z
podświadomości osoby poddawanej eksperymentowi, w której to świadomości
obrazy te są już rzutowane. Mamy tu zatem do czynienia ze zjawiskiem podobnym
do już przedstawionego przy omawianiu metapsychiki. W każdym razie chodzi o
postrzeganie czynników występujących w indywidualności danego człowieka. 10. W oparciu o
setki eksperymentów przez niego przeprowadzonych Calligaris wykazał dowodnie,
że wszystko to co istnieje promieniuje w specyficzny sposób, a zarazem, że
ciało ludzkie jest supermocną anteną odbiorczą, wychwytującą wszystkie
promieniowania, odkładającą je i rejestrującą w podświadomości w oczekiwaniu
na moment, kiedy będą się one mogły przydać. (Wszystkie układy na skórze
powiązane z gwiazdami są stale uwrażliwione. Ich nadwrażliwość jest jednak
tak słaba, chaotyczna i rozproszona na skórze, że w normalnych warunkach nie
jest łatwa do odnalezienia. Natomiast w trakcie eksperymentu ich wrażliwość
znacznie wzrasta, tak że można je z łatwością umiejscowić). 11. Poważnym
potwierdzeniem wiarygodności tego typu eksperymentów jest fakt, że wiele osób
poddawanych eksperymentowi ładowania określonej placca widzi te same obrazy,
nawet jeżeli osoby te uczestniczą w eksperymencie w różnych okresach i nie
wiedzą o sobie nawzajem. 12. Calligaris
potwierdzając wiarygodność placche, pozwalających zobaczyć mieszkańców innych
światów, rozumuje następująco: jeżeli istnieje placca, której ładowanie
pozwala zobaczyć powierzchnię naszej planety, i jej mieszkańców, a obraz tych
ostatnich, tzn. ludzi zamieszkujących Ziemię, odpowiada prawdzie, to możliwe
jest, że to samo dzieje się w odniesieniu do innych planet. 13. Istnieją
placche, których ładowanie pozwala zobaczyć wszystkie planety zamieszkane
przez istoty antropomorficzne, a skoro wśród nich jest również Ziemia, to
(według Calligarisa) jest to dowodem, że także widzenie mieszkańców innych
planet jest wiarygodne. 14. Nie tylko
ładowanie placca pozwala na widzenie danej planety, lecz również ta ostatnia
uwrażliwia ze swej strony odnośną placca, udowadniając tym samym istnienie
głębokich powiązań między ciałem niebieskim a powiązaną z nim placca (patrz
nasz rozdział poświęcony astrologii i wzajemnym uzależnieniom między człowiekiem
a gwiazdami). 15. Istnieją
placche, których ładowanie – jeżeli odbywa się w nocy zanim osoba poddawana
eksperymentowi uśnie (przy czym osoba ta nie zna wartości tych placche) –
sprowadza na tę osobę sny, gdzie zobaczy sceny dotyczące planety powiązanej z
tymi placche (sen gwiezdny). Ta próba jest szczególnie ważna, ponieważ
eliminuje wszelkie przypuszczenia odnośnie wywierania sugestii na osobę
poddawaną eksperymentowi i potwierdza wiarygodność wizji onirycznych [przede
wszystkim dlatego, że sen jest stanem, w którym podświadomość napotyka na
mniejsze przeszkody i w konsekwencji wizje te powinny być dużo jaśniejsze, i
silniejsze niż wizje w stanie czuwania (we dnie)]. Odruch
astro-psychoskórny
Jeżeli dany osobnik
przywołuje w swoim umyśle określoną planetę, to w ciele jego “rozpala"
się automatycznie cała skomplikowana sieć placche z tą planetą powiązanych. Odruch
astroskórny
Kiedy dany osobnik
patrzy na jakąś planetę (jedną) gołym okiem lub przez teleskop, to w jego
ciele uwrażliwiają się wszystkie placche z tą planetą związane. Każda gwiazda
“rozpala" specjalne układy na skórze w ciele ludzkim (reakcje
somatyczne) i powoduje występowanie charakterystycznych reakcji psychicznych. Odruch
astro-fotoskórny
Jeżeli dany osobnik
zetknie dłoń (bardziej wskazana jest lewa) lub jakakolwiek część ciała (w tym
przypadku również bardziej wskazana jest lewa połowa ciała) z fotografią
dowolnej gwiazdy, to w jego ciele uwrażliwiają się automatycznie układy
skórne (niezależnie od tego, czy są to punkty, linie, placche...) powiązane z
tą właśnie gwiazdą. Należy jednak
uwzględnić, że: 1) zjawisko to
wystąpi pod warunkiem, iż fotografia tej gwiazdy będzie wyraźna i precyzyjna
i że nie będzie na niej innych obrazów; 2) jeżeli ta
fotografia jest duża, to należy stykać ją ze skórą na tułowiu. Jeżeli jej
wymiary są większe od ręki, to zaleca się, aby osoba poddawana eksperymentowi
położyła dłoń lub górną część (grzbietową) ręki, w środku tej fotografii; 3) eksperyment nie
udaje się lub daje minimalne wyniki, jeżeli zastępuje się tę fotografię
rysunkiem odtwarzającym tę planetę; 4) eksperyment
udaje się, nawet jeżeli osoba biorąca w nim udział zamiast przykładać tę
fotografię do własnej skóry, wpatruje się w nią intensywnie. Preferuje się
jednak kontakt fizyczny, gdyż pozwala to uniknąć jakiegokolwiek ewentualnego
zakłócenia zjawiskami sugestii: oczywiście, jeśli osoba poddawana
eksperymentowi ma zawiązane oczy, a w każdym razie nie wie, jaką gwiazdę
przedstawia dana fotografia, wówczas prawdopodobieństwo udania się
eksperymentu jest większe. Ale przejdźmy wreszcie do problematyki
praktycznej. Poznawanie
szczegółów danego miejsca za pomocą fotografii Ta placca pozwala
osobie poddawanej eksperymentowi na widzenie nawet najmniejszych szczegółów
miejsca, w którym mogła ta osoba nigdy przedtem nie być. Placca ta o średnicy
Reakcje
charakterystyczne: 1) ślinienie się, 2) wrażenie palenia w kiszkach, 3)
skłonność do uśmiechu. W czasie ładowania
tej placca osoba poddawana eksperymentowi powinna mieć oczy zamknięte lub
zawiązane i ściśle przyciskać do skóry fotografię (najlepiej niedawno
zrobioną) miejsca, będącego nawet w dużej odległości; jednakże nie powinno
ono być bardzo rozległe ani obejmować dróg, placów, domów itp. Ładowanie powinno
trwać przez 10-15 minut, po czym będzie widoczny najpierw ekran podobny do
dużej chmury. Potem na tym schemacie powoli zacznie się zarysowywać
sfotografowane miejsce, na którym mogą się ukazać drzewa, przedmioty,
meble... Kolejno, jeżeli na
tym miejscu będą ludzie, zwierzęta lub inne istoty żyjące, to ich obraz
będzie występować początkowo chaotycznie, a potem coraz jaśniej i wyraźniej.
Na tym etapie będzie możliwe nawet rozróżnienie ruchów wykonywanych przez
ludzi, lub ich fizjonomii, słyszalne będą słowa, a w pewnych przypadkach i
przy doskonałym naładowaniu placca, będzie można nawet rozróżnić i zrozumieć
urywki rozmów. W przypadku zwierząt będzie można usłyszeć tupot, a w każdym
razie akustyczne odgłosy charakteryzujące je. Pole
na skórze, do którego przykłada się fotografię planet W tym miejscu po
raz pierwszy będziemy mówić o polu na skórze. Dotychczas nie poruszaliśmy
tematu innych układów na skórze niż placche, aby nie wprowadzić zamieszania
oraz również z tego powodu, że z praktycznego punktu widzenia wartość
poszczególnych układów jest taka sama. Wybraliśmy placche, ponieważ są
najprostsze w wyszukiwaniu i ładowaniu. W tym jednak rozdziale musimy
koniecznie przedstawić niektóre pola na skórze, gdyż one są nieodzowne do
przeprowadzania skutecznych eksperymentów. Interesujące nas
pole jest prostokątem (około Pole to uwrażliwia
się, kiedy osoba poddawana eksperymentowi patrzy na dowolną gwiazdę lub na
jej fotografię. Jeżeli fotografia ta ma takie same wymiary jak pole (lub
mniejsze) i jest bezpośrednio położona na nim, to wszystkie placche powiązane
z gwiazdą przedstawioną na jej fotografii “rozpalają" się jeszcze
mocniej niż wówczas, gdy styka się (jak już mówiliśmy) fotografię z dłonią
lewej ręki, a w każdym razie z lewą częścią ciała. W czasie ładowania
tego pola osoba poddawana eksperymentowi powinna mieć zamknięte oczy.
Fotografia powinna ścisłe przylegać do skóry, ale nie trzeba też naciskać na
nią w żaden sposób i należy ją zdjąć natychmiast, gdy tylko odnośne placche
zostaną “rozpalone". Niedługo po zabraniu fotografii, placche
"zgasną", aby ponownie się “rozpalić", kiedy zostanie znowu
położona. Uwrażliwianie
pola bez przykładania fotografii do skóry Sprawdzono, że tak
fotografię, jak i pole na skórze, można przykrywać papierem, płótnem itp. nie
udaremniając eksperymentu. Jednakże, tak jak w przypadku telepatii – istnieją
pewne kolory (jeszcze nie określone), mogące uniemożliwić powodzenie
eksperymentu. Również w tym
przypadku pole na skórze jest prostokątem ( Zobaczmy teraz, jak
zostały podzielone układy na skórze na ciele ludzkim. Dzieląc to ciało na
połowę przednią i tylną, prawą i lewą oraz na szereg płaszczyzn, dowiemy się,
że: w układach na skórze w tylnej połowie ciała przedstawione jest przede
wszystkim promieniowanie spontaniczne, pochodzące bezpośrednio od gwiazd (np.
wpływ Księżyca na przypływ i odpływ morza, na sen, na uczucia itp.); układy w
przedniej połowie ciała są układami astralnymi, które sztucznie wprowadzone
są w drganie (np. patrząc na gwiazdę lub na jej fotografię, a także stykając
ją ze skórą osoby poddawanej eksperymentowi). W prawej połowie
ciała przede wszystkim mieszczą się na skórze układy nadające, gdyż odbijają
one na zewnątrz (emanują) promieniowanie astralne – głównie odbierane przez
lewą połowę ciała. A teraz zajmijmy
się poszczególnymi placche: Widzenie
gwiazdy w przybliżeniu, jakie uzyskuje się przez najsilniejsze lunety Ta placca o
średnicy około Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie ciepła w oczach, 2) mrowienie w części
wewnętrznej uda prawego, 3) skłonność do powtarzania słów. Osoba poddawana
eksperymentowi powinna mieć -jak już wiele razy mówiliśmy – zamknięte lub
zawiązane oczy w czasie całego trwania eksperymentu. Zobaczy ona daną
planetę, obracającą się w dwóch osiach, jak kula o średnicy 4- Jeżeli będzie to świat
w pierwszych jego fazach rozwojowych, tzn. jeszcze w stanie gazowym, wówczas
ukaże się duża, rozpalona do białości kula, z widocznymi plamami i
występującymi zakłóceniami. Poznanie
fizycznego stanu planety Te placche o
średnicy Jeżeli osoba
poddawana eksperymentowi położy dłoń ręki lewej lub dowolną część ciała
(lepiej jeżeli będzie to lewa połowa) na fotografii dowolnej planety naszego
Układu Słonecznego, to uwrażliwia się placca nr 1 (ta, która jest wysunięta w
kierunku pięty), jeśli powierzchnia tej planety jest ciałem stałym; jeżeli
natomiast jest ciałem półpłynnym, to staje się nadwrażliwa placca nr 2
(środkowa), a jeśli powierzchnia tej planety jest w stanie gazowym, to
uwrażliwia się placca nr 3 (zwrócona w kierunku palców). Widzenie
powierzchni danej gwiazdy Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja w okolicy łopatki lewej, 2) ból w przedniej
części szyi, 3) uczucie radości. Po naładowaniu tej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi powierzchnię rozważanej gwiazdy
(z którą zostanie połączona przez przyłożenie fotografii tej gwiazdy do
wskazanego pola na skórze), stopniowo i odcinkami następującymi po sobie.
Zobaczy ona jej równiny, góry i morza, rośliny, przedmioty i drogi, w
przypadku gdyby były [Jeżeli jest to zamieszkana planeta, będzie można
rozróżnić mieszkańców, którzy mogą ukazać się jako rój istot o mikroskopijnej
wielkości (dla tej placca patrz rys. 6).]. Widzenie
kontynentów i mórz na powierzchni danej planety Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból zębów dolnych, 2) parestezja stóp, 3) uczucie kwasu
w ustach. Ta placca jest
szczególnie przydatna, ponieważ razem z poprzednią może być bardzo pomocna w
astronomii przy studiowaniu i klasyfikacji ciał niebieskich. Ponadto jej
ładowanie pozwala osobie poddawanej eksperymentowi, na widzenie – chociaż w
sposób niezbyt jasny – scen, ukazujących kontynenty na danej planecie. Widzenie,
czy na półkuli zwróconej w naszym kierunku jest dzień czy noc W tym przypadku
mamy dwie placche o średnicy Te placche
uwrażliwiają się, gdy położy się fotografię danej gwiazdy na skórze lewej
połowy ciała danej osoby lub kiedy osoba poddawana eksperymentowi wpatruje
się w obraz, gołym okiem albo przez lunetę. Jeżeli na półkuli zwróconej w
naszym kierunku jest dzień – “rozpali" się placca górna, jeżeli jest noc
– placca dolna. Widzenie
sklepienia niebieskiego planet w czasie nocy Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w mostku, 2) ból w palcu wskazującym ręki lewej, 3)
melancholia. W czasie ładowania
tej placca osoba poddawana eksperymentowi powinna mieć zamknięte lub
zawiązane oczy. Po kilku chwilach zobaczy sklepienie niebieskie – tak jak
widać je na powierzchni analizowanej gwiazdy -z gwiazdami i ewentualnymi
satelitami. Oczywiście, ten eksperyment musi być poprzedzony poprzednim
eksperymentem, aby widzieć, czy na półkuli zwróconej w naszym kierunku jest
dzień czy noc. Nie należy zapominać, że czasami fotografia odtwarza dane
ciało niebieskie tylko częściowo, a to może uniemożliwić całkowite powodzenie
eksperymentu. Widzenie
warunków atmosferycznych danej planety Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból czoła, 2) klaustrofobia, 3) drżenie kończyny dolnej
prawej. Po okresie 5 do 15
minut ładowania osoba poddawana eksperymentowi widzi jakiś odcinek badanej
gwiazdy otoczony atmosferą (jeśli jest), i cechy charakterystyczne nadawane
tej gwieździe przez tę atmosferę – a mianowicie: kolor nieba, ton światła,
ewentualne chmury, deszcz (na niektórych planetach może mieć postać dużych,
ciężkich jak rtęć, kropli), śnieg (mogący być w różnych kolorach), wiatr,
burze z wyładowaniami elektrycznymi, słońce, które ją nagrzewa, i oczywiście
sklepienie w czasie nocy z występującymi satelitami i konstelacjami. We wszystkich tych
eksperymentach zaleca się, aby osoba poddawana im nie dotykała ziemi nogami i
miała zamknięte oczy, aby nie połączyć się mimowolnie z Ziemią. Konieczne
jest również, aby unikała myślenia o czymkolwiek, co wiązałoby się z Ziemią
lub z jakąkolwiek inną planetą (co jest zaiste niełatwe). W każdym razie
przypominamy raz jeszcze, że wystarczy połączenie nawet nieświadome z planetą
Ziemia, aby całkowicie zafałszować eksperyment. Powtarzające
się widzenie gwiazd
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w wewnętrznej krawędzi stopy lewej, 2) wrażenie
płynu przepływającego w ciele, zwłaszcza w kończynach górnych, 3) tik przy
oddychaniu. Ładując tę placca,
osoba poddawana eksperymentowi widzi powierzchownie obraz danej – obracającej
się – planety i różne panoramy, które w pewnych momentach powiększają się i
są dobrze widoczne. Widzenie to trwa 1-2 minuty. Po pięciominutowej przerwie
powtarza się ten sam kalejdoskop astralny, który regularnie co 5 minut będzie
się powtarzać przez okres około dwóch godzin. Oczywiście, ta
placca powinna być ładowana tylko jeden raz na kwadrans, w każdym razie do
chwili, gdy po raz pierwszy ukaże się oczekiwany obraz. Po skończeniu się
pierwszego obrazu należy przerwać ładowanie, gdyż kolejne obrazy będą się
powtarzać automatycznie bez potrzeby dalszego ładowania. Czyni to eksperyment
wyjątkowo interesującym, ponieważ pozwala na całkowite odprężenie się osobie
jemu poddawanej, gdyż już jej nie przeszkadza ewentualne powtarzanie bodźca. Przypominamy, że
zasadniczo w przypadku placche powiązanych z ciałami niebieskimi dana gwiazda
jest określana przez przyłożenie jej fotografii do lewej połowy ciała osoby
poddawanej eksperymentowi. Widzenie
powierzchni planet z ewentualnymi istotami żywymi Ta placca – o
wybitnym znaczeniu – ma średnicę Ładowanie tej
placca powoduje widzenie powierzchni jednej półkuli badanej astralnej
planety, a następnie również drugiej jej półkuli, po obrocie tej gwiazdy.
Chociaż nie jest możliwe łatwe rozróżnienie samej powierzchni danej planety,
to można z łatwością rozróżnić istoty na niej żyjące (zwierzęta i ewentualnie
antropoidy). Najpierw widoczne są obrazy najmniejszych zwierząt (z wyjątkiem
mikrobów, które mają swoje odrębne placche), potem coraz większych. Kolejno
antropoidy i wreszcie – w ostatniej fazie – ogromne zwierzęta (oczywiście,
jeżeli żyją one na badanej przez nas planecie). Widzenie,
czy inne światy są zamieszkane Jeżeli osoba
poddawana eksperymentowi zetknie ze skórą swojej lewej połowy ciała
fotografię danej planety, to w przypadku, gdy są na niej istoty żyjące – na
ciele tej osoby uwrażliwia się placca o średnicy Widzenie
mieszkańców innych światów Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja serca, 2) wrażenie zimna w wyrostku łopatki
prawej, 3) niezdecydowanie (niepewność) w chodzeniu, i wymawianiu słów. W czasie ładowania
tej placca osoba poddawana eksperymentowi widzi kolejno ukazujące się różne
rodzaje istot żyjących, przebywających na badanej planecie. Kontrolowanie
obecności antropoidów lub istot antropomorficznych na innych światach Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie zimna w koniuszkach rąk, 2) ból w pasmach
wzdłużnych na policzku prawym, 3) trudności w mówieniu. Po 5-15 minutach
odpowiedniego ładowania osoba poddawana eksperymentowi widzi obraz antropoida
(oczywiście, jeżeli on występuje na danej planecie). Dla potwierdzenia
wiarygodności eksperymentu, osobie poddawanej eksperymentowi wystarczy
położyć na skórze – bez wiedzy tej osoby – obrazy, najpierw Ziemi, a potem
Księżyca. W pierwszym przypadku ukażą się – doskonale odzwierciedlone –
istoty ludzkie, podczas gdy w drugim przypadku nie zdarzy się nic. Terminu
“antropoidy" użyliśmy dla wygody przy określaniu istot “podobnych do
człowieka". Termin ten może czasami być niewłaściwy z naukowego punktu
widzenia. Kolejne
widzenie ludzi i antropoidów na planetach Układu Słonecznego, i – wreszcie –
tych, którzy istnieją na światach obracających się w innych Układach
Słonecznych
Ta placca, raz
jeszcze o średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) mrowienie w większości kręgów piersiowych z wyjątkiem
niektórych, 2) wrażenie, że własne serce jest nabrzmiałe, 3) parestezja z
prawej strony nosa. Osoba poddawana
eksperymentowi widzi najpierw ludzi (różnych ras)zamieszkujących Ziemię;
widzenie to jest koloru szarego. Następnie ukazują się antropoidy z Marsa (!)
i kolejno z Wenus. Według Calligarisa, tutaj kończą się antropoidy naszego
Układu Słonecznego. Kolejno, bez przerwy, rozpoczyna się drugi cykl widzeń, w
którym ukazują się antropoidy z innych Układów Słonecznych, i tak praktycznie
aż do wyczerpania się uwagi osoby poddawanej eksperymentowi. Główna
placca asteroidów
Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: l) wrażenie zimna w ukośnym paśmie policzka lewego, 2)
mrowienie w górnym paśmie języka, 3) parestezja w jednym punkcie łuku
żebrowego lewego, 3 palce w poprzek nad kątem nadbrzusza, Ładując tę placca
osoba poddawana eksperymentowi widzi najpierw wycinek koła, kolejno
uzupełniający się aż do utworzenia pierścienia. Następnie wewnątrz tego
pierścienia, który ciemnieje, można zobaczyć małe kulki kształtu kolistego
lub owalnego, obracające się i bardzo błyszczące. Placca
główna komet
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) smak gumy w ustach, 2) ból w podbiciu stopy prawej i w
lewej połowie czaszki w okolicy paratopotylicznej, 3) wrażenie występowania
ciał obcych w ręce lewej. Początkowo osoba
poddawana eksperymentowi widzi niebieskawą tarczę, później zarysowuje się
jasny pas, kończący się w kole. Wreszcie osoba ta widzi wyraźnie świecący
obraz komety (pozornie długiej: 2- Placca
główna mgławic
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w plecach, zwłaszcza w ich górnej połowie, 2)
parestezja w punkcie odpowiadającym okrężnicy poprzecznej, 3) widzenie świata
zewnętrznego, w kolorze brązowym. W pierwszym etapie
osoba poddawana eksperymentowi widzi niebieskawą tarczę, następnie wewnątrz
tej tarczy tworzy się jasna plama, powoli przybierająca wygląd mgławicy w
kształcie spiralnym, o średnicy około Placca
główna Drogi Mlecznej Ta placca ma
średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja boku prawego, 2) skłonność przełykania z
występowaniem bólu potylicznego, 3) skłonność do ruszania kończynami we
wszystkich kierunkach. Po 5 minutach
ładowania osoba poddawana eksperymentowi (mająca zamknięte lub zawiązane
oczy) widzi najpierw jasne pasmo na ciemnym tle, następnie pasmo to rozdziela
się na bardzo dużą ilość błyszczących gwiazd (wygląda to jak wiele małych
księżyców) o różnej wielkości. Placca
główna promieniowania kosmicznego Ta placca,
pozwalająca zobaczyć promieniowanie ciał niebieskich, ma średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie zimna w małżowinie usznej ucha prawego, 2)
mrowienie w łopatce prawej, 3) parestezja w gardle. Osoba poddawana
eksperymentowi widzi, jakby rzutowane na ekran stojący W tym przypadku,
ponieważ chodzi o główną placca, wszelkie promieniowanie pochodzące z
rozważanych planet łączy się ze sobą i tak jest pomieszane, że nie może być
wychwycone przez osobę poddawaną eksperymentowi. Placche
astralne przyjmujące (consonanti) Różnica między
placche astralnymi odbitymi (riflesse) a placche przyjmującymi (consonanti)
polega na tym, że te pierwsze uwrażliwiają się w ciele osoby poddawanej
eksperymentowi i są odbite przez świat zewnętrzny, tj. przez gwiazdy, a nie
przez świat wewnętrzny, tj. przez mózg tejże osoby. Te drugie natomiast
“rozpalają" się w ciele osoby przebywającej naprzeciwko osoby poddawanej
eksperymentowi, w maksymalnej odległości Widzenie
rozwoju gwiazd
Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja w części dolnej powiek, 2) ból w segmencie
dolnym nogi prawej, 3) ból w górnej połowie żołądka. W następstwie
ładowania tej placca osoba poddawana eksperymentowi widzi w kolejności: 1. Wielką gazową
masę, szybko obracającą się. 2. Masa gazowa
zaczyna gęstnieć. 3. Masa gazowa
zaczyna zapalać się. 4. Na jej
powierzchni zaczynają być widoczne kratery. 5. Masa gazowa
zaczyna się zagęszczać i można na niej rozróżnić jasne i ciemniejsze plamy.
Zaczynają się pokazywać również pierwsze zwierzęta. 6. Widać
roślinność. 7. Zwierząt jest
coraz więcej. 8. Pojawiają się
pierwsze antropoidy (jeżeli są na analizowanej planecie). 9. Ilość
mieszkańców zaczyna zmniejszać się. 10. Zmniejsza się
również ilość antropoidów, aż całkowicie zanika. 11. Znikają
rośliny, z których przeżywa tylko kilka gatunków. 12. To samo dzieje
się ze zwierzętami. 13. Znikają
kontynenty i morza, które zostają zastąpione przez lodowce. 14. Następuje
rozpuszczenie (rozkład) planety. Powyższe bez żadnych zmian stosuje się do
wszystkich planet, jednakże niektóre z nich zatrzymują się na pierwszych
etapach. W pierwszych 4 punktach wydaje się, że planety są otoczone aureolą. Placca
główna Księżyca
Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) zawroty głowy, 2) ból wzdłuż łuku żuchwowego lewego, 3)
ból w dołku potylicznym. Ta placca główna
uwrażliwia wszystkie placche na skórze (heterowrażeniowe lub nie) powiązane z
Księżycem. Jest ona zatem bardzo cenna, eliminuje bowiem konieczność
stosowania fotografii... tego naszego satelity, w celu uwrażliwienia tych
placche, które chcemy analizować. Główne
pole Księżyca na skórze To pole na skórze
ma kształt prostokąta (3x6 cm) i jest umieszczone poprzecznie w lewej połowie
czoła. Jego bok wewnętrzny odległy jest o 3- Ładowanie tego pola
na skórze za pomocą na przykład białego kartonika o tych samych wymiarach
pozwala osobie poddawanej eksperymentowi (osoba ma zamknięte lub zawiązane
oczy) na widzenie Księżyca, tak jak go widzimy normalnie gołym okiem. Widzenie
Księżyca w przybliżeniu większym niż za pomocą najmocniejszych teleskopów Średnica tej placca
wynosi ca Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie ciepła w twarzy, 2) ból w czole nad łukiem
orbitalnym, 3) mrowienie w palcu wskazującym ręki prawej. Po około 10-15
minutach osoba poddawana eksperymentowi widzi na ciemnym tle szarą kulę o
średnicy ca 30- Ładując tę placca
można oglądać ogólny krajobraz księżycowy z ciemnymi strefami; nie widać
roślinności, ponieważ (według Calligarisa) na Księżycu jest jej bardzo
niewiele. Widzenie
krajobrazu księżycowego Ta placca o
średnicy Uwrażliwia się w
jeden z następujących sposobów: 1. Wpatrując się w
Księżyc (wyizolowany na niebie za pomocą np. lunety lub rury zrobionej z
papieru, lub utworzonej przez dwie złożone ze sobą dłonie) gołym okiem w
dowolnej jego fazie. Przypominamy, że nasz satelita musi być oglądany w
odizolowaniu, aby nie “rozpaliły" się placche powiązane z innymi
gwiazdami będącymi w polu widzenia. 2. Wpatrując się w
Księżyc przez lunetę. 3. Wpatrując się w
fotografię Księżyca. 4. Kładąc tę
ostatnią pod dłoń ręki lewej, osoby poddawanej eksperymentowi lub stykając ją
ze skórą lewej połowy ciała tej osoby (w niektórych przypadkach uważamy, że
powtarzanie pomaga tylko w dobrym wyjaśnieniu niektórych metod). Ta ostatnia
metoda jest prostsza i najpewniejsza: przypominamy, że fotografia po
zetknięciu jej ze skórą osoby poddawanej eksperymentowi “rozpali"
odpowiednie układy na skórze i wtedy należy tę fotografię odłożyć. 5. Kładąc tę
fotografię na głównym polu na skórze, dla fotografii astralnych (patrz
poprzednią stronę). 6. Ładując główną
placca Księżyca, która “rozpala" całą konstelację księżycowych placche
bez potrzeby uciekania się do opisanych uprzednio metod. Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie zimnych włókienek w sklepieniu podniebienia,
2) parestezja w środku dłoni obydwu rąk, 3) parestezja wycinkowa pod
podbródkiem. Ładowanie tej
placca, jeżeli jest wykonane prawidłowo, pozwala osobie poddawanej
eksperymentowi uzyskać w ciągu 5-15 minut wizję panoramiczną i całościową
powierzchni Księżyca. Początkowo widać w oddali dużą szarą strefę o średnicy
3- W tym punkcie warto
przytoczyć w całości opis krajobrazu księżycowego, pozostawiony przez
Calligarisa – w oparciu o wykonane przez niego eksperymenty na młodym
dziennikarzu, w listopadzie 1934 roku w Rzymie: “Krajobrazy te
obejmują dużą ilość kraterów, jakby w bladym świetle zmierzchu, wiele gór
stojących samotnie lub w łańcuchach, z których niejedne są bardzo wysokie,
wiele pagórków, niewielkich równin i ogromnych jasnych obszarów. Widoczne są
duże szczeliny pokrywające płaszczyzny, w których od czasu do czasu widać
plamy jak cienie (widać także bardzo szybko obracające się zawirowania, ale
nie można rozpoznać ich rodzaju). Góry i pagórki są w
jasnym odcieniu, koloru skały lub lawy. Często przybierają kształt stożkowy i
są zgrupowane. Widać dużo wzniesień zbliżonych do wydm – również są białawej
barwy, podobne do zabarwienia lawy. Widoczne są
olbrzymie pustynne tereny, których grunt składa się z substancji podobnej do
naszej soli kuchennej -z tym, tylko że kryształy tej soli księżycowej są
większe i bardziej błyszczące – lub do złóż sody. Koloryt tych pustyń jest
przeważająco szary, ale zmienia się też w zależności od wizji. Na tej
przeogromnej jednokształtnej płaszczyźnie, będącej królestwem wieczystej ciszy
i wieczystego bezruchu, tu i tam widoczne są głębokie różnokształtne
pęknięcia. Abstrahując od
niektórych okolic, które są olśniewająco białe (np. szczyty niektórych gór),
krajobraz księżycowy zalany jest światłem bladym i bez odbić, tak że
momentami wydaje się ciemny (czyżby były to cienie rzucane przez góry?),
podczas gdy zaś inne okolice przybierają odcień żółtawy. Na Księżycu nie
widać chmur, oparów czy deszczu". Poświęciliśmy temu
opisowi tyle miejsca, gdyż może on stanowić doskonały sprawdzian skutków
ładowania tej placca; byłoby także bardzo interesujące porównać ten opis z
opisem, jaki da nam osoba poddawana temu eksperymentowi, oczywiście nie
powinna ona znać opisu przekazanego przez Calligarisa. Pragniemy dorzucić
jeszcze jedną radę: dla umknięcia jakiejkolwiek formy sugestii, należy
położyć jedną rękę osoby poddawanej eksperymentowi, na nie znanej jej
fotografii Księżyca, następnie wyszukać na ciele tej osoby odpowiednią placca
i ładować ją przez 15 minut (Osoba poddawana eksperymentowi powinna oczywiście
mieć zamknięte lub zawiązane oczy.). Nie należy również zapominać, że aby
uzyskać pełną skuteczność ich działania, placche powinny być ładowane nie
krócej niż 15-20 minut. Widzenie
bardziej charakterystycznych detali krajobrazu księżycowego Średnica tej placca
wynosi Reakcje
charakterystyczne: 1) ból w plecach, 2) wrażenie zimna w dużym palcu nogi
prawej, 3) tik powodujący wykonywanie ruchów przytakujących głową. Po pierwszych dwóch
fazach (identycznych z fazami występującymi przy poprzedniej placca)
początkowo ukazują się równiny, a potem góry księżycowe, a przy dalszym
ładowaniu placche można zobaczyć żywe kolory gór i ich ponure cienie. Kolejno
obrazy powiększają się i można dzięki temu zobaczyć kratery, rowy księżycowe,
a nawet ciemne niebo naszego satelity. Widzenie
Księżyca powtarzające się co 5 minut Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) euforia, 2) parestezja części górnej (grzbietowej)
palców rąk, 3) ból w boku wewnętrznym dziąseł dolnych. Także ładowanie tej
placca prowadzi najpierw do uwidocznienia dwóch pierwszych faz, jak w
poprzednich placche. Kolejno widoczny jest obraz pełnego Księżyca, o średnicy
20- Widzenie
ukrytej połowy Księżyca Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) uczucie pulsowania w żołądku, 2) palenie oczu, 3)
parestezja w dolnej połowie brzucha. Ładując tę placca
osoba poddawana eksperymentowi widzi ukrytą połowę Księżyca, podobną do tej
widocznej, ale nie jest taka sama, ponieważ jest na niej więcej równin i
mniej gór, i kraterów. Przeszłość
Księżyca
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) skłonność do zmiany własnej fizjonomii, 2) mrowienie w
górnej połowie nóg, zwłaszcza w ich przedniej powierzchni, 3) popęd do
przeżuwania. Po pierwszych dwóch
fazach (takich samych jak poprzednie) osoba poddawana eksperymentowi widzi
powierzchnię księżycową, o wyglądzie zupełnie innym od aktualnego, tj.
pokrytą kontynentami i morzami (niezbyt rozległymi). Nie widać kraterów, jest
natomiast bujna roślinność (duże rośliny z ogromnymi i kolczastymi liśćmi w
różnych kolorach). Księżyc wydaje się
bardzo jasny, a gwiazdy jego nieba chowają się na pewien czas za białawą
zasłoną. To co dzisiaj wydaje się ogromną pustynną równiną, jest w dużej
części pokryte wodą. Według Calligarisa,
nie jest możliwe dokładne ustalenie, jakiej epoki życia naszego satelity
dotyczy to widzenie. Widzenie
Księżyca we śnie
Ta placca, o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie ciepła w stopach, 2) parestezja w pasmach
wzdłużnych z boku przedramienia lewego, 3) ból w 9. żebrze z obu stron. Zaleca się
ładowanie tej placca w nocy przed uśnięciem i u osób, które z łatwością
przypominają sobie sny. Osoby te po uśnięciu zobaczą w pierwszej fazie snu
tarczę księżycową, błyszczącą na ciemnym niebie. Widzenia związane z
Księżycem występować będą tylko w pierwszym śnie, a nie w poprzedzającym
przebudzenie. Przed zakończeniem
tego rozdziału pragniemy raz jeszcze przypomnieć o konieczności unikania
zjawisk auto- i heterosugestii, które mogłyby zafałszować wynik eksperymentów.
W tym celu zalecamy (repetita juvant) sprawdzić działanie placche, wybierając
do pierwszych eksperymentów osoby nie wiedzące, jakiej gwiazdy dotyczy
zastosowana fotografia. Jak już mówiliśmy,
nie wszystkie eksperymenty dają od razu wynik pozytywny, pozwólmy zatem na
zakończenie wypowiedzieć się jeszcze Calligarisowi: “Jeżeli któreś z
tych widzeń heterowrażeniowych byłoby na skutek nieszczęśliwego zbiegu
okoliczności zafałszowane, trzeba pogodzić się z nieuchronnością błędu,
uwypuklając wartość tych – wielu czy niewielu – widzeń, które okażą się
prawdziwe". |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
VII Zdanie Calligarisa
kończące poprzedni rozdział jest niezwykle ważne, ponieważ pozwala nam na
wyjaśnienie kilku spraw. Wiemy już o placche, za pomocą których można
zobaczyć antropoidy, oraz placche przypisywane nawet Marsowi i Wenus, co może
się wydawać wielu Czytelnikom absurdalne, lecz właśnie książka poświęcona
Księżycowi i gwiazdom, dostarczyła materiałów do krytyki konstrukcji całego
systemu placche. Ciekawe, iż nawet wielu zwolenników Calligarisa odrzuciło tę
książkę, uważając ją za “absurdalną". Nie jest z
pewnością naszym zamiarem akceptowanie a priori widzeń, które zostały już
zdementowane przez obserwacje poczynione w czasie lotów kosmicznych.
Rozumiemy jednak, że Calligaris po prostu czasami mylił się w interpretacji
skutków niektórych placche. Przypomnijmy, że w ciągu zaledwie kilku lat
wyodrębnił i skatalogował wiele tysięcy takich placche. Jest oczywiste, że
nie mógł poświęcić każdej z nich zbyt dużo czasu. I właśnie jednym z celów
tej książki jest, aby – zwracając się do dużej ilości osób – stworzyć coś w
rodzaju masowego eksperymentowania w zakresie tej fenomenologii, tak aby
można było wyciągnąć z niej arcycenne wnioski dla dalszego rozwoju naszych
badań (należy pamiętać, że budowa Ciągów linii na ciele, ma dopiero
fundamenty i że większa część pracy pozostała jeszcze do zrobienia). W każdym razie w
podanych przykładach nie powiedziano wcale, że obrazy z Księżyca odnoszą się
raczej do dnia dzisiejszego niż do jego dalekiej przeszłości czy też
przyszłości, a może nawet do jakiejś gwiazdy z nim związanej. Fizyka nam
udowodniła, że Wszechświat różni się znacznie od pojęcia, jakie my o nim
mamy; że świat jest tylko złudzeniem naszych zmysłów i że sama materia nie ma
własnego istnienia, gdyż jej najbardziej intymna (wewnętrzna) część (esencja)
składa się z mikroskopijnych zawirowań energii... Te wszystkie prawdy są w
pełni uznane przez oficjalną naukę, lecz o Calligarisie mówi się, że jest
“absurdalny", ponieważ to co mówi, zaprzecza powszechnemu sposobowi
myślenia. Wspominaliśmy już, że zadaniem badacza powinno być przede wszystkim
trzymanie się faktów i – ewentualnie – poszukiwanie największego zbliżenia do
prawdy [której ze względu na istotę rzeczy (esencję) nie można osiągnąć tymi
metodami]. Fakty zaś mówią nam, że placche rzeczywiście istnieją i że obrazy
przez nie wywoływane powtarzają się przy eksperymentach z różnymi osobami,
które wzajemnie jedna o drugiej nic nie wiedzą. Po dojściu do tego etapu nie
będziemy nawet próbować znaleźć jakiejś interpretacji; uczciwie przyznajemy,
że nie jesteśmy w stanie dokonać tego i nie chcemy w konsekwencji wywierać na
Czytelnika żadnego wpływu przez nasze, niekoniecznie słuszne, opinie.
Obiecujemy jednak, że do tej sprawy wrócimy w dalszej części tej książki. Przypominamy, że
nic nas nie upoważnia do twierdzenia, że idealne wyniki uzyskuje się
oddziałując tylko na placche koliste lub na punkty; prawdopodobnie istnieją
jeszcze inne układy na skórze, pozwalające osiągnąć wyraźniejsze i
niezaprzeczalne wyniki. W tym celu przytaczamy w całości – jako temat do
badań – krótki rozdział z Nowe cudowności ludzkiego dala, wyd. Boca 1939. W
tym rozdziale Calligaris podsumowuje w skuteczny sposób wszystkie wskazówki,
jakich był w stanie udzielić swoim następcom w tej dziedzinie. EUKLIDES
I FIZJOLOGIA (PROMIENIOWANIE PRZENOSZONE ZGODNIE Z PRAWAMI GEOMETRII) Niech nikt, kto nie
jest geometrą, nie wchodzi tu “Gdy w 1908 roku
zostałem zaproszony przez mojego nieodżałowanego prof. Mingazzini do Akademii
Medycznej w Rzymie, w celu udzielenia pierwszych informacji na temat linii
nadwrażliwych na ciele, a właściwie na temat “metamerii", pokazałem
wielkie tablice z narysowanymi figurami geometrycznymi odtwarzającymi ul
pszczeli, linie pękania kryształów, szyb, żyłki (unerwienie) roślin itp. Widzę
jeszcze oczy prof. Guido Baccelli wpatrzone w ten obraz. Już wówczas
dostrzegałem jakąś – sam nie wiem jaką [Miałem wówczas głównie na myśli
konfiguracje, które – moim zdaniem – powinny występować w strefach
niewrażliwych skóry. Idąc jednak siadami linii wzdłużnych i poprzecznych,
których skrzyżowanie tworzy “małe kwadraty podstawowe" i nie znając
jeszcze “kół" i “łuków", popełniłem ów błąd, że przyjąłem te linie
jako jedyne, po których przebiega “pociąg" niewrażliwości (patrz moja
praca na temat Niewrażliwość uzyskiwana przy pomocy placche, “L'anestesia a
placche " – Rivista Italiana di Neuropatologia, Psichiatria e
Elettroterapia, tom IV, Nr 8)] – figurę narysowaną na ciele ludzkim zgodnie z
regułami geometrycznymi i zgodnie z tendencjami, które wydały mi się powszechne
w przyrodzie. W tym samym roku
(albo następnym) prof. Mingazzini przesłał do prof. Thomas'a w celu
opublikowania w “Encephale" moją krótką pracę w języku francuskim, pt.
Forma niewrażliwości (“Forma delie anestesie") z analogiczną figurą jak
ta, która tutaj jest pokazana, a odtwarzającą małe kwadraty, prostokąty,
trójkąty itp. w różny sposób połączone ze sobą. Prof. Thomas'a niezwykle
zdziwiła taka doza geometrii i odpowiedział w sposób mało przychylny dla tej
publikacji [A zatem także Thomas, jeden z najbardziej wykształconych
neurologów francuskich, obawiał się nowego. Wydaje się to niemożliwe, a
jednak wszystko, co nowe, napawa lękiem każdego i – bardziej niż kogokolwiek
– naukowców. Chociaż takie samo niebezpieczeństwo tkwi zarówno w zbytnim zaufaniu
do nowego, jak i do starego. A zatem ostrożnie z łatwowiernością i
niedowierzaniem. “Tak jak łatwowierność jest przyczyną błędu – pisał Th.
Browne – tak samo niedowierzanie często jest przyczyną tego, że nie cieszymy
się prawdą"], ale dodał, że zrobiłby to, gdyby prof. Mingazzini nalegał.
Ale ten ostatni, który nigdy nie nalegał, wycofał oczywiście prośbę i
powiedział mi: “Niech pan napisze pracę na temat przypadku wiądu z zanikiem
odruchu kolanowego, i zobaczy pan, że ją panu wydrukują". I oto po 25 latach
ponownie pokazuję tę figurę nie uszczuploną, ale uzupełnioną. Dotychczas, jak
wiadomo z różnych moich prac i książek na temat Ciągów linii na ciele,
których pobudzanie powoduj e określone reakcje psychofizyczne, mówiłem tylko
o “liniach", “punktach", “kolistych placche", “polach" i
o “prostokątnych atomach skóry", o “małych i dużych kwadratach"
(patrz rys. 4). Jednakże już od
dłuższego czasu wiedziałem o występowaniu na skórze człowieka innych i bardzo
licznych rzutowań w postaci figur geometrycznych, lecz umyślnie nie chciałem
mówić o tym, aby nie wprowadzać w błąd niedoświadczonego badacza, który
powinien iść po tej niełatwej drodze powoli, krok za krokiem. Jeżeli badacz
taki zacznie biec, to będzie zgubiony. Nie dojdzie do mety. Postarajmy się zatem
opracować wykaz, który z pewnością nie będzie kompletny, tych nowych figur
geometrycznych, jakie można odnaleźć na skórze człowieka: 1. Jeżeli jako
“tarczę celową" przyjmiemy np. “mały kwadrat podstawowy", to
jednocześnie musimy uwzględnić dużą ilość mniejszych kwadratów wpisywanych
koncentrycznie. 2. J.w. bardzo dużą
ilość większych kwadratów, które otaczają tę tarczę koncentrycznie, aż staną
się bardzo duże. 3. Prostokąty
wszelkich kształtów i wszelkich wielkości. 4. Placche koliste
wpisane w każdy “mały kwadrat podstawowy". 5. J.w. placche
wpisane między różne linie drugorzędne (i trzeciorzędne) każdego małego
kwadratu. 6. J.w. placche
wpisane w każdy z “bardzo małych czterech kwadratów", tworzących mały
kwadrat. 7. J.w. placche
wpisane w każdy z “16 minimalnych kwadratów", tworzących mały kwadrat. 8. J.w. duże i
bardzo duże placche koliste, wpisane w pewną ilość małych kwadratów
zbliżonych do siebie, celem utworzenia “dużego kwadratu podstawowego"
lub większych kwadratów. 9. J.w. placche
wpisane w linie drugorzędne (i trzeciorzędne) małych kwadratów, łączonych w
różny sposób ze sobą. 10. Placche koliste
dośrodkowe i odśrodkowe wszelkich wielkości, począwszy od placche wpisanych w
“kwadraty" minimalne, a kończąc m placche wpisanych w duży kwadrat
podstawowy lub w jeszcze większy, np. na tułowiu, składający się z różnej
ilości dużych kwadratów. 11. Punkty
składające się na wszystkie linie pierwszorzędne, drugorzędne, trzeciorzędne
itd., wzdłużne, poprzeczne i ukośne. 12. Placche
koliste, kwadraty i prostokąty wpisane między linie ukośne pierwszorzędne (po
przekątnej) i drugorzędne różnych kwadratów. 13. Trójkąty
wszelkich wielkości i wszelkich kształtów (równoramienne, równoboczne itd.). 14. Kąty (proste,
ostre, rozwarte). 15. Owale wszelkiej
wielkości. 16. Gwiazdy
wszelkiej wielkości. 17. Czworoboki
(romby, rombopochodne, trapezy). 18. Wieloboki
regularne i nieregularne (pięcioboki, sześcioboki, ośmioboki itd.). 19. Koła wszelkiej
wielkości, jak już mówiono, z odnośnymi wycinkami, łukami, cięciwami i promieniami. 20. Linie proste i
krzywe, mieszane, ukośne, równoległe, zbieżne, rozbieżne, krótkie odcinki,
krzyże itp. 21. Nieograniczoną
ilość figur geometrycznych, regularnych i nieregularnych, będących wynikiem
łączenia ze sobą różnych figur geometrycznych [W dalszym ciągu
przeanalizujemy podstawowe figury geometryczne (prostokąty, trójkąty, owale,
krzyże itd.). Dla zrozumienia, jak ogromna jest ilość figur geometrycznych w
ciele człowieka, wystarczy pomyśleć, że każda z figur nieregularnych, jak i
wspomnianych figur regularnych (kwadraty, prostokąty, koła, owale itd.) jest
stokrotnie pomnażana przez analogiczne projekcje koncentryczne wpisane i
ekscentryczne niewpisane]. UWAGI 1. W granicach
ustalonych przez te wszystkie najróżnorodniejszego kształtu figury geometryczne,
rzutowane są poszczególne miejsca niewrażliwe i nadwrażliwe. 2. Dokładne i
właściwe, tj. lekkie, ładowanie (przeprowadzane za pomocą odpowiednich form i
bloków) tych niezliczonych figur geometrycznych “powoduje powstawanie w ciele
ludzkim specjalnych reakcji i określa występowanie zjawisk różnego rodzaju,
porównywalnych ze zjawiskami występującymi w konsekwencji podrażniania –
przez ładowanie – punktu, linii, placca, pola na skórze itd., nam już
znanych". Należy nawet
powiedzieć, że w wielu przypadkach te ostatnie zjawiska przez nas analizowane
w przeszłości, występują łatwiej i w sposób bardziej wyrazisty przy ładowaniu
jednej z figur geometrycznych (np. prostokąta -trójkąta – krzyża – itd.) niż
w przypadku ładowania linii lub placca (reakcje psychoskórne). 3. Każdej figurze
geometrycznej odpowiadają różne i określone promieniowania. 4. Z naszych
książek nauczyliśmy się, że wiele razy można przez cierpliwe badania, np.
przy pomocy szpilki Faradaya, narysować w polu na skórze – w oparciu o nadwrażliwość
konturów tych figur – różne obrazy, jak się wydaje rzutowane przez
podświadomość osoby poddawanej eksperymentowi (Do tej sprawy wrócimy jeszcze
w pracy poświęconej lekarskim aspektom odkryć Calligarisa – uwaga Autorów.). A zatem wszystkie
te obrazy niezależnie od tego, czy są one proste czy bardzo złożone, zostają
ujęte we wzorcu, na który składają się różne linie ograniczające ww. figury
geometryczne. W ciele człowieka,
które jest bardzo skomplikowane, lecz też bardzo regularne jeśli chodzi o sam
organizm, “wszystko" jest rzutowane zgodnie z ustalonymi prawami i za
pomocą ukształtowanych już urządzeń. Coraz lepiej udowadniany jest fakt, że
“skóra na ciele człowieka jest magicznym zwierciadłem, niewidocznym lecz
realnym, w którym odbija się wszystko, zarówno ze świata wewnętrznego, jak i
zewnętrznego, w ustalonych już ramach". Na to zwierciadło,
w rzeczywistości rzutowany jest cały Wszechświat. Jednakże ta nieskończona
ilość obrazów nie dociera w wyraźnej postaci do świadomości człowieka, gdyż
chaotyczny zamęt powodowany przez nie, zakłóciłby ją. Do świadomości
docierają z podświadomości tylko te obrazy, które zostają
“wycentrowane", wyizolowane, wzmocnione i “oświetlone" przez mózg
człowieka. Wynika z tego, że
człowiek może być jasnowidzem, jeżeli zgromadzi w sobie wszystko, co istnieje
we Wszechświecie. 5. I odwrotnie,
każde uczucie, każda myśl, każda operacja przeprowadzona przez umysł
uwrażliwia, tj. “rozpala" – jak mówimy – jedną z tych specjalnych figur
geometrycznych (reakcja psychoskórna). Wynika z tego, że
gdyby można było poznać dokładnie całą i nieskończoną ilość reakcji
psychoskórnych, to można by było – wyszukując miejsca nadwrażliwe zawarte w
określonych częściach ciała między liniami wzdłużnymi, poprzecznymi, ukośnymi
itd. – poznać całkowicie myśl człowieka. 6. Aby pojąć, jak
ogromnym zwierciadłem jest skóra naszego ciała, trzeba ponadto wiedzieć, że
ta sama figura geometryczna przybiera różne wartości w zależności od małego
kwadratu podstawowego i w uwarunkowaniu od różnych płaszczyzn na ciele, w
których ujawnia ona swą nadwrażliwość. I tak, np. ładowanie wszystkich
“małych kwadratów podstawowych" na ciele człowieka, powoduje różne
reakcje, zawsze jednak podlegające tym samym harmonijnym prawom. 7. Istnieją placche
specjalne, które jeżeli są ładowane, uwrażliwiają wybiórczo – proszę na to
zwrócić uwagę -wszystkie obrazy rzutowane na skórę należące do określonego
typu geometrycznego (wszystkie kwadraty lub prostokąty, lub owale, lub koła
itd.). 8. J.w., które
uwrażliwiają te obrazy w zależności od ich wielkości. 9. Istnieją też
placche specjalne (auto- i heterowrażeniowe), których ładowanie pozwala
zobaczyć wszystkie obrazy geometryczne określonego typu (prostokąty, gwiazdy,
krzyże itp.). Ponieważ jednak ich ilość jest przeogromna, ładować trzeba
tylko te placca, pozwalającą zobaczyć określony typ kształtu, lecz wyłącznie
o określonej wielkości". Nazwaliśmy to
intermezzo “Momentem refleksji". W uwadze nr 4 Calligaris określił ciało
człowieka “magicznym zwierciadłem, na które rzutowany jest cały
Wszechświat". Calligaris jest naukowcem i jego teorie wywodzą się z
obserwacji faktów, a my w poprzednim rozdziale poznaliśmy, że teozofowie
mówią o akaszy, zwierciadle astralnym, gdzie są utrwalone (poza granicami
czasu i przestrzeni) wszystkie wydarzenia przeszłe, teraźniejsze i przyszłe
we Wszechświecie... |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
VIII Wychodząc z
założenia, że wszystko jest odłożone i zarejestrowane w Świecie, i w naszej
podświadomości oraz jest powiązane ze Świadomością Powszechną (uniwersalną),
można stwierdzić, że przeszłość i przyszłość żyją w teraźniejszości, i w niej
mogą być dokładnie odczytane. Każde nasze działanie pozostawia niezatarty
ślad w Kosmosie. I dlatego uważamy, że nie jest przesadą twierdzenie, że nie
ma nic bardziej teraźniejszego jak przeszłość w przyszłości. Może się ono
wydać grą słów, ale naszym zdaniem twierdzenie to odzwierciedla doskonale
rzeczywistość. Zapraszamy zatem Czytelnika do zastanowienia się nad tym
zdaniem (pozornie sprzecznym) i wyciągnięcia z niego osobistych wniosków.
Przypominamy raz jeszcze, że celem tej książki jest przyczynienie się do
takiej gimnastyki umysłowej, by spowodowała, że ten, kto będzie tę książkę
czytał – pomyśli, zadając sobie pytania odnośnie przyczyn istnienia czy
występowania rzeczy, które być może zawsze akceptował, nie zdając sobie z
tego sprawy. PRZESZŁOŚĆ Placche dotyczące przeszłości
uwrażliwiają się przy lekkim ładowaniu pasma pamięci, tzn. ściskając lekko
między dwoma palcami w kierunku od przodu do tyłu palec wskazujący osoby
poddawanej eksperymentowi. Ma to bez wątpienia służyć do wykazania, że
istnieją powiązania między przeszłością a pamięcią. Ponadto w czasie
wszystkich eksperymentów dotyczących przeszłości “rozpalają" się układy
na skórze, powiązane z pamięcią. Aby lepiej
zrozumieć wpływ wywierany przez przeszłość na teraźniejszość, moglibyśmy
podać przykład ograniczony do jednego człowieka, biorąc pod uwagę tylko ślad,
jaki zdarzenia fizyczne, chemiczne i psychologiczne pozostawiły w jego
organizmie. Każde działanie, myśl lub choroba mają dla człowieka (jak zresztą
dla każdej istoty żywej) określone i trudne do zniesienia konsekwencje, gdyż
uwolnienie się od przeszłości w sposób absolutny, nie jest możliwe. Wszyscy
wiemy, na przykład, że choroba, której ulegliśmy w przeszłości – a mniemając
obecnie, że jesteśmy z niej całkowicie wyleczeni – pozostawia w nas na zawsze
bardziej lub mniej znaczące ślady. Calligaris wykazał
nawet niezbicie, że każda choroba zakaźna powoduje “rozpalenie" na całe
życie odnośnych placche, niezależnie od wyleczenia, i że odnośne placche w
każdym momencie pozwalają stwierdzić przebytą chorobę. Dotyczy to oczywiście
również wszystkich innych chorób. Żeby nie popadać w
gadulstwo... i żeby dać po raz kolejny możliwość sprawdzenia tego ostatniego
stwierdzenia, przejdziemy od razu do omówienia najbardziej znaczących placche
związanych z domniemanymi pozostałościami przeszłości. Główna
placca przeszłości na skórze Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) ból wewnątrz uszu, 2) wrażenie obrzęku z obu boków
szyi, 3) niepokój i niepewność przy wykonywaniu zwyczajowych czynności życia
codziennego. Jeżeli ładowanie
tej placca jest dokładne i przedłużone, to w umyśle osoby poddawanej
eksperymentowi występują fragmentaryczne obrazy związane z jego lub świata
przeszłością. Dobrze jest zatem
pamiętać, że: 1. Ładowanie placca
musi być przedłużone, jeżeli jest ono krótkie, to zamiast zdolności
jasnowidzenia pobudza się pamięć i występują tylko wspomnienia. 2. Mogą być
przywołane wydarzenia z bliskiej oraz z bardzo dalekiej przeszłości, ale
zasadniczo najpierw występują zdarzenia związane z bliską przeszłością (w
czasie, a nie w przestrzeni). Na przykład może wystąpić scena, zaistniała
przed godziną w miejscu bardzo odległym od tego, w którym odbywa się eksperyment. 3. Ładowanie tej
placca przywołuje najczęściej sceny ze świata zewnętrznego, a nie wydarzenia
dotyczące własnej osoby. 4. Ładowanie tej
placca ma niewielką wartość praktyczną, gdyż jest ono przede wszystkim
demonstracyjne, ponieważ nie ma możliwości wybierania i kontrolowania
nasuwających się obrazów. 5. W czasie
ładowania którejkolwiek placca związanej z przeszłością “rozpala" się
jeden punkt na tej głównej placca, co dowodzi tego, że jest ona główną
zbiorczą i odkładczą placca zdolności metapsychicznych związanych z
przeszłością. Placca
główna bliskiej przeszłości Ta placca ma
średnice Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie, że żołądek rozciąga się, 2) odrętwienie
3.......dolnego (del 3° inferiore?) ręki lewej, 3) skłonność do przeżuwania. Po 10-15 minutach
ładowania osoba poddawana eksperymentowi dowiaduje się o zaistniałych
niedawno wydarzeniach w świecie zewnętrznym. Niestety nie ma możliwości
ścisłego określenia granic tej bliskiej przeszłości, w jakiej mają miejsce
wydarzenia odbierane w tym eksperymencie. Główna
placca dalekiej przeszłości Ta placca ma
średnicę Uwrażliwia się ona,
kiedy osoba poddawana eksperymentowi dowiaduje się o fakcie zaistniałym w
dalekiej przeszłości (od kilku lat do całego wieku). Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie ciepła na czubku głowy, 2) mrowienie pod
podbródkiem i na karku, 3) drżenie wewnątrz łydek. Placca
główna bardzo dalekiej przeszłości Ta placca ma tę
samą średnicę jak poprzednia i mieści się na przedniej powierzchni łopatki
prawej, Reakcje
charakterystyczne: 1) palenie oczu, 2) wrażenie opuszczenia w całym ciele, 3)
trudności w mówieniu. Poznawanie
bliskiej przeszłości danej istoty ludzkiej Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie ociężałości w lewej połowie głowy, 2) ból w
bocznych powierzchniach palców ręki lewej, 3) mrowienie w kanałach nosowych. Po ładowaniu
trwającym od 5 do 15 minut, osoba poddawana eksperymentowi jest w stanie
zobaczyć i ogólnie opisać bliską przeszłość osoby będącej przed nią. Aby zobaczyć
przeszłość daleką zamiast bliskiej istnieje inna placca, o takiej samej średnicy
jak poprzednia, umiejscowiona Reakcje
charakterystyczne: 1) chęć pisania, 2) łaskotanie w nogach, 3) wymawianie
słów z błędnym akcentem. W tym przypadku
jasnowidzenie osoby poddawanej eksperymentowi polega na kontemplowaniu dalekiej
przeszłości osoby, przebywającej z nią (w linii prostej i w odległości
najwyżej Nieodległa
przeszłość miejsc będących blisko w stosunku do istot ludzkich Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) zmiana humoru: przechodzenie od melancholii do radości,
2) ból w pięcie lewej, 3) ból w małym palcu stopy prawej. Placche
przeszłości obejmującej ostatnie pięć tysięcy lat Ten eksperyment
obejmuje 5 placche o średnicy Placca nr 1
(mieszcząca się najbardziej na zewnątrz), powiązana z przeszłością sprzed 5
tysięcy lat, jest w miejscu Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 1: 1) słyszenie różnych dźwięków, zwłaszcza
głosów i słów, 2) ból w tylnej połowie głowy, promieniujący na łopatki, 3)
trudności w obracaniu głową w prawo i w lewo. Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 2: 1) skłonność do płaczu, 2) na myśl
przychodzą obrazy zwierząt, 3) lekki niedowład rąk. Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 3: l) wspomnienia różnych melodii, 2) ból
kontuzyjny w powierzchni zewnętrznej kolana prawego, 3) skłonność do
podnoszenia głowy. Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 4: 1) skłonność do poruszania się, 2) palenie
w lewej połowie gardła i prawej połowie ust, 3) mdłości. Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 5: 1) wrażenie ociężałości na twarzy, 2)
wrażenie ukłuć w nadbrzusze, 3) małe mimowolne ruchy ręki lewej. Przy ładowaniu tych
placche osoba poddawana eksperymentowi widzi, jaki był dany przedmiot w
momencie jego formowania. Kolejno odbierany obraz ukazuje – choć w sposób
niezbyt jasny – co się działo z tym przedmiotem od momentu jego powstania do
chwili obecnej. Aby eksperyment był
bardziej kompletny, należy ładować najpierw ostatnią placca z serii, bo
jeżeli na przykład dany przedmiot pochodzi sprzed 4.000 lat, to poza
uwrażliwieniem się placca odpowiadającej jego wiekowi, “rozpalają" się
również placche nr 3, nr 2 i nr 1, gdyż jest oczywiste, że w tym czasie dany
przedmiot już istniał. Nie “rozpali" się natomiast placca nr 5, czyli
odpowiadająca przeszłości sprzed 5.000 lat, gdyż w tym okresie danego
przedmiotu jeszcze nie było. Klawikord
przeszłości: magiczna klawiatura tysiącleci Raz jeszcze brane
są pod uwagę 5 placche na skórze, o średnicy Pierwsza placca, najbardziej
wysunięta na zewnątrz, zwrócona w kierunku ręki, mieści się Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 1: 1) palenie w kanale nosowym, 2) wrażenie
duszenia się, 3) zimne ręce. Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 2,3,4,5: pierwsze dwie reakcje są identyczne
jak dla pierwszej placca; trzecia reakcja jest: d\& placca nr 2 –
parestezja pulsów; dla placca nr 3: parestezja łokci; dla placca nr 4:
parestezja wyrostków łopatek, i wreszcie dla placca nr 5 – parestezja w
okolicy łopatek. Ładowanie
najbardziej zewnętrznej placca (nr 1) powoduje, że osoba poddawana
eksperymentowi staje się jasnowidzem w zakresie świata zewnętrznego w
przeszłości sprzed 5.000 lat, począwszy od naszego wieku; ładowanie placca nr
2 powoduje jasnowidzenie w przeszłości sprzed 4.000 lat; ładowanie placca nr
3 – sprzed 3.000 lat itd. Jasnowidzenie,
będące wynikiem ładowania tych placche, pozwala zobaczyć ogólne warunki
danego miejsca w przeszłości (panorama, ewentualne domy, roślinność...). Placca
główna własnej przeszłości Ta placca ma
średnicę Reakcje
charakterystyczne: 1) poczucie próżni i odizolowania dookoła siebie, 2)
wrażenie palenia w podbródku, 3) niedowidzenie oka lewego. Przy ładowaniu tej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi swoją własną przeszłość (bliską
lub daleką i w różnych miejscach). Własna
bliska przeszłość
Ta placca o
średnicy jak poprzednia mieści się mniej więcej o Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja w kształcie trójkąta w lewej połowie pleców,
nieco poniżej łopatki, 2) ziewanie, 3) (brak). Za pomocą tej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi niektóre fragmenty ze swojej
bliskiej przeszłości. Własna
daleka przeszłość
Ta placca o
średnicy takiej jak poprzednia mieści się Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja wyrostka łopatki prawej, 2) ziewanie, 3)
skłonność do mutyzmu. Ładowanie tej
placca powoduje u osoby poddawanej eksperymentowi wystąpienie jasnowidzenia
odnośnie pierwszych lat własnego życia. Za jej pomocą Calligaris dał swój
cenny wkład do badań mających na celu wykazanie, że tak jak istnieje
autoprekognicja, tak samo istnieje autoretrokognicja, chociaż ta ostatnia
występuje spontanicznie tylko czasami. Autoretrokognicja, będąca wynikiem
ładowania rozważanych placche, pozwala na zobaczenie własnej przeszłości w
odniesieniu do własnej osobowości fizycznej a nie psychicznej. Ponadto są
jeszcze inne placche, pozwalające wychwytywać epizody z życia psychicznego w
przeszłości. W każdym razie jest
pewne, że istota ludzka może odbierać wiadomości dotyczące dowolnego okresu z
przeszłości zarówno Wszechświata, jak i jakiegokolwiek jego elementu, od
momentu, gdy wkroczyła ona do Kosmosu aż do chwili obecnej, a to dlatego że
“wszystko pozostaje w Świecie". W tym co powiedziano, nie ma nic
nowego... Calligaris nie był z pewnością pierwszym zwolennikiem podobnej
“teorii". Dla zrozumienia podobnego stwierdzenia wystarczy przypomnieć
tzw. “tajemnicze" zjawiska, o których wiadomości dochodzą do nas już z
bardzo odległych czasów. PRZYSZŁOŚĆ Oto jesteśmy przed
jedną z najbardziej dręczących zagadek, jakie charakteryzują życie człowieka.
Mówimy tylko o życiu człowieka, ponieważ – jak wynika z naszych w sumie
ograniczonych wiadomości... człowiek jest na naszej planecie jedyną żyjącą
istotą, która od początku swojego istnienia -w dążeniu do znalezienia
wyjaśnienia, a zatem rozwiązania -zastanawiała się nad przyszłością. Przyszłość przeraża
prawie wszystkich, ponieważ jest okryta tajemnicą i zawiera w sobie to, co
powszechnie nazywa się “nieprzewidzianymi zdarzeniami". Tajemnica czy
też “niewiadome", zawsze fascynowały istotę ludzką... i nieprzypadkowo
wszystkie “nauki odgadujące tę przyszłość", tzn. starające się rozwiązać
tę fascynującą zagadkę, są umieszczane wśród dyscyplin, którymi zajmuje się
parapsychologia. Bardzo znany
aforyzm mówi, że: “Dzisiaj to jest to jutro, którego wczoraj tak bardzo się
obawialiśmy". Na pozór może się on wydawać powierzchowny i retoryczny, a
jednak z tego tak prostego i tak głębokiego powiedzenia wyziera pojęcie
względności czasu... i nieprzydatności niepokojów, jakie wzbudza w nas
przyszłość. Na ten temat
Calligaris powiedział: “Można by pomyśleć,
że w rzeczywistości nie istnieje ani przeszłość, ani przyszłość, ale tylko
teraźniejszość, i że zdolność percepcji całego obrazu rzeczywistości wraz z
odnośną hiperwiedzą dokonuje fantastycznego i cudownego lotu, chwytając w mgnieniu
oka powiązania występujące między przyczynami, które w fatalny sposób
doprowadzają do określonej przyszłości. Teoria przyjęta dla
wyjaśnienia przewidywań odnośnie przyszłości jest teorią wszechwiedzy o
przyczynach, tzn. poznaniem wszystkich zależności w zakresie zjawisk. Zgodnie
bowiem z postulatem Laplace'a aktualny stan Wszechświata jest skutkiem jego
stanu poprzedniego i przyczyną jego stanu przyszłego. Nasza niedoskonała
znajomość przyszłości jest wynikiem upośledzonej znajomości teraźniejszości:
gdybyśmy wszystko poznali, moglibyśmy wszystko przewidzieć. Zatem, nie możemy
absolutnie wykluczyć, że zdolność percepcji całego obrazu rzeczywistości,
mająca nieobliczalne możliwości, jest w stanie w określonym momencie
wychwycić te powiązania we Wszechświecie i w konsekwencji rozważać przyszłość
jak przeszłość. Wydaje się jednak,
że dominującą teorią jest dzisiaj teoria Wiecznej Teraźniejszości, teoria
tworząca z czasu czwarty wymiar przestrzeni, tzn. hiperprzestrzeń o czterech
wymiarach. Kinematograficzny
charakter widzeń – jak zauważa Osty – oraz pomieszanie przeszłości z
przyszłością nadają tej teorii cechy prawdopodobieństwa''. Wiadomo, że jest
wiele – bardziej lub mniej sprawdzalnych – metod przewidywania przyszłości,
do których zalicza się również jasnowidzenie, wspomniane już obszerniej...
Nie ma zatem nic dziwnego w tym, że – wg Calligarisa – za pomocą
odpowiedniego ładowania specjalnych placche i innych układów na skórze
człowieka, można pobudzać sztucznie (poprzez odruchy) te same mechanizmy psychiczne,
które w sposób naturalny działają u proroków, jasnowidzów itd. W ten sposób
każda istota ludzka – z własnego wolnego wyboru – uzyskuje dar prekognicji,
tj. możliwość wnikania w przyszłość, jej zobaczenia i interpretowania. A teraz poznajmy,
co w tej sprawie określają poszczególne placche. Placca
główna przyszłości
Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie skrzypienia w czasie poruszania szyją, 2)
mrowienie w kanałach słuchowych, 3) wrażenie słyszenia odgłosów uderzeń. Przy ładowaniu tej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi zdarzenia przyszłe, które wydarzą
się w przyszłości, bliskiej lub odległej, w miejscu bliskim lub dalekim (ze
względu na niezwykłą trudność w precyzyjnym określaniu, placca ta spełnia
rolę czysto demonstracyjną). W tym miejscu winni
jesteśmy poczynić ważną uwagę, a mianowicie, że placche przyszłości są
oczywiście nadwrażliwe, tzn. “rozpalone", a to naturalnie oznacza, że
przyszłość “tkwi" jakby w teraźniejszości. Ponadto wszystkie placche
przyszłości są zawsze nadwrażliwe: oznacza to, że wszystkie istoty ludzkie
mają – nawet jeśli tylko w stanie utajonym – słabe zdolności do prekognicji. Placca
główna przyszłości istot ludzkich Ta placca o
średnicy Reakcje charakterystyczne:
1) ciepło w gardle, 2) ból w prawej okolicy lędźwi, 3) zimno w zewnętrznej
powierzchni lewej polowy ciała. Przy pomocy lej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi jakiś epizod z przyszłości,
bliskiej lub odległej, nieznanej istoty ludzkiej lub wielu osób, mogących
przebywać w jej pobliżu lub daleko od niej. Ogólna
przyszłość istoty ludzkiej Tym razem przedmiot
dotyczy dwu placche o średnicy 10- Placca górna nr 1,
powiązana z przyszłością bliską, mieści się Placca nr 2,
powiązana z przyszłością daleką, jest umiejscowiona Te placche
uwrażliwiają się, kiedy osoba poddawana eksperymentowi przebywa naprzeciwko
innej osoby w linii prostej w maksymalnej odległości Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 1: 1) wrażenie wzdęcia brzucha, 2) odczuwanie
niezwykłych smaków, 3) widzenie zawirowań wielobarwnych. Za pomocą tej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi w sposób ogólny nadchodzącą
przyszłość drugiej osoby przebywającej naprzeciwko niej, tzn. jaka ta osoba
będzie w najbliższym czasie (godzina, dzień, miesiąc, rok...). Dokładniejsze
sprecyzowanie tego okresu nie jest niestety możliwe. Reakcje
charakterystyczne dla placca nr 2: 1) wrażenie braku stabilności danego
miejsca, 2) przekrwienie oczu, 3) lekkie swędzenie twarzy. Za pomocą placca nr
2 uzyskuje się te same wyniki, ale w odniesieniu do przyszłości dalekiej
(wiele lat). Przyszłość
miejsca przedstawionego na danej fotografii Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) palenie oczu, 2) suche gardło, 3) wrażenie pulsowania w
uszach. Za pomocą tej
placca osoba poddawana eksperymentowi widzi, jak będzie wyglądało za 10 dni
miejsce przedstawione na tej fotografii. Uzyskiwanie
niezaprzeczalnych dowodów wiarygodności przeprowadzanych eksperymentów w
zakresie prekognicji: próba z oknem Placca, którą
posługujemy się w tym przypadku, o średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) mrowienie na czole, 2) skłonność do
“powiększania"......głowy, 3) ból w 3...... górnym (nel 3° superiore)
zewnętrznej powierzchni nogi. Osoba poddawana
eksperymentowi staje przed otwartą przestrzenią (droga, plac) i zaczyna się
ładowanie tej placca aż do wystąpienia reakcji charakterystycznych. W tym
momencie należy jej zawiązać oczy. Po 5-10 minutach ładowania osoba poddawana
eksperymentowi zobaczy obrazy, które opisze szybko i z wieloma szczegółami.
Te opisy należy dokładnie notować. Obrazy, których może być jeden lub więcej,
mogą w zależności od przypadku ukazywać się w całości lub tylko
fragmentarycznie. Może to być uzależnione od niedoskonałego ładowania
odnośnej placca lub nawet od nieznacznego przesunięcia cylinderka w czasie
eksperymentu. Należy bowiem pamiętać, że osoba poddawana eksperymentowi
odbiera tylko obrazy odnoszące się do przestrzeni, rzutowanej bezpośrednio
naprzeciwko niej w linii prostej. Obraz może się ukazywać zmniejszony,
powiększony lub zdeformowany. Po 15 minutach
ładowania i ukazywania się widzeń następuje przerwa w eksperymencie. Należy
odczekać około 20 minut (w podanym czasie mogą występować kilkuminutowe
różnice między poszczególnymi osobami, ale jest on zawsze stały dla tej samej
osoby), a następnie należy sprawdzić, jakie i ile obrazów widzianych przez
osobę poddawaną eksperymentowi występuje przed nią (naprzeciwko) na placu w
promieniu Niewykluczone, że
okno, przy którym stoi osoba poddawana eksperymentowi, może być umiejscowione
na wyższym poziomie niż sam plac. Nie należy – tak
samo jak i w poprzednich eksperymentach – uważać, że uzyska się najlepsze
wyniki już przy pierwszej próbie. Trzeba stale pamiętać, że najlepszą
gwarancją powodzenia jest stałe ćwiczenie. Oglądanie
własnej dalekiej przyszłości Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) parestezja trójkątna w środku pleców na wysokości
łokcia, 2) lekka sztywność w stawach kolan, 3) mrowienie na skórze. Za pomocą tej
placca osoba poddawana eksperymentowi może zobaczyć jakiś epizod ze swojej
dalekiej przyszłości. Oglądanie
własnej bardzo bliskiej przyszłości Ta placca o
średnicy Reakcje
charakterystyczne: 1) wrażenie, że jest się zawieszonym w próżni, 2)
wrażenie, że ręce wydłużają się, 3) ból pod podbródkiem i w kłykciach rąk. Po 10-15 minutach
ładowania osoba poddawana eksperymentowi widzi różne obrazy dotyczące 10
kolejnych minut po przerwaniu ładowania. Podobna do
poprzedniej, ale z większym promieniem działania jest placca o średnicy Reakcje charakterystyczne:
1) skłonność do popędliwości, 2) ból w plecach wzdłuż ścięgien, 3) parestezja
w środku podbicia stóp. Przy ładowaniu tej
placca osoba poddawana eksperymentowi przewiduje to, co wydarzy się jej za
pół godziny przez okres mniej więcej 10 minut. Calligaris opisał
wiele innych placche dotyczących przyszłości, niestety z powodu ogromu spraw,
jakie obejmuje ten temat i nieskończonej ilości aspektów, i konsekwencji z
nim związanych, byliśmy zmuszeni ograniczyć się do opisu tylko niektórych z
tych bardzo interesujących placche. Pragniemy raz
jeszcze wyraźnie powiedzieć, że zjawiska jasnowidzenia (łącznie ze zjawiskami
wywoływanymi w sposób sztuczny przez ładowanie placche) są pewniejsze i
bardziej osiągalne, jeżeli odnoszą się raczej do krótkiego okresu (np. do
najbliższych kilku miesięcy); są one natomiast bardziej zawodne, kiedy
dotyczą wielu przyszłych lat. Wszystkie te
stwierdzenia nie powinny wydawać się sprzeczne, jeśli uwzględni się, to co
zostało powiedziane poprzednio w odniesieniu do Przestrzeni i Czasu, które to
pojęcia w metapsychice nie mają znaczenia, trudności bowiem występujące w
badaniach należy często przypisywać towarzyszeniu nieokreślonych jeszcze
czynników zewnętrznych ograniczających powodzenie. Faktem jest, że
przy aktualnym stanie naszej wiedzy nie mamy jeszcze sprecyzowanego pojęcia
czasu i błędnie uważamy, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są trzema
elementami tego pojęcia. Godna uwagi jest
tutaj wypowiedź Calligarisa, którą przytaczamy: “Jesteśmy skłonni
myśleć, że fale poruszające się z szybkością nie mniejszą od szybkości
światła, przekazują wiadomości (informacje) od tego, co określamy
świadomością powszechną (uniwersalną), do tego, co nazywamy naszą
podświadomością. Tajemnica powinna
być ukryta tutaj: jakieś bezpośrednie powiązanie musi występować między tymi
dwoma terminami. W ten sposób można zrozumieć, że skoro Wszechświat łączy
jakiś związek z naszym podświadomym “ja", to przestrzeń zostaje
wyeliminowana. Człowiek ma w
stanie utajonym niezliczoną ilość “zdolności", których granic on sam nie
zna. Nie ma istot uprzywilejowanych, które otrzymałyby w darze tajemnicze
siły pozwalające na czynienie niewytłumaczalnych cudów, a zatem wszelki
sceptycyzm wobec ujawnienia się tajemniczych czy ukrytych możliwości jest
absurdalny. Tak długo, jak
długo człowiek będzie się bał samego siebie i będzie odmawiał poznania – a
właściwie ponownego poznania się – nie będzie mógł “widzieć". Rzeczywistość jest
bowiem całkiem inna, niż nam się wydaje". Dopiero co
przytoczyliśmy zdanie Calligarisa na temat powszechnej (uniwersalnej)
świadomości, stanu (warunku) przekraczającego granice przestrzeni i czasu, i
w którym sens ma tylko wieczna Teraźniejszość – i właśnie do tej powszechnej
świadomości dociera jasnowidz, będąc z nią połączonym poprzez nieświadomość.
Koncepcje te są szczególnie drogie ezoteryzmowi, co wykazuje raz jeszcze, że
nawet Nauka musi nieuniknienie zdać sobie sprawę z tego, że nigdy nie będzie
mogła osiągnąć Prawdy poza zjawiskami związanymi z Duchem. |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Rozdział
IX Jak podkreślaliśmy
już wielokrotnie, badania Calligarisa zostały zapomniane głównie we Włoszech.
Jak zawsze, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju (nemo propheta in
patria). Za granicą jednakże znalazły one – chociaż częściowo – ten oddźwięk,
na jaki bez wątpienia zasługują. W ZSRR stworzono prawdziwe ośrodki badawcze
w dwóch ważnych miastach uniwersyteckich. Niestety – jak to się zawsze dzieje
w przypadku krajów za żelazną kurtyną – nic nie przedostało się poza tę
kurtynę z wyjątkiem cennej książki Ostrandera i Schroedera, pt. Odkrycia
psychiczne za Żelazną Kurtyną. W konsekwencji na temat wyników badań
prowadzonych przez te ośrodki nie wiemy nic poza tym, że badania takie są tam
prowadzone od około 30 lat... Kolejnym krajem, w
którym badania Calligarisa spotkały się z zainteresowaniem, jest Francja,
gdzie były one kontynuowane przez doktora Alberta Leprince'a, zmarłego
niedawno w wieku 91 lat. Leprince miał
okazję bardzo blisko współpracować z Calligarisem przy jego badaniach, i to
on właśnie przeprowadził historyczne eksperymenty przekazu telepatycznego z
Udine do Nicei. Miał zatem możność osobistego przekonania się o ogromnych
powikłaniach tego rodzaju rewolucyjnych prac... Można powiedzieć, że od tego
momentu Leprince ukierunkował swoją ogromną prace badawczą i dywulgacyjną w
dziedzinie zjawisk paranormalnych na teorie Calligarisa, któremu poświęcił
całkowicie dwie książki: (Les radiations des maladies et des microbes –
Promieniowanie chorób i mikrobów; oraz Les ondes de lapensee – Fale myśli.) –
obydwie opublikowane przez Dangles'a i (jak się nam wydaje) ciągle jeszcze
osiągalne. Pierwsza książka Les radiations des maladies et des microbes jest
poświecona badaniom Calligarisa nad możliwościami rzutowania na wrażliwe
strefy przedramienia, mikrobów ł wirusów wywołujących choroby, na które
cierpi pacjent. Proces ten jest zasadniczo taki sam, jak już opisany przy
analogicznych próbach. Leprince załącza między innymi zdjęcia “ząb-kowanego
obrazu kulistego" (sferula dentata), domniemanego mikroorganizmu
wywołującego raka, i nieznanych czynników chorobotwórczych innych chorób:
ślepej kiszki, wrzodu dwunastnicy, odry, szkarlatyny, ospy wietrznej... obok
zdjęć znanych mikrobów. Ma to bardzo ważne znaczenie praktyczne: za pomocą
tych placche byłoby możliwe natychmiastowe wypowiadanie diagnozy bez potrzeby
przeprowadzania – często długich i niezbyt pewnych – analiz odnośnie chorób,
na które cierpi pacjent. W Les ondes de la pensee Leprince zajmuje się
badaniami Calligarisa poświęconymi telepatii i przekazywaniu myśli w ogóle,
gdyż problem ten bardzo go interesował, biorąc również pod uwagę już przytaczane
eksperymenty telepatyczne między Udine i Niceą. W obydwu przypadkach
zacytowanych tekstów opisane są obszernie metody ładowania i uaktywniania
placche. Oczywiście prace
Leprince'a nie ograniczały się tylko do tego. Francuski badacz połączył temat
placche z akupunkturą w opracowaniu poświęconym temu ostatniemu zagadnieniu,
pt. L'acupunture d laportee de tous (Akupunktura dostępna każdemu) i włączył
te właśnie rozważania do wszystkich swoich prac o charakterze praktycznym,
osiągając wyniki i dochodząc do wniosków naprawdę interesujących.
Czytelników, zainteresowanych tym zagadnieniem, odsyłamy do wymienionych
opracowań; adres wydawnictwa brzmi: Firma Dangles, 38, Rue de Moscon, Paris
8-eme. Poniżej przytaczamy
interesujący fragment z prac Laprince'a na temat niektórych badań
Calligarisa, mniej znanych we Włoszech, z książki Radiestesia Medica
(Radiestezja medyczna), wyd. B. del Boca 1939. “Eksperymenty
doktora Calligarisa, o których mówiliśmy, zachęcają nas do ponownego
przedstawienia problemu powiązań, jakie mogą istnieć między radiestezją a
metapsychiką. Czyżby radiestezja
miałaby być tylko rozdziałem metapsychiki, a wahadło i różdżka poszukiwaczy
źródeł wody tylko środkiem do wywołania rozdwojenia osobowości radiestety? “Trans", w
jakim się znajduje radiesteta działający na określonej płaszczyźnie lub za
pomocą fotografii, tzn. przejście od świadomości do podświadomości, byłoby
uzyskiwane za pomocą różdżki lub wahadełka, tak jak zdolność jasnowidzenia
uzyskuje się za pomocą szklanej kuli lub fusów kawy. ... Po włoskim
wydaniu Radiestesia Medica otrzymałem wiele listów od radiestetów, którym
powiodły się eksperymenty diagnoz w oparciu o fotografie – zarówno za pomocą
wahadła, jak i według metody Calligarisa. Innym radiestetom,
mimo maksymalnie dobrej woli, doświadczenia i wytrwałości, nie udało się
poruszyć wahadła ani spowodować wystąpienia reakcji wskazanych przez
Calligarisa. Starałem się
znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy i myślę, że mogę tutaj wyjaśnić powody
ich niepowodzeń. ... Wszyscy ci...
którym nie udaje się spostrzec reakcji opisywanych przez Calligarisa, kiedy
miejsce usytuowania danej placca – wskazane przez włoskiego profesora –
zostało dobrze określone, powinni zrezygnować z dążenia do zostania asami
radiestezji. W jaki sposób można
wyselekcjonować w praktyce osoby posiadające dane po temu, aby się stać
dobrymi radiestetami, zdolnymi do stawiania ścisłych diagnoz opartych na
materiałach pisemnych czy fotografiach? Jeżeli przyjmiemy,
że 80% osobników jest w stanie spowodować ruchy wahadełka czy różdżki, to
wydaje się, że proporcja osób zdolnych do przeprowadzania badań na podstawie
fotografii, materiałów piśmiennych, kropli krwi, włosów, paznokci itp. jest
dużo bardziej ograniczona. Dla określenia na
przykład zdolności radiestetycznych u pani X, zastosujemy metodę Calligarisa. Po stwierdzeniu, że
ta pani odbiera wrażenia w sposób wyraźny na wysokości krtani, tj. w strefie,
w której wrażenie zimna jest silniejsze, kiedy przesuwa się po niej mały
metalowy młoteczek, należy wnioskować, że ta osoba jest wrażliwa. Jeżeli w innym
przypadku osoba ta, znajdując się w pobliżu źródła wody, stwierdza
nadwrażliwość linii osiowej palca środkowego lub jeżeli – mając obok siebie
kubek wody -stwierdza występowanie pewnych reakcji (ból w palcach ręki prawej,
otępienie prawego policzka, stany lękowe), to należy stwierdzić, że ta pani
ma zdolności radiestetyczne i mediumiczne". Z tej samej książki podajemy
jeszcze jeden cytat o naprawdę kapitalnym znaczeniu: dotyczy on postrzegania
przez danego osobnika, zwłaszcza w przypadku wy-trenowanego radiestety,
promieniowania różnych substancji (klasyczny przykład: woda). Wydaje się nam,
że jest to godny uwagi punkt przede wszystkim ze względu na proste
eksperymentowanie przez tych Czytelników, którzy towarzyszą nam do tego
miejsca, a po wtóre ponieważ już po raz drugi – i to w sposób zdecydowany –
napotykamy na fizyczne założenia radiestezji. Według tych koncepcji
radiesteta miałby postrzegać promieniowanie wytwarzane przez przedmioty
badane, i to w momencie, gdy założenie psychiczne – według którego zdolności
paranormalne radiestety uzyskują odzew i posługują się wahadełkiem jako
przyrządem komunikowania, aby dotrzeć do świadomości -cieszy się szczególnym
i maksymalnym powodzeniem. My sami zdecydowanie popieraliśmy to założenie na
“Kursie radiestezji" w Akademii Studiów Psychonaukowych w Mediolanie i w
praktycznych badaniach przeprowadzanych przy współpracy z Grupą “Przestrzeń
4" w Turynie. Jest jednak niewątpliwe, że jeżeli chcemy pozostać
otwartymi i elastycznymi na tajemnice Natury, to elementy tego rodzaju nie
mogą z pewnością być “wyczyszczone" – ponieważ są niewygodne – typowymi
metodami naukowymi i pewnej “oficjalnej" parapsychologii, mającej na
celu tylko zachowanie zdobytych pozycji. Konieczna jest taka dyspozycja
umysłowa, zawsze dozwalająca na radykalne zrewidowanie własnych koncepcji w
świetle nowych faktów. Z tego też powodu przytaczamy poniższe stwierdzenia,
które są niewątpliwie “niewygodne" dla wielu osób. “... Podczas gdy
lewa ręka przeważnie odbiera wrażenia, to prawa je wysyła. Są na całej
powierzchni ciała punkty i placche, czyli strefy, których pobudzanie zimnem
lub ciepłem, czy wreszcie lekkim prądem elektrycznym, może spowodować
widzenie promieni pochodzących bądź to spod ziemi, bądź z własnego ciała,
bądź też wreszcie od elementów ożywionych lub nieożywionych. I tak badający,
wzbudzając (tj. ładując) daną strefę na skórze, umiejscowioną na jego lewym
kolanie, może zobaczyć pochodzące spod ziemi wodne promieniowanie, którego
promienie otaczają osobę przebywającą naprzeciwko niego, a stojącą na żyle
wodnej. Jeżeli ten punkt
jest lekko wzbudzony na różdżkarzu, to działa jako bodziec. Natomiast, jeżeli
wzbudzanie jest zbyt silne, paraliżuje osobę poddawaną eksperymentowi. Według Calligarisa
istnieje linia radiestezyjna, która przechodzi na poziomie linii osiowej
palca środkowego; linia ta jest nadwrażliwa u radiestetów i można ją również
odnaleźć u dowolnego osobnika, gdy jest w pobliżu żyły wodnej. Placca, normalnie
będąca wrażliwa na działanie wody, ma średnicę Inne punkty i inne
strefy na skórze mogą być uwrażliwione w miarę zbliżania się do wody i –
według Calligarisa -umożliwiają widzenie promieni spiralnych, które emanują
nawet ze szklanki z wodą. To odkrycie o
nieprzecenionym znaczeniu, nie może ujść Czytelnikowi, ponieważ pozwala na
ustalenie pochodzenia, kwintesencji i prawdziwej natury zjawiska radiestezji
(Calligaris). Wszystkie te
punkty, strefy, placche itd. odkryte przez Calligarisa, nie są niczym innym,
jak miejscami przejścia (wejścia, wyjścia, nadawania i odbioru)
promieniowania, jakie emanuje człowiek – czy też, mówiąc inaczej, są to tylko
figury geometryczne, będące przekaźnikami tych witalnych promieni. Są to
okna, przez które wchodzi i wychodzi promieniowanie. Każdy promień
miałby zatem swoje specjalne okno, kiedy wychodzi z ciała (z prawej strony),
i swoje specjalne okno (z lewej strony), kiedy – przychodząc z elementu
ożywionego lub nieożywionego w świecie zewnętrznym – odbija się w nim i
przenika w nie. Znaczenie tych
eksperymentów, jak również problemy, jakie w ich wyniku powstają, są łatwe do
zrozumienia: »jeżeli każdy element Wszechświata wysyła własne specyficzne
promienie, i są one wychwytywane przez ciało człowieka w ściśle określonych i
zbadanych strefach, to z powyższego wynika, że jeżeli na powierzchni ciała
człowieka zauważymy pobudzenie w określonej strefie skóry, to możemy
stwierdzić nawet nie widząc jej (jak w przypadku zdolności przewidywania), że
jesteśmy w obecności drewna, kamienia, wody, żelaza itp. To wyjaśniałoby
percepcję różdżkarzy, którzy posługując się świadkiem zwiększyliby jeszcze
dodatkowo swoją wrażliwość«". Zanim zakończymy to
krótkie podsumowanie dotyczące badań, które aktualnie prowadzone są we
Francji, przypominamy, że Leprince w Couleurs et Metaux qui Guerissent
(Kolory i metale, które leczą) – również wydawnictwa Dangles -przedstawił
argumenty, które rozwijają się równolegle do placche; a są to mianowicie
argumenty wysuwane przez chromoterapię i metaloterapię. Jeżeli chodzi o
chromoterapię, to wspominaliśmy już o niej mówiąc o możliwościach
uaktywniania określonych placche za pomocą ściśle określonego koloru.
Natomiast materiał z dziedziny metaloterapii, jest obszerniejszy i bardziej
fascynujący. Wychodząc z syntezy doświadczeń Calligarisa i słynnych badań
Lakhovskiego w zakresie obwodów wahliwych, Leprince'owi udało się przedstawić
tzw. “bransoletki lecznicze", nie mające nic wspólnego z tuzinkowymi
bransoletkami – bardziej lub mniej namagnesowanymi -sprzedawanymi we Włoszech
od niedawna. Te bransoletki, wykonane z metali lekkich i dokładnie
wykalibrowane, powinno się nakładać parami (jedna na rękę prawą i druga na
rękę lewą). Asortyment tych bransoletek jest różnorodny. Określają one w
zależności od przypadku bardziej lub mniej znaczny brak równowagi w
potencjale elektrycznym w różnych częściach ciała, a zatem pomagają do
wyrównania (zrównoważenia) różnic w zakresie energii wewnątrz ciała. W bardzo
dużym uogólnieniu możemy powiedzieć, że chodzi o analogiczną zasadę, jak w
przypadku akupunktury. Na podobnych
regułach oparte są magnesy kobaltowe i namagnesowane szpilki Leprince'a,
które umieszczone w ściśle określonych punktach ciała, leczą doskonale –
przez odbicie – wiele zaburzeń; oczywiście mimo tego podobieństwa do
akupunktury, chodzi tutaj o dużo prostsze metody, “dostępne dla
wszystkich", mimo że są one niewystarczające przy poważniejszych
zaburzeniach, przy których nieodzowna jest akupunktura. Stanowią one jednak
niewątpliwą, istotną pomoc w zakresie terapeutyki bardzo wielu chorób, którym
towarzyszą typowe “stałe choroby" jak przeziębienie, łuszczyca, artroza,
itp. |
Wstecz
/ Spis
Treści / Dalej Epilog I tak doszliśmy do
końca naszej podróży po tajemniczym świecie placche na skórze.
Naszkicowaliśmy postać Calligarisa, posługując się przy tym głównie
opracowaniami będącymi wynikiem jego geniuszu, gdyż uważaliśmy, że ponieważ
jest to do dnia dzisiejszego postać kontrowersyjna, mimo że od jego śmierci
upłynęło już 30 lat, najlepiej będzie oprzeć się na faktach, gdyż tylko one
mogą zdecydowanie przeciąć jakąkolwiek dyskusję. Niniejsza książka
doczekała się już drugiego wydania. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi,
gdyż nader często zdarzało się nam spotykać osoby zainteresowane badaniami
Calligarisa i mieliśmy możność osobistego uczestniczenia w naprawdę wielkich
sukcesach, odnoszonych przez osoby, które nigdy by nawet nie przypuszczały,
że mają choćby najmniejszą predyspozycję do spraw paranormalnych. Badania
psychotroniczne, o których się tyle mówi, mające na celu dokonanie syntezy
pomiędzy przyrządami elektronicznymi i badaniami paranormalnymi, dostarczają
dalszych odpowiednich bodźców do refleksji. Za pomocą, np. biologicznego
sprzężenia zwrotnego (biofeedback) przy minimum staranności każdy może
spowodować powstanie takich warunków umysłowych, jakie w przeszłości można
było uzyskać tylko po długich i żmudnych latach rozmyślań. Przy redagowaniu
niniejszej książki staraliśmy się posługiwać normalnie przez nas stosowaną
metodologią badań przewidującą racjonalną i naukową analizę argumentów, które
– jak to wynikałoby z samej definicji -swobodnie pływają w bajorze fantazji i
wyobraźni... Przypominamy jednak, że bardzo często Natura potrafi znacznie
przekroczyć ludzką wyobraźnię. Dla Czytelników, którzy przeczytali
przynajmniej kilka stron z Libro dei Dannati (Księga potępionych) i z innych
dzieł... (fortiane?), sprawa wyjaśnia się sama przez się. Zjawiska
paranormalne muszą koniecznie wyjść z aseptycznych świątyń wielkich
stowarzyszeń para-psychologicznych: są one bez wątpienia bardzo cenne,
ponieważ pozwalają na systematyczne i (niestety nie zawsze – a nawet wprost
przeciwnie...) adogmatyczne badania w tej fascynującej dziedzinie. Bardziej bezpośrednio
jednak zjawiska paranormalne towarzyszą człowiekowi od urodzenia do
śmierci... i prawdopodobnie jeszcze dalej (patrz np. Eksperyment Delapasse'a) [Bedford i Kensington “EKSPERYMENT
DELAPASSE'A", Wyd. MEB-Collana Ricerche d' Avanguardia]. Jedną z najbardziej
interesujących syntez, wynikających z prac Calligarisa, może być właśnie
synteza mówiąca, że każdy człowiek – bardziej lub mniej świadomie – dysponuje
potencjalnie zdolnościami paranormalnymi, zazwyczaj uważanymi za wyłączną
spuściznę po wielkich “wra-żeniowcach" (grandi sensitivi). Już fakt
przyjęcia tego do świadomości może odegrać pożyteczną i cenną rolę. Z jednej
strony umożliwia to danej osobie próby harmonijnego rozwijania również tych
cech jej osobowości i zdolności, z których nawet nie zdawała sobie ona
sprawy. W drugim aspekcie pozwala na określenie w sposób bardziej dojrzały i
zrównoważony naszego miejsca we Wszechświecie, w którym – zważywszy wszystko
– zajmujemy go tylko tyle, ile potrzebne jest na maleńką błotnistą kulkę
umiejscowioną w peryferyjnej strefie jakiejś' przeciętnej galaktyki... a
zatem istoty ludzkie są same przez się obiektywnie małe, niewiele znaczące,
ale potencjalnie duże, bardzo duże, zwłaszcza ze względu na posiadane
możliwości realizacyjne, świadomościowe. W stanie uśpionym drzemią one w
każdym z nas, unicestwione od wieków na skutek uwarunkowań i “obietnic"
technologicznych w oczekiwaniu na....... (dissacratore?) bodziec,
umożliwiający każdemu z nas ponowne wejście na drogę rozwoju – gwałtownie i
nienaturalnie przerwaną. W bardziej
konkretnym zasięgu działania, badania Calligarisa dowodzą również, że w
zakresie fenomenologii paranormalnych interdyscyplinarność jest
koniecznością. Widzieliśmy na
przykład, jak z powyższego wypływa prawie spontanicznie nowe i fascynujące –
a jednocześnie zupełnie oryginalne i nieoczekiwane – naukowe wyjaśnienie
fenomenologii astrologicznej. Raz jeszcze
zagadnienie pokierowało nami, i książka mająca być tylko wspomnieniem postaci
Giuseppe Calligarisa i wylansowaniem jego teorii, stała się pracą dużo
bardziej złożoną, mogącą dać każdemu to, co jest on w stanie z niej wziąć. Chcielibyśmy tylko
raz jeszcze przypomnieć, że jeżeli przy omawianiu poszczególnych zagadnień
czasami używamy pozornie niezrozumiałych i zawiłych terminów, uczyniliśmy to
z potrzeby zachowania oryginalnej pisowni Calligarisa, zarówno w temacie
umiejscowienia placche, jak i reakcji charakterystycznych. W każdym razie
dobry słowniczek anatomii będzie w zupełności wystarczający dla wyjaśnienia
wszelkich wątpliwości. Zresztą użycie prostszych terminów mogłoby w
niektórych przypadkach znacznie skomplikować wyszukiwanie określonej placca,
gdyż terminy te byłyby siłą rzeczy mniej dokładne. Załączony
słowniczek terminów medycznych będzie -mamy nadzieję – cenną pomocą w trakcie
pierwszych eksperymentów. Na tym się
pożegnamy. Postać Calligarisa – co zresztą jest bardziej niż oczywiste –
została w tej książce na nowo oceniona. Spodziewamy się, że przyda się to do
czegoś -chociaż jest również możliwe, że dojdzie do zderzenia naszej książki
ze “zmową milczenia" opisaną we wstępie. Miejmy wobec tego
nadzieję, że w międzyczasie znajdzie się ona w rękach możliwie jak
największej ilości osób. Wiadomo, że droga
prowadząca do Prawdy jest uciążliwa i że stale pnie się pod górę, lecz już w
pierwszych krokach zawarte są elementy pozwalające ocenić, jak bardzo warto
przebyć ją aż do końca... |
Słowniczek
niektórych terminów medycznych AFAZJA: Zakłócenia
motoryczne lub czuciowe w mówieniu, które są wynikiem uszkodzenia mózgu, a
nie spowodowane wadą umysłową czy też innymi uszkodzeniami organów
zmysłowych, czy paraliżem mięśni mowy (Torro, 1969). Tak jak afazja, do
zakłóceń mnemonicznych pamięci wchodzą agonie optyczne i słuchowe, wskazujące
na niezdolność interpretowania wrażeń powodowanych przez odpowiednie aparaty
czuciowe (niemota). ALGIA: Ból w dowolnym
miejscu ciała, w którym nie występują zmiany anatomiczne jakiegokolwiek typu. ASTENIA: Objawia się
oznakami zmęczenia, skłonnością do wyczerpania i depresji, brakiem energii. ASTENOP1A: Uczucie zmęczenia
oczu, któremu często towarzyszą zakłócenia powodowane przez światło, palenie
oczu, skłonność do łzawienia. BLEFAROCLONO: Ruchy i wibracje
nerwowe... (inconsulte?) brzegu powiek (konwulsyjne zapalenie powiek). BOLO: Wrażenie, że
jakieś obce ciało umiejscowiło się w gardle. CLONID (CLONO): Kurczenie
spazmatyczne mięśni powodowane występowaniem na przemian rozluźnienia i
skurczu mięśni. CORIZZA: Ostre zapalenie
kataralne błony śluzowej nosa. DISFAGIA: Trudności przy
połykaniu. IPEREMIA: Zwiększenie
ilości krwi zawartej w określonej części ciała (przekrwienie). OPISTOTONO: Skurcze mięśni
powodujące, że ciało zgina się w kształt łuku wygiętego do przodu (tężec
tylny). PARESI: Paraliż.
|